Kobiety w końcu na równi z mężczyznami

93

Od tego roku w wielkoszlemowym turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie tenisistki będą otrzymywać takie same premie za start jak tenisiści. Działacze The All England Lawn Tennis and Croquet Club poinformowali o tym w czwartek na konferencji prasowej w Londynie.

Od kilku lat toczy się batalia u finansowe równouprawnienie kobiet i mężczyzn, która dotychczas przyniosła pozytywne skutki w trzech z czterech imprez zaliczanych do Wielkiego Szlema. O ile od blisko trzech dekad zasada ta obowiązuje w nowojorskim US Open, to organizatorzy pozostałych turniejów z tego cyklu stopniowo przekonywali się do tej idei.

Przed rokiem Roger Federer za zwycięstwo na londyńskiej trawie otrzymał 655 tysięcy funtów (920 tys. euro), a triumfatorka rywalizacji tenisistek Francuzka Amelie Mauresmo – 625 tys. funtów (880 tys. euro). Mimo równych premii mecze mężczyzn w Wielkim Szlemie toczą się do trzech, a kobiet do dwóch wygranych setów.

Mimo równouprawnienia systemu wypłacania premii Phillips podkreślił, że dotychczasowy upór działaczy londyńskiego klubu nie był bezzasadny, bowiem wiele czołowych singlistek świata startuje w Wielkim Szlemie także w deblu, przez co w sumie zarabiają większe kwoty. Natomiast od wielu lat najlepsi tenisiści świata, właśnie ze względu na dłuższe mecze, rezygnuje z występów w grze podwójnej.

„Właściwie panie mają możliwość trzech startów podczas jednego turnieju: w singlu, deblu i mikście, a tenisiści, którzy chcą poważnie myśleć o triumfie w Wimbledonie muszą jednak skupić się na grze pojedynczej, która wymaga większego wysiłku – dodał Phillips. – Mimo równouprawnienia płac mamy więc nie do końca równe prawa w kwestii możliwości startu”.