Jannik Sinner wygrał właśnie piąty turniej Masters 1000 w swojej karierze, triumfując na krytym korcie twardym w Paryżu i powracając na szczyt rankingu ATP. Prawie nikt nie przypuszczał, że włoski as będzie w stanie odzyskać najwyższą pozycję do końca 2025 roku, biorąc pod uwagę, że jego wielki rywal Carlos Alcaraz miał nad nim ogromną przewagę i musiał bronić znacznie mniej punktów w drugiej części sezonu.
Jednak 22-letni Hiszpan przegapił Shanghai Masters 1000, nie zagrał ani w Bazylei, ani w Wiedniu i doznał szokującej eliminacji z weteranem Cameronem Norrie w drugiej rundzie Rolex Paris Masters w zeszłym tygodniu.
Sześciokrotny mistrz Wielkiego Szlema wciąż ma szansę zakończyć sezon jako nr 1, ponieważ Jannik będzie musiał bronić tytułu w Nitto ATP Finals w Turynie w przyszłym tygodniu, ale nie ma wątpliwości, że jego gra jest mniej skuteczna w warunkach halowych i nie będzie faworytem na Inalpi Arena w dniach 9-16 listopada.
Sinner chce kolejnego tytułu
Tymczasem Sinner przybył już do Turynu w poniedziałek wieczorem i chce zakończyć 2025 rok w najlepszy możliwy sposób, ponieważ nie weźmie udziału w tegorocznym finale Pucharu Davisa w Bolonii. W oczekiwaniu na ceremonię losowania, obecny numer 1 na świecie będzie intensywnie ćwiczył w tym tygodniu i weźmie udział w niektórych wydarzeniach organizowanych przez jego sponsorów.
Jego pierwsza sesja treningowa zaplanowana jest na środę, a obok niego będą jego dwaj trenerzy Simone Vagnozzi i Darren Cahill, przy czym rola tego ostatniego pozostaje niepewna przed następnym sezonem.
Według najnowszych plotek podawanych przez „La Gazzetta dello Sport”, legendarny australijski trener – który wyraził chęć przejścia na emeryturę pod koniec tego roku – powinien być przy drużynie Jannika również w 2026 roku, ale będzie podróżował znacznie mniej niż w poprzednich sezonach. Najbliższe tygodnie będą decydujące dla aktualizacji na ten temat.
Artykuł wygenerowany na podstawie wyników oraz informacji udostępnionych przez Google News
