Zaledwie godziny i sześciu minut potrzebowała Maja Chwalińska, żeby wywalczyć sobie miejsce w finale turnieju ITF Warsaw Sports Group Open (pula nagród: 60 tys. dolarów) rozgrywanego na kortach ziemnych warszawskiej Legii. W spotkaniu półfinałowym nie pozostawiła złudzeń Wiktorii Kan (Rosja), gromiąc ją 6:2 6:1.
Co prawda, początek pojedynku nie zapowiadał takiego przebiegu zdarzeń, aby zawodniczka z Dąbrowy Górniczej zaliczyła trzeci z rzędu awans do finału imprezy cyklu LOTOS PZT Polish Tour, ponieważ pierwsze dwa gemy szybko padły łupem Rosjanki, która przygotowała bardzo skuteczną taktykę pod polską zawodniczkę. Podopieczna Pawła Kałuży nie potrzebowała jednak zbyt wielu czasu, żeby rozgryźć rywalkę. Jak się okazało, następne sześć oczek zapisała na swoim koncie.
W drugiej odsłonie niegdyś 151. rakieta świata nie zdołała już postraszyć reprezentantki gospodarzy. Po tym jak obie tenisistki wygrały swoje pierwsze gemy serwisowe, ponownie rozpoczął się koncert leworęcznej siedemnastolatki.
W niedzielnym finale Chwalińska zmierzy się z kolejną zawodniczką z Rosji, Anastazją Komardiną (Rosja), która również nie traciła czasu i już po 57 minutach cieszyła się ze zwycięstwa 6:1 6:1 nad rozstawioną z numerem siódmym Yue Yuan (Chiny, 7).
Wyniki półfinałów:
Maja Chwalińska (Polska) – Wiktoria Kan (Rosja) 6:2 6:1
Anastazja Komardina (Rosja) – Yue Yuan (Chiny, 7) 6:1 6:1
