Forum tenisowe

Jedyne, co by bylo ok, to szybkie i zdecydowane wywalanie offtopow.

Ja myślę, że wcale. Każdy ma prawo do wyrażania swoich przemyśleń. Jeżeli komuś się one nie podobają, trudno - to jego problem. Wtedy nie czyta, nie odnosi się, wyraża swoją dezaprobatę czy politowanie dla dyskutanta. Oczywiście niedopuszczalne jest używanie wulgaryzmów, grożenie komuś śmiercią lub inne tego typu poważne incydenty.

Pisanie pierdoł i offtopów obniża jakość forum i zniechęca innych (szczególnie nowych) użytkowników. Moim zdaniem jak najbardziej zasługuje na bana.

TomPL pisze: ↑20 lip 2021, 10:56 Pisanie pierdoł i offtopów obniża jakość forum i zniechęca innych (szczególnie nowych) użytkowników. Moim zdaniem jak najbardziej zasługuje na bana.

Z nowych użytkowników to chyba tylko kolejne 3, czy ile tam kont Stoflera tutaj przybyło.

Rozumiem, że uprzykrzanie forumowego życia Tobie oraz Jakuboto, to jedna z ulubionych rozrywek Vivida, niemniej jak większość kolegów tutaj, nie widzę podstawy do banowania Vivida. Nigdzie na Was personalnie nie wjeżdżał, a dopóki rozmawiamy na tenisowe tematy, odsuwając na bok personalne, tenisowe "sympatie", każdy może mieć własne zdanie. Oczywiście, jeżeli to zdanie wygłaszam na forum to każdy może je skomentować, wskazać nieścisłości oraz wyrazić na jego podstawie własne, bo... to jest właśnie FORUM.

TomPL pisze: ↑20 lip 2021, 10:56 Pisanie pierdoł i offtopów obniża jakość forum i zniechęca innych (szczególnie nowych) użytkowników. Moim zdaniem jak najbardziej zasługuje na bana.

Tu można dyskutować. Można również odszukać definicję forum internetowego i się zastanowić po co się na nim angażujemy. Bo jeśli chcemy tylko wymienić między sobą epitety opisujące wielkiego Rogera to raczej taka aktywność nie ma większego sensu.
__________________________________________________________________________
Oczywiście nie mam zamiaru bronić użytkownika "Vivid". To, co on prezentuje na tym forum - to już temat na oddzielną i długą dyskusję.

Tak, wiem, deklarowałem, że nie będę się tu udzielał bo skończy się jak zwykle Zdominuję wątek i ....
Minął jednak ponad rok posuchy

Celowo od początku się nie wcinałem licząc po cichu, że może się w końcu mój "fanklub" zjednoczy, zewrze szyki, porozumie ponad podziałami i w końcu wyda mi jakąś bitwę ostateczną na forumowych polach.
I co? I jak zawsze jeden wielki ...

Wchodzę tu sobie czasem, poczytam, mam bekę z kolejnej spektakularnej porażki i pokazu bezsilności
Ale nawet mnie nudzi czytanie ciągle tego samego, na pamięć już znam

Tak parafrazując ...
Czy to już koniec? Nie będzie już nic?
Wywieszacie białą flagę i w geście rezygnacji opuszczacie galoty czy inne pantalony?

Zupełnie poważnie, szkoda