Iga Świątek przyznaje, że spróbuje „zająć swój umysł” innymi rzeczami, aby uniknąć „nadmiernej analizy” tego, co doprowadziło do jej szokującego upadku w finale WTA przeciwko Elenie Rybakinie.
Świątek szybko wystartowała w Rijadzie, pokonując Madison Keys 6-1 6-2, a następnie rutynowo wygrywając pierwszego seta z Rybakiną 6-3. Od tego momentu zawodniczka nr 2 na świecie całkowicie zniknęła z kortu, a Kazaszka szturmem pokonała ją w dwóch kolejnych setach, wygrywając 3-6 6-1 6-0.
Świątek: Nie mogę pozwolić sobie na nadmierną analizę tego, co się stało… Postaram się zająć umysł innymi rzeczami
„Rybakina była bardziej agresywna i solidna w kończeniu wymian. Muszę obejrzeć ten mecz jeszcze raz, aby wszystko zrozumieć, ale też nie analizować go przesadnie. Między meczami staram się zajmować umysł innymi rzeczami. Teraz oglądam Grę o Tron” – powiedziała po porażce sześciokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema.
Tymczasem oto, co Rbyakina powiedziała o swoim powrocie.
„Czuję, że zaczęła mecz naprawdę dobrze, a ja byłam trochę powolna, więc przy podaniu od razu mnie przełamała. Trudno było być na dole, ale w drugim secie dałam z siebie wszystko. Mój serwis się poprawił i jestem naprawdę szczęśliwa, że weszłam i grałam lepiej z każdym punktem. Jestem bardzo zadowolona z mojego występu” – podsumowała
We wtorek Światek zmierzy się z Amandą Anisimovą, która również ma bilans 1-1 w WTA Finals. Zwyciężczyni tego pojedynku dołączy do Rybakiny w półfinale turnieju w Rijadzie, a przegrana wróci do domu.
Artykuł wygenerowany na podstawie wyników oraz informacji udostępnionych przez Google News










