33 lata, 19 lat na zawodowych kortach, 84 wygrane turnieje, 985 wygranych meczów tenisa. Rafael Nadal to jeden z gigantów współczesnego tenisa ziemnego. Hiszpański sportowiec w 2020 roku jeszcze nie zdobył żadnego turnieju, ale plany na najbliższą przyszłość ma niezwykle ambitne.
Jakiś czas temu pisaliśmy, że tenisowe sukcesy kosztowały Rafaela Nadala nie tylko mnóstwo sił, ale i zdrowia. Kilkanaście kontuzji, gra na środkach przeciwbólowych i nadwyrężone stawy ? z tym borykał się i pewnie nadal boryka hiszpański mistrz. Głód gry, rywalizacji i chęć odnoszenia sukcesów wciąż sprawia, że Nadal staje do walki. To jeszcze nic, bo pochodzący z Majorki tenisista chce się podjąć karkołomnego zadania podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio.
Trzy medale na Igrzyskach Olimpijskich?
Taki sygnał wyszedł od samego tenisisty, który niedawno wypowiedział takie zdanie: ?W igrzyskach każdy sportowiec chce dać z siebie maksimum. Chętnie wezmę udział we wszystkich konkurencjach?. Światowe media i kibice tenisa odebrali to jako deklarację startu w trzech konkurencjach. Rafa Nadal w Tokio miałby więc wystąpić w turnieju singlowym, w deblu z Markiem Lopezem oraz w mikście z Garbine Muguruzą. Co ciekawe nikt z pozostałych wielkich tenisistów, czyli ani Szwajcar Roger Federer, ani Serb Novak Djoković nie podejmowali takiej próby. Nadal mógłby więc zapisać się w historii. Oczywiście nic nie jest przesądzone, bo kluczowe ma być zdrowie tenisisty i zmęczenie sezonem, gdyż IO 2020 odbędą się po dwóch turniejach Wielkiego Szlema ? French Open i Wimbledonie. Poza tym, tak jak pisaliśmy na wstępie, Nadal musi szanować swoje nadwyrężone zdrowie. Jeszcze innym problemem jest terminarz podczas samych Igrzysk Olimpijskich 2020. Może być tak, że Nadal rozgrywając jeden mecz miałby zbyt mało czasu na regenerację przed kolejnym spotkaniem.
Na razie niedosyt
To jednak melodia przyszłości. Na razie Rafael Nadal musi zadbać o formę, bo początek roku jest lekko rozczarowujący. Jak na razie Hiszpan nie wygrał żadnego trofeum, choć był bardzo blisko. Na początku roku w australijskim ATP Hiszpania przegrała w finale z Serbią. Podczas tego turnieju doszło do bezpośredniego starcia największych gwiazd reprezentacji, czyli Nadala i Djokovicia. Serb pokonał Rafę 6:2, 7:6. Było to 55. spotkanie obu tenisistów, którzy zajmują dwie czołowe lokaty w rankingu ATP i po raz 29 górą był Novak. Co ciekawe Nadal nie potrafi pokonać Serba na twardych kortach od 2013 roku i wielkoszlemowego turnieju US Open. Jeszcze większym niepowodzeniem dla Hiszpana zakończył się niedawny Australian Open. Rafael Nadal wygrał cztery mecze, ale jego marsz do finału został zatrzymany przez Dominika Thiema. 25-letni Austriak w ćwierćfinale Australian Open rozegrał świetny mecz i znalazł sposób na bardziej utytułowanego rywala. Hiszpan musiał się więc obejść smakiem i w następnych tygodniach szukać okazji na kolejne zwycięstwa w turniejach ATP.
Barcelona czy Trump?
Być może uda się to w kwietniu podczas turnieju w Barcelonie. W przeszłości Nadal wygrywał w stolicy Katalonii już jedenaście razy. Wcześniej odbywać się będzie inny turniej na mączce, czyli impreza tenisowa w Monte Carlo. Ewentualne triumfy w tych turniejach byłyby zagrożone, jeśli Nadal skorzystałby z zaproszenia i wyjazdu do Stanów Zjednoczonych, ale nie w celach sportowych. O co chodzi? Rafael Nadal miałby towarzyszyć w kwietniu królowi i królowej Hiszpanii w ich wizycie u prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Amerykański prezydent przyznał swego czasu, że podziwia Nadala, który jest jego jednym z ulubionych sportowców. Z kolei hiszpański tenisista krytykował Trumpa i z tego powodu szanse, że weźmie on udział w królewskiej delegacji są? mizerne. Tak, jak wspomnieliśmy na początku, dla Nadala nadal najważniejszy jest tenis ziemny. I na razie się to nie zmieni.
Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. STS (Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Spółka z o.o.) posiada zezwolenie wydane przez Ministra ds. Finansów Publicznych na urządzanie zakładów wzajemnych. Hazard związany jest z ryzykiem.
