Iga Świątek: Wiele się nauczyłam

2020

Iga Świątek w świetnym stylu pokonała rozstawioną z numerem trzydziestym Chorwatkę Petrę Martić i po raz drugi w zawodowej karierze zagra w IV rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu i jest tylko o jedno spotkanie od dołączenia do elitarnego klubu Last 8. Polka po każdym kolejnym meczu czuje się na trawie coraz lepiej. Na korcie centralnym 22-latka pokazała to, co ma w swoim repertuarze najlepszego i udowodniła, że wraz z zyskiwanym doświadczeniem może za jakiś czas uznawać trawę za jedną ze swoich ulubionych nawierzchni. Kolejne spotkanie bez straty seta, spokojna i cierpliwa praca nad każdym punktem. Właśnie ten spokój może imponować najbardziej, bo wydaje się, że to w dużej mierze dzięki sile mentalnej udaje się Idze, prędzej czy później, zawładnąć nad każdym spotkaniem. Sama Martić też pokazała niezły tenis, będąc chyba najtrudniejszą dotychczasową przeszkodą dla będącej w wybornej formie Polki. I choć rywalka starała się nie patrzeć na grę liderki rankingu i jak podpowiadała Sandra Zaniewska, skupić się tylko na sobie, to jednak w starciu z tak dysponowaną Świątek nie miała wiele do powiedzenia.

Petra jest zawsze trudną przeciwniczką. Starałam się być jednak skupiona od początku do końca. To, że udało mi się domknąć drugiego seta daje mi wiele pewności siebie. Jestem zadowolona z tego jak grałam. Ale to nie zmienia faktu, że cały czas trzeba pracować i podtrzymywać te elementy, które dobrze funkcjonują. Faktycznie warunki były dziś zupełnie inne, bo temperatura skoczyła właściwie o siedem stopni. Cieszę się, że trener Wiktorowski ma duże doświadczenie, bo odkąd współpracujemy tego typu sytuacje jesteśmy w stanie lepiej rozwiązać. Wszystko jednak, co zaproponował trener, także, jeśli chodzi o naciąganie strun, było idealne i nie musiałam się tym za bardzo przejmować ? mówiła po meczu spokojna Świątek.

Chorwatka przebudziła się w połowie drugiego seta, ale choć odzyskała nieco pewności siebie, to jak przystało na numer jeden światowego tenisa Świątek. Nie można przecież być przez cały mecz jak maszyna, drobne przestoje zdarzają się każdemu, ale Polka świetnie była w stanie powstrzymać zapędy Chorwatki i we wspaniałym stylu domknąć mecz, wygrywając w dwóch setach.

Zdawałam sobie sprawę, że niektóre piłki, które zepsułam to były niewielkie błędy. To też pozwoliło mi kontynuować to, co robię, przy tylko lekkiej korekcie gry. Nie musiałam dużo zmieniać i skupiać się na tym i było to bardzo dobre rozwiązanie. Po prostu szłam dalej i wiedziałam, że z moją grą mogę wygrać gema nawet jak będzie 0:40. Trener ma fajny pomysł, jeśli chodzi o moją grę na trawie, więc właściwie wszystko zostawiam mu. To też myślę, że jest najrozsądniejsze, bo dzięki temu panuje porządek i faktycznie wiemy do czego dążymy.

Polka opowiedziała także jak wiele nauczyła się w ostatnim czasie i w czym wydatnie pomógł jej team.

Mam na pewno więcej opcji gry. Jedyna rzecz, która naprawdę mi pomogła i czuję, że jest mi dzięki temu łatwiej to to, że na pewno mam znacznie więcej opcji, rozwiązań do gry. Kiedyś kompletnie nie byłam w stanie tego zrobić, ale to też przychodzi po prostu z doświadczeniem. To właśnie cechuje tych najlepszych graczy. Gdy obserwuję Novaka, czy Rafę to widzę, że oni zawsze rozwiązują problemy na korcie. Nie da się grać cały czas idealnie, tylko czasem trzeba też wyjść z opresji. Staram się to robić i cały czas uczyć. Ale wiem, że wciąż mam sporo do zrobienia. Nigdy nie byłam najlepsza, jeśli chodzi o szybką analizę na korcie. Mój team często podpowiada mi co zrobić, ale myślę, że to po prostu przyjdzie z czasem i z wiekiem. Na pewno jest to turniej gdzie czuję się najbardziej komfortowo, jeśli chodzi o grę na trawie. Czuję, że naprawdę mogę wykorzystać moje doświadczenie z poprzednich lat z poprzednich lat i dodać to, co ćwiczyłem przed tym turniejem. Tak, czuję się pewnie i czuję, że mogę grać bardziej intuicyjnie i być bardziej zrelaksowana. Myślę, że również dlatego, że wygrałam Rolanda Garrosa to presja jest trochę mniejsza, ponieważ osiągnęłam swój cel na ten sezon. Nie muszę myśleć o niczym poza graniem. Ale z drugiej strony to samo można powiedzieć o zeszłym roku. Ale tym razem jest trochę inaczej, ponieważ czuję jakbym miała spokojniejszą głowę, aby rozwijać swoją grę i pracować nad umiejętnościami na trawie.

Teraz przed Igą, wydaje się, jeszcze trudniejsza przeciwniczką ? Szwajcarka Belinda Bencić. Ta w III rundzie pokonała Magdę Linette, ale jak zapewnia 22-latka będzie gotowa na wszystko.

Belinda gra wymagający tenis. Jest dobrą i doświadczoną zawodniczką. Na pewno będzie ciężko. Na trawie nigdy z nią nie grałam, nawet chyba żadnego treningu nie grałyśmy razem. To będzie ciężki mecz i jestem gotowa na wszystko.

Mecz z Bencić w niedzielę.

Z Londynu: Piotr Dąbrowski