Awatar użytkownika
hohvar
Senior
Senior
Posty: 4343
Rejestracja: 17 gru 2011, 13:46
Lokalizacja: Baseline

Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

Wszyscy pewnie sięgamy do nieprzebranych zasobów sieci, wyciągając rozmaite smaczki z przeszłości. Proponuję podzielić się tym, co oglądamy, pokomentować, powspominać, a dla niektórych: przeżyć to po raz pierwszy. Niestety, jakość nie zawsze jest HD :wink: , czasami wręcz nie da się dostrzec piłki, ale czar dawnego tenisa da się momentami odtworzyć. Można ożywić sobie Samprasa i jego Wimbledony, Agassiego (czy miał return lepszy niż Novak?), Edberga z niesamowitym wolejem czy choćby młodego Rogera z fryzurką nieco bujniejszą :::peace:::

Osobiście zacząłem od finału Wimbledonu 2008 Rafa vs. Federer. Szalony, trzymający w napięciu thriller, wciąż zachwycający poziomem, 9:7 w piątym secie, miód.

Obejrzałem też kilka meczów pań z końcówki lat 80. np. Navratilova vs. Graf w US Open 89. Ciekawie się patrzy, trochę jakbym był w muzeum :wink: .

Tajemniczy tiebreak?
Tu jednak wrzucam pierwszy finał AO rozgrywany na hardzie, czyli 1988 w wykonaniu Pata Casha i Matsa Wilandera. Też trochę muzealne, ale moją uwagę zwróciło coś, co się nazywa tie-break w 5 secie. Jak to? W 1988 w piątym secie? W finale? :::hmm:::
Zaczyna się to mniej więcej w min. 17.30, w lewym górnym rogu pojawia się napis FIFTH SET TIE BREAK, komentator też mówi o tie breaku decydującym o mistrzostwie (jeśli dobrze zrozumiałem). No ciekawe. Serwuje Cash, liczą normalnie, od 15:0... Ciągle serwuje Cash. O co kaman? Ja w tamtych czasach tenisa nie śledziłem, wydawało mi się, że tie-break zawsze oznaczał to, co dziś. No i chłopaki oczywiście załoili normalnie, jak bozia przykazała do 2 gemów przewagi. O co chodzi z tym tie breakiem? :wink:


Chaos również jest częścią gry (Rafael Nadal)
Grasz dobrze, ale niewłaściwie (Piotr Woźniacki)
Awatar użytkownika
Roger
Weteran
Weteran
Posty: 1248
Rejestracja: 14 lut 2016, 18:41

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

Te tenisowe klasyki można w dobrej (z reguły) jakości oglądać na włoskim SUPERTENNIS. Nie wiem, jak było z tb, o którym piszesz. Ja z kolei zdziwiłem się oglądając na wspomnianym ST finał Roland Garros z 1997 roku: Kuerten-Bruguera. Brazylijczyk po wygraniu pierwszego seta 6:3 wygrał drugiego 6:4. Oczekiwałem na przerwę reklamową, a chłopaki zamiast iść na ławki po skończonym secie zaczęli grać pierwszego gema trzeciego seta O_O . Usiedli dopiero po rozegraniu pierwszego gema trzeciego seta....
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6729
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

W tamtym finale AO ewidentnie realizator i komentator zagapili się mówiąc o TB podczas gdy gra w 5 secie była bez TB.
Natomiast przerwy po secie wprowadzono całkiem niedawno, a na pewno w XXI wielu :)
Awatar użytkownika
hohvar
Senior
Senior
Posty: 4343
Rejestracja: 17 gru 2011, 13:46
Lokalizacja: Baseline

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

TomPL pisze: 3 kwie 2020, 21:45 W tamtym finale AO ewidentnie realizator i komentator zagapili się mówiąc o TB podczas gdy gra w 5 secie była bez TB.
Syndrom "średnicy" i "liczb parzystych"? rotfl

To ja tu się zastanawiam nad istotą i ewolucją tiebreaka, a Ty mi tu piszesz, że po prostu zawodowcy pomylili się i napisali i gadali bzdury :wink: . Goście, którzy robią oficjalny kanał AO. Do TVP ich!!!
Albo wszystko faktycznie schodzi na psy i rzeczywiście amatorszczyzna, bylejakość i pseudowiedza mają się świetnie, albo ja mam niski próg tolerancji dla takich rzeczy :rolleyes: .

Z rzeczy, które "odkryłem" ostatnio, to Argentyńczyk Guillermo Coria :wink: . Fajnie mi się go ogląda, zwłaszcza w meczach z Rafą na mączce. Szkoda że wtopił w finale RG 2004 z jakimś Włochem. Podczas oglądania zacząłem się dziwnie zachowywać, nie znałem wyniku i kibicowałem mu rotfl . Ludzie głupieją na tej kwarantannie.
Chaos również jest częścią gry (Rafael Nadal)
Grasz dobrze, ale niewłaściwie (Piotr Woźniacki)
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

hohvar pisze: 4 kwie 2020, 12:32 Z rzeczy, które "odkryłem" ostatnio, to Argentyńczyk Guillermo Coria . Fajnie mi się go ogląda, zwłaszcza w meczach z Rafą na mączce. Szkoda że wtopił w finale RG 2004 z jakimś Włochem.
Gaston Gaudio to nie Włoch, tylko Argentyńczyk. :wink: A Coria nie jest "rzeczą". rotfl Ale ja też mu wtedy kibicowałem.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
hohvar
Senior
Senior
Posty: 4343
Rejestracja: 17 gru 2011, 13:46
Lokalizacja: Baseline

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

Gary pisze: 4 kwie 2020, 12:46
hohvar pisze: 4 kwie 2020, 12:32 Z rzeczy, które "odkryłem" ostatnio, to Argentyńczyk Guillermo Coria . Fajnie mi się go ogląda, zwłaszcza w meczach z Rafą na mączce. Szkoda że wtopił w finale RG 2004 z jakimś Włochem.
Gaston Gaudio to nie Włoch, tylko Argentyńczyk. :wink: A Coria nie jest "rzeczą". rotfl Ale ja też mu wtedy kibicowałem.
No widzisz, oglądałem w Supertenisie i reakcje Włochów mnie zmyliły, jakoś strasznie się podniecali. Nawet nie sprawdziłem rotfl .
Chaos również jest częścią gry (Rafael Nadal)
Grasz dobrze, ale niewłaściwie (Piotr Woźniacki)
Awatar użytkownika
Roger
Weteran
Weteran
Posty: 1248
Rejestracja: 14 lut 2016, 18:41

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

hohvar pisze: 4 kwie 2020, 12:49
Gary pisze: 4 kwie 2020, 12:46
hohvar pisze: 4 kwie 2020, 12:32 Z rzeczy, które "odkryłem" ostatnio, to Argentyńczyk Guillermo Coria . Fajnie mi się go ogląda, zwłaszcza w meczach z Rafą na mączce. Szkoda że wtopił w finale RG 2004 z jakimś Włochem.
Gaston Gaudio to nie Włoch, tylko Argentyńczyk. :wink: A Coria nie jest "rzeczą". rotfl Ale ja też mu wtedy kibicowałem.
No widzisz, oglądałem w Supertenisie i reakcje Włochów mnie zmyliły, jakoś strasznie się podniecali. Nawet nie sprawdziłem rotfl .
Ten finał RG 2004 był niesamowity z wielu względów. Także z punktu widzenia psychologicznego. Coria był wtedy wschodzącą wielką gwiazdą tenisa, wszyscy wróżyli mu, że będzie przez lata dominatorem na kortach ziemnych, jakim potem stał się Nadal. W RG 2004 był rozstawiony bodajże z 3. W finale grał ze swoim przyjacielem z reprezentacji Argentyny Gastonem Gaudio (bardzo daleko w rankingu). Gaudio grał turniej życia i był już w schyłkowej fazie kariery. Wydawało się raczej pewne, że to jego jedyny finał Wielkiego Szlema w życiu. W finale nie dawano mu żadnych szans. Pierwsze dwa sety to potwierdzały. Było bodajże 6:0 i 6:3 dla Corii. Nagle w 3 secie niesamowity pech Corii. Złapał jakąś kontuzję, nie pamiętam pleców czy mięśni brzucha. Po pomocy lekarskiej wrócił na kort, ale praktycznie w ogóle nie biegał. Dla Gaudio los dał życiową szansę. Wystarczyło grać przeciw kontuzjowanemu koledze tylko przyzwoicie lewo-prawo, długa -krótka i po zawodach. I wtedy Gaudio zgłupiał :rolleyes:. Nie wiadomo, czy uznał, że nie wypadało mu tak grać, czy też dostał totalnego hebla. Pamiętam, że zaczął grać beznadziejnie, uderzał ze znacznie mniejszą siłą, niż do tej pory i jednostajną piłką średnio długą na środek, tak, że Coria praktycznie drepcząc mógł wszystko przebijać na drugą stronę. Wymiany ciągnęły się bardzo długo. Podziwiałem wtedy Corię za magiczne czucie piłki. Widziałem go w 2004 lub rok wcześniej na żywo na turnieju w Sopocie i zrobił na mnie olbrzymie wrażenie. Mimo to zacząłem od 3 seta kibicować znacznie starszemu Gaudio, który ponadto grał fajnym jednoręcznym bh. Ja i pewnie wielu oglądających live ten mecz byliśmy przekonani, że Coria jeszcze zdąży wielokrotnie w kolejnych latach wygrać RG, a dla Gaudio to jedyna szansa w życiu. Pamiętam, że Gaudio wymęczył jakoś zwycięstwo w 3 i 4 secie, było w meczu 2:2. W piątym secie niespodziewanie Coria odżył i wrócił do w miarę normalnego grania. Gaudio miał wtedy straszny problem, żeby z fazy byle jakiej gry na przetrwanie wrócić do mocnych i kątowych uderzeń. Starszy z Argentyńczyków jakoś się pozbierał i w końcu wygrał piątego seta bodajże 8:6 (nie było w 5 secie tb). Ogromna huśtawka emocjonalna. Po tym finale Gaudio już nic w karierze znaczącego nie ugrał. A Coria....Los był dla niego okrutny. O ile pamiętam, już nigdy nie dotarł do finału Wielkiego Szlema, a od 2005 roku dominatorem na kortach ziemnych został nie on, lecz Sami Wiecie Kto z Majorki....Coria później miał chyba jakąś upierdliwą kontuzję, potem chciał szybko wrócić na szczyt i wpadł na dopingu i ślad i słuch po nim zaginął. Jaki z tamtego finału wniosek? Jak w jakimś turnieju o stawkę, czy to zawodowym, czy też amatorskim dostaniesz prezent od losu w postaci pecha nawet najlepszego kumpla, wykorzystaj tę szansę, nie lituj się, bo drugiego razu może już nie być. Paru takich fuksiarskich zwycięzców WS było w historii. Oprócz Gastona Gaudio w RG 2004 najbardziej mi zapadła w pamięć Marion Bartoli grająca „najbardziej brzydki tenis na świecie” z dziwacznym dwuręcznym fh. Nie pamiętam, który to był dokładnie rok, jak wygrała Wimbledon. W żadnym z 7 meczów nie trafiła na zawodniczkę z pierwszej 10 rankingu. W finale grała z Sabiną Lisicki, która pokonała w 1/2 Radwańską. Właśnie wtedy Radwańska straciła życiową szansę na wygranie turnieju WS. Z Marion Bartoli wygrała wcześniej wszystkie mecze w karierze. Francuzka wyjątkowo jej „leżała”.....
Awatar użytkownika
Roger
Weteran
Weteran
Posty: 1248
Rejestracja: 14 lut 2016, 18:41

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

Sprawdziłem jeszcze w Wikipedii, że w piątym secie finału RG 2004 Coria przy wyniku 6:5 miał dwie piłki meczowe....Chętnie bym ten piąty set finału RG 2004 jeszcze raz po larach obejrzał.
Awatar użytkownika
Marcin_L
Senior
Senior
Posty: 4859
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

Ja oglądałem dziś mecze Feda z 2017 - AO, IW i Miami.

Agresja i finezja, palce lizać.
Awatar użytkownika
Roger
Weteran
Weteran
Posty: 1248
Rejestracja: 14 lut 2016, 18:41

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

Marcin_L pisze: 4 kwie 2020, 14:53 Ja oglądałem dziś mecze Feda z 2017 - AO, IW i Miami.

Agresja i finezja, palce lizać.
1,5 godzinna relacja z finału AO 2017 Federer-Nadal we wtorek o 14.00 na Eurosporcie 2. Dla fanów Federera jazda obowiązkowa :D. Także dla fanów jednoręcznego bachandu. Jak ten Roger wykończył wówczas Rafę elementem, który był główną bronią Nadala w większości ich wzajemnych spotkań! Grał kończące bh po krosie na fh Rafy! To był szok! I jeszcze wygrał 5 seta, mimo, że wcześniej Rafa w rym secie go przełamał! Pamiętam, że byłem tak nakręcony po tym meczu, że jak dwa dni później grałem z kolegą, z którym zazwyczaj przegrywałem, rozniosłem go 6:0 6:1. Nigdy wcześniej, ani później nie zagrałem tak dużo winnerów z jednoręcznego bh, jak wtedy :).
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

Jakuboto się naogląda i nas wszystkich pogoni … rotfl
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Jakuboto
Nestor
Nestor
Posty: 6820
Rejestracja: 22 cze 2013, 10:23
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

Vivid pisze: 5 kwie 2020, 11:34 Jakuboto się naogląda i nas wszystkich pogoni … rotfl
Pogoni to Vivid do McDonalds jak tylko się wirus skończy i nie wyjdzie z tamtąd przez tydzień rotfl.
Yonex Vcore 100
NTRP 3.14159265359
Awatar użytkownika
hokej
Moderator
Moderator
Posty: 4811
Rejestracja: 25 paź 2011, 14:05
Lokalizacja: Lasy Państwowe

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

McDrive działa, nie bój jeża. :-)
Nie dyskutuj z głupkiem - sprowadzi Cię do swojego poziomu i zniszczy doświadczeniem.

To, że jesteśmy w d..ie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać. - Stefan Kisielewski

Wilson Pro Staff RF97A
Różne druty 1.20@24kp
Awatar użytkownika
Jakuboto
Nestor
Nestor
Posty: 6820
Rejestracja: 22 cze 2013, 10:23
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

hokej pisze: 5 kwie 2020, 20:32 McDrive działa, nie bój jeża. :-)
Vivid do McDrive nie jeździ bo się boi, że mu jakaś baba w jego obszerny kufer załaduje :P.
Yonex Vcore 100
NTRP 3.14159265359
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

hokej pisze: 5 kwie 2020, 20:32 McDrive działa, nie bój jeża. :-)
Nawet się ostatnio w telewizjach reklamuje :D

Jakuboto, ale ja całkiem poważnie ;) Po dłuższej przerwie wszyscy będą nieogarnięci, umawiaj szybko sparingi i punktuj ile wlezie ;)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6729
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

I ten McDrive jest legalny? W Olsztynie to nie byłbym tego taki pewny:
W piątek policja ukarała mandatami kierowców, którzy myli swoje auta w jednej z olsztyńskich bezobsługowej myjni...
Awatar użytkownika
Jakuboto
Nestor
Nestor
Posty: 6820
Rejestracja: 22 cze 2013, 10:23
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

Vivid pisze: 6 kwie 2020, 05:48
hokej pisze: 5 kwie 2020, 20:32 McDrive działa, nie bój jeża. :-)
Nawet się ostatnio w telewizjach reklamuje :D

Jakuboto, ale ja całkiem poważnie ;) Po dłuższej przerwie wszyscy będą nieogarnięci, umawiaj szybko sparingi i punktuj ile wlezie ;)
Jest pewien szkopuł - ja też obecnie nie gram.
Yonex Vcore 100
NTRP 3.14159265359
Awatar użytkownika
htb
Senior
Senior
Posty: 3294
Rejestracja: 10 wrz 2009, 15:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

TomPL pisze:I ten McDrive jest legalny?
Legalny, bo chyba tak jak wszystkie knajpy teraz sprzedają tylko z dostawą. Nie sądzę żeby można było wejść z ulicy i kupić. Ale u mnie na wsi nie ma w okolicy więc nie zweryfikuję :)
Obrazek
_____
Awatar użytkownika
hohvar
Senior
Senior
Posty: 4343
Rejestracja: 17 gru 2011, 13:46
Lokalizacja: Baseline

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

Wczoraj zabawiłem się w archeologa i zobaczyłem fragmenty meczów Nastase: Ash, Borg: Laver, McEnroe: Connors i Connors: Ash (finał Wimbledonu 1975).

Wszystko się zmieniło... Nawet trawa na finałowym meczu w Wimbledonie jest inaczej wydeptana, widać, jak masowo naród gonił do siatki (chyba normą był s&v?). A jakie rakiety: grali jakby współczesnymi rakietkami do badmintona: cienkie toto, dziwnie wyprofilowane. A jakie sexy spodenki wszyscy mieli rotfl .

Mam jednak refleksję dotyczącą techniki uderzeń. Niby panuje przekonanie, że obecnie dominuje siła nad techniką, że dawni mistrzowie byli pod względem bajeczni, a obecnie produkuje się drwali... Jakoś do mnie nie to nie przemawia. Jak patrzę ba bekhend takiego McEnroe, to jest to jakieś pchane, z dziwnym przyruchem głowy, podobnie forhend u kilku graczy jakby z przyklejonym łokciem. Może to kwestia sprzętu, bo tymi drewnianymi czy badmintonowymi z aluminium nie dało się inaczej? Faktem jest, że akcje były krótsze, większość parła na siatkę agresywnie, tenis był ofensywny, a nie oparty na odbijaniu do upadłego. Ale jednak sama technika jak dla mnie mało porywająca.
Chaos również jest częścią gry (Rafael Nadal)
Grasz dobrze, ale niewłaściwie (Piotr Woźniacki)
Awatar użytkownika
Marcin_L
Senior
Senior
Posty: 4859
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Tenisowe klasyki, czyli co oglądać w czasach zarazy...

hohvar pisze: 6 kwie 2020, 12:31Jakoś do mnie nie to nie przemawia. Jak patrzę ba bekhend takiego McEnroe, to jest to jakieś pchane, z dziwnym przyruchem głowy, podobnie forhend u kilku graczy jakby z przyklejonym łokciem. Może to kwestia sprzętu, bo tymi drewnianymi czy badmintonowymi z aluminium nie dało się inaczej? Faktem jest, że akcje były krótsze, większość parła na siatkę agresywnie, tenis był ofensywny, a nie oparty na odbijaniu do upadłego. Ale jednak sama technika jak dla mnie mało porywająca.
:D

Tej, to se popacz na Ms Lenglen:

Wróć do „Audycje, filmy, artykuły i inne publikacje...”