Kei Nishikori wciąż stara się powrócić na najwyższy poziom ATP Tour, a w Helsinkach zrobił kolejny krok w tym kierunku.
Japończyk jest jednym z najlepszych uderzaczy piłek w ATP Tour i choć posiada ten niesamowity talent, nie należy do najzdrowszych graczy.
Przez całą swoją karierę tenisową Nishikori zmagał się z wieloma kontuzjami, a w ostatnich latach walczył o pozostanie na kortach tenisowych przez dłuższy czas.
Sezon 2020 zakończył z zaledwie 10 meczami, a sezon 2021 na 47. miejscu na świecie. W ubiegłym roku Nishikori podjął próbę powrotu i wygrał swój pierwszy turniej, co było niezwykle imponujące.
Potem jednak musiał ponownie przerwać swój powrót. Teraz były numer 4 na świecie powraca na korty tenisowe i zaliczył kilka imponujących występów w ATP Challenger Tour.
Najpierw rywalizował w Bratysławie na Słowacji, pokonując Martina Fucsovicsa 6-2, 1-6, 6-1, Lukasa Kleina 6-3, 6-7(3), 6-1 i Constanta Lestienne’a 6-3, 5-7, 6-2, zanim został zatrzymany przez Romana Safiullina, który pokonał go 6-4, 6-3.
Nishikori nie czekał. Spakował się w stolicy Słowacji i szybko przeniósł się do stolicy Finlandii, Helsinek, na kolejny turniej ATP Challenger.
W pierwszej rundzie turnieju 34-latek pokonał Nicolasa Alvareza Varonę 6-4, 6-2, a w drugiej rundzie udało mu się zwyciężyć z Jerome Kymem, wygrywając 6-3, 1-6, 6-2.
Kolejne dwa mecze wcale nie były łatwiejsze. Nishikori najpierw musiał pokonać Jacoba Fearnleya 6-4, 6-3, a następnie potrzebował trzech setów, aby pokonać Maxa Hansa Rehberga, 6-4, 6-7(6), 6-2.
Wszystkie te zwycięstwa doprowadziły go do meczu finałowego z piątym rozstawionym Lucą Nardim z Włoch, który sam miał dobrą passę i chciał ją zakończyć z trofeum zwycięzcy w rękach.
Nishikori wygrał mecz 3-6, 6-4, 6-1, zdobywając trofeum w Helsinkach, które będzie kluczowe dla jego sezonu 2025. Japończyk awansuje na 107. pozycję w rankingu ATP, co pozwoli mu zakwalifikować się do większej liczby turniejów. Co więcej, ponowne zdobycie trofeum z pewnością nie zaszkodziło jego pewności siebie – wręcz przeciwnie.
Artykuł wygenerowany na podstawie wyników oraz informacji udostępnionych przez Google News