Forum tenisowe

Mam nadzieję że to pytanie znalazło się w odpowiednim dziale.

Pytanie jak w temacie przy jakiej temperaturze wam się najlepiej gra? Dla mnie w zimę przy zakrytych kortach temperatura optymalna to jakieś 15-16 stopni, a niestety na korcie panuje 10-13, przez co przez pierwsze 15 minut muszę grać w dresie czego strasznie nie lubię (krępuje mi ruchy).

Jak dla mnie najlepiej mi się gra jak jest od 16 do 20 stopni, lubię jak jest ciepło. Ale rzadko taka temperatura bywa na kortach pod balonem.

No właśnie na kortach pod balonem (przynajmniej u mnie) jest słabo z temperaturą, balon teoretycznie jest klimatyzowany i ogrzewany więc zarządca kortu nie powinien mieć problemu z ogrzaniem w zimę do 16 stopni, a ochłodzeniem w lato do 20. W wakacje zdarzyło mi się że na korcie temperatura była równa 40 stopniom, po 30minutach gry byliśmy wycieńczeni.

Ja obecnie często grywam w warunkach 6-10 stopni wieczorami, w dresie. Wcześniej miałem duży problem, bo bardzo się pocę i nie mogłęm serwować w dresie. Irytował mnie każdy zamach mając przyklejony do mnie rękaw. Jakiś czas temu kupiłem w outlecie dres Reeboka, bez żadnej podszewki, jakoś tak uszyty, że ani nie krępuje mi ruchów, oddycha i nie marznę -> polecam poszukać dobrego dresu.

El Diablo chyba ma rację. Ja się nie znam na pogodzie, ale u mnie wilgotność wynosi ok. 70%, (wręcz czasem trzeba zakładać nietenisowe buty, żeby się nie ślizgać na tartanie) i jakoś nie czuję żebym grał na mrozie, dodam że na szczęście prawie nigdy nie wieje.

(Tak nawiasem zawsze myślałem, że wilgotne zimne powietrze jest zimniejsze niż suche więc może to ten brak wiatru ... albo się zahartowałem)

Wolę grać w 10 stopniach niż w 30 w cieniu latem - po godzinie biegania mam zawroty głowy.

Temperatura bez wilgotności jest informacją niepełną i zwodniczą.

No jasne, jasne. W saunie na przykład ciężko popylać.

Ja mogę pykać od 13C. Wtedy ręce mam dobrze rozgrzane. Poniżej chyba zdarzało mi się grać, ale wtedy lewa ręka nie jest dogrzana, a potrzebuję jej do bekhendu.

W zimę generalnie nie lubię grać pod balonem bo zazwyczaj jest mi za zimno... więc lubię tak od 10stopni w górę... a w lato w przedziale 20-30stopni . Ogólnie im cieplej, tym lepiej, jest mocno ciepłolubny

basic pisze:W zimę generalnie nie lubię grać pod balonem bo zazwyczaj jest mi za zimno... więc lubię tak od 10stopni w górę...

Potwierdzam, grywałeś nawet w szaliku Ja na odmianę lubię zimno Jak graliśmy to był fajny kontrast - Ty w szaliku i okutany a ja w krótkich spodenkach i koszulce

Dla mnie najważniejsze by nie było na korcie lodu ani kałuż Pzyznaję, grywałem w typowej saunie parę razy... kondycyjnie wytrzymałem lepiej od brata, ale przyjemność to to nie była.

widget pisze:Jakiś czas temu kupiłem w outlecie dres Reeboka, bez żadnej podszewki, jakoś tak uszyty, że ani nie krępuje mi ruchów, oddycha i nie marznę -> polecam poszukać dobrego dresu.

Właśnie mam ten sam problem w dresie, spocę się i strasznie niekomfortowo się czuje. Możesz powiedzieć z jakiego materiału jest ten dres, syntetyczny czy może bawełniany?

ED ma rację tylko nie mam możliwości sprawdzenia wilgotności na korcie, tylko temperaturę.

Dres jest syntetyczny oczywiście. Do tego bardzo lekki i miękki. Nie podam składu bo mam poobcinane metki. Został tylko napis "made in china" .

Bawełny unikam jak ognia - jest dobra może dla kogoś kto się nie poci.

No trudno, poszukam jakiegoś lepszego niż mam teraz. Może będzie mi się lepiej grało przy niskich temperaturach.

Zimą 14st.-16st., latem 20-25st.
Wilgotność 40%-60% (zimą jest większa, balon ...)

Jeśli chodzi temperaturę na kortach krytych to około 16-20stopni. Ogólnie to nie lubię grać w pomieszczeniach ^^.

Korty odkryte. Hmm. W sumie to duża rozbieżność, bo 8-22stopni. Wolę w kwietniu wyjść na 8 stopni, niż gnieździć się w hali Latem 22 stopnie w cieniu to max myślę. Ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma i w upał grać też trzeba.

Nie wiem czemu, ale lubię też grać dzień po deszczu(o ile nie ma kałuż na korcie). Strasznie przyjemna jest wtedy gra. Ktoś wie może dlaczego?

Na korcie wolę niższą temperaturę niż wyższą.
Jak jest chłodno, to człowiek się przebiegnie trochę, zagra parę piłek i jest już okej.
A jak jest za gorąco, to wszystkiego się na korcie odechciewa, pot leci litrami, a jak nie ma się niczego do picia w torbie to już w ogóle.
Konkretnych temperatur to raczej nie jestem w stanie podać.

Hanna pisze:Nie wiem czemu, ale lubię też grać dzień po deszczu(o ile nie ma kałuż na korcie). Strasznie przyjemna jest wtedy gra. Ktoś wie może dlaczego?

Też lubię grać na drugi dzień po deszczu, pod warunkiem, że nie była to ulewa i kort nie nasiąknął za bardzo. To chyba przez to, że powietrze jest bardziej rześkie, no i kort porządnie zroszony.

Zimą jak grałem w 10-12 stopniach pod balonem to po 10 minutach byłem rozgrzany (raz grałem przy 6.5 stopniach krótkie spodenki i t-shirt to było zimno cały czas ).

A teraz przez te upały tak się przyzwyczaiłem do wyższych temperatur, że jak jest 17 stopni i chmury bez słońca i zawieje lekki wiatr, to mi robi się momentami zimno.

U mnie to kwestia przyzwyczajenia.

Lubię grać przy 20-25 stopniach w cieniu, ale okolice 30 i więcej to dla mnie za dużo.

Ponad 30 stopni. W miarę dobrze znoszę upały i wysoka temperatura zwykle bardziej osłabia przeciwnika niż mnie. Na treningach i sparingach około 25 stopni, wtedy gra mi się najprzyjemniej.

A ja Wam powiem, że komfortowo gra się w czasie mżawki zero spocenia, koszulka mokra, a tobie chłodno i można biegać 3 godziny testowane na mące.

Stefano pisze:A ja Wam powiem, że komfortowo gra się w czasie mżawki zero spocenia, koszulka mokra, a tobie chłodno i można biegać 3 godziny testowane na mące.

Piłki ciężkie, ciężko się oddycha, w deblu ciało sztywne. Nie.

Martinek pisze:

Stefano pisze:A ja Wam powiem, że komfortowo gra się w czasie mżawki zero spocenia, koszulka mokra, a tobie chłodno i można biegać 3 godziny testowane na mące.

Piłki ciężkie, ciężko się oddycha, w deblu ciało sztywne. Nie.

Martinek, Kolega wyżej chyba żartował. Na spokojnie .