Indian Wells: Siostry Radwańskie wkraczają do gry!

41

TENNIS-AUS-OPEN-VODAFONE
Od dziś polscy tenisiści jak i tenisistki rozpoczynają przygodę z turniejem rangi Premier Mandatory, który rozgrywany jest na twardych kortach w amerykańskim Indian Wells (pula nagród 6,020,268 dolarów). Impreza, ustępująca rozmachem i prestiżem tylko turniejom wielkoszlemowym, jak zwykle przyciąga wielkie gwiazdy światowych kortów. Udział w imprezie potwierdziła cała czołówka, za wyjątkiem sióstr Williams, które od 12 lat bojkotują udział w amerykańskim turnieju. Na liście startowej widnieją więc takie nazwiska jak Wiktoria Azarenka, która w ubiegłym roku odniosła tam końcowe zwycięstwo, Rosjanka, Maria Szarapowa, czy niezwykle lubiana przez kibiców tenisistka znad Wisły, Agnieszka Radwańska.

Stworzony na nowo przez założyciela firmy Oracle, Larry’ego Ellisona, turniej, cieszy się niesłabnącą popularnością ze strony kibiców. Z jednej strony swoją pozycję na tenisowej mapie świata zawdzięcza wielkim gwiazdom, które kuszone ogromnymi pieniędzmi za występ w imprezie (zwyciężczyni otrzyma czek na okrągłą sumę miliona dolarów), nie potrafią odmówić sobie gry i możliwości zdobycia aż 1000 punktów do światowego rankingu. Z drugiej strony, wielkim atutem Indian Wells jest organizacja turnieju i niespotykana nigdzie indziej infrastruktura. Znajdujący się na w środku pustyni kompleks tenisowy, zapewnia zawodniczkom i zawodnikom wszystko czego tylko zapragną.

Miasto, które może poszczycić się najwyższym odsetkiem milionerów w USA, jest prawdziwą zieloną wyspą tenisa ziemnego. Składający się z dwudziestu kortów bocznych i kortu centralnego kompleks tenisowy może robić wrażenie na nawykłych do  oglądania tenisowych zmagań w dużo gorszych warunkach kibiców, jak i samych tenisistów. Wybudowany w 2000 roku nowy kort centralny, Indian Wells Tennis Garden może pomieścić 16,1 tys. sympatyków białego sportu, co czyni ten obiekt drugim największym na świecie, tuż po niedoścignionym Arthur Ashe Stadium, który jest główną areną zmagań podczas wielkoszlemowego US Open.

 

Rozgrywany rokrocznie od 1987 roku turniej od samego początku przyciągał swoim przepychem, rozmachem organizacyjnym  a także nietypową lokalizacją. Co ciekawe, na początku na Tennis Garden występowali wyłącznie mężczyźni. Na szczęście po pamiętnym finale roku 1988, w którym zmierzyły się dwie legendy światowego tenisa, Boris Becker oraz Emilio Sanchez, organizatorzy, widząc rosnącą popularność tenisa w wydaniu kobiecym, zdecydowali się na rozszerzenie formuły zawodów. W 1996 roku po raz pierwszy zorganizowano zarówno turniej męski jak i żeński, które odbywały się jednocześnie. Przez te wszystkie lata turniej zyskał uznanie samych zawodników, kibiców a przede wszystkim, władz ATP i WTA. Dzięki temu impreza uzyskała rangę ATP Tour Masters 1000 i WTA Premier Mandatory. Razem z turniejem w Miami, są to jedyne rozgrywki, w których drabinka turnieju głównego składa się z aż 96 nazwisk. Czyni to obie imprezy największymi turniejami tenisa ziemnego, ustępującymi jedynie wielkoszlemowym imprezom. Z tego względu zawody nieoficjalnie nazywane są „piątym wielkim szlemem”. 

Spośród wszystkich uczestników amerykańskich zawodów, rozstawionych jest aż 32. Wśród tak utytułowanych postaci białego sportu jak Serena Williams, Roger Federer czy wracający do pełnej sprawności, Rafael Nadal, mamy także polskie akcenty. Z numerem trzecim na liście startowej w Indian Wells zameldowała się Agnieszka Radwańska. Natomiast w męskim turnieju z numerem dwudziestym czwartym rozstawiony jest Jerzy Janowicz. Oprócz dwóch czołowych postaci polskiego tenisa, w Indian Wells zaprezentują się także Urszula Radwańska, Alicja Rosolska a także Łukasz Kubot, Marcin Matkowski oraz Mariusz Fyrstenberg.  Dziś na kort wyjdą młodsza z sióstr Radwańskich i Kubot. 22-letnia krakowianka zmierzy się z Holenderką, Arantaxą Rus (WTA 70), z którą Polka nie powinna mieć większych problemów.

30-letni Kubot zmierzy się z Francuzem Benoit Paire?em (początek tego meczu o godzinie 20.). Rywal Polaka zajmuje czterdziestą pozycję w rankingu ATP (Kubot jest 94.). Bilans dotychczasowych spotkań obu graczy jest korzystny dla Francuza (2:0).W pierwszej rundzie gry podwójnej Alicja Rosolska w parze z Rumunką Iriną-Camelią Begu zmierzą się z parą włosko-hiszpańską Francesca Schiavone, Arantxa Parra Santonja.  Natomiast Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz, jako gracze rozstawieni mają tzw. „wolny los” w I rundzie, tak więc zmagania w Indian Wells rozpoczną od II rundy. Popularna Isia w piątek zmierzy się z posiadaczką „dzikiej karty”, Amerykanką, Marią Sanchez (112 WTA), która w swoim pierwszym pojedynku pokonała kwalifikantkę, Olgę Puczkową. Polka rozpocznie zmagania o tytuł w piątek.

Dużo gorzej los obszedł się z naszymi deblistami.W I rundzie gry pojedynczej BNP Paribas Open debel, Mariusz Fyrstenberg/Marcin Matkowski zmierzy się z francuską parą, Julien Benneteau/Richard Gasquet. Polacy, rozstawieni w amerykańskim mastersie z numerem ósmym już w kolejnej rundzie mogą spotkać się z rodakiem. Mianowicie, obok naszych deblistów, w drabince głównej znajduje się Łukasz Kubot. Tenisista z Bolesławca w parze z Serbem, Janko Tipsarevicem postara się o zwycięstwo w starciu wysoko notowanymi, Hindusem Rohanem Bopanną i Amerykaninem Rajeevem Ramem, co wcale nie bedzie takim łatwym zadaniem. Najlepszy z Polaków w rankingu singlowym, Jerzy Janowicz, w ostatniej chwili zdecydował się na występ w turnieju deblowym, gdzie wspólnie z Czechem Treatem Huey’em (36 ATP Doubles) postara się o jak najlepszy wynik. W I rundzie polsko-czeska para będzie musiała jednak pokonać wybitnych singlistów, Marcosa Baghdatisa i Mikhaiłą Youzhny’ego.

Trzymajmy kciuki za naszych zawodników! Relacja z turnieju BNP Paribas Open jak zwykle na łamach TenisNET!