Forum tenisowe

Trochę późno ale również dołączam się do podziękowań po TF-owych za organizację dla Lecha i Claptona.
Fajnie było się z Wami wszystkimi ponownie spotkać na korcie, pośmiać i pogadać oraz oczywiście spróbować słynnej szarlotki. Gratulacje dla Toma za końcowe zwycięstwo. Doświadczenie górą.

Wyjątkowo nam ten termin nie pasował. Zazdroszczę fajnej zabawy.....

keicam pisze:Wyjątkowo nam ten termin nie pasował. Zazdroszczę fajnej zabawy.....

Może następnym razem się uda.

Tak mi się rzuciło na oczy, że Złośliwy gdzieś się zawieruszył i ani mru, mru. Może się obraził, że go na fotce zbiorowej zabrakło?
Więc co by to jakoś załagodzić - fotka:

Mamy tu obrady sztabu kierowniczego deblowego TF'a a Złośliwy patrzy im na ręce, co by nie było przekrętów .

Ważne, że ciasta przy tym nie było.

Vivid pisze:Ważne, że ciasta przy tym nie było.

Ciasto .
Złośliwy patrzył gdzie jest k.... ciasto , ja już przełknąłem , Clapton jeszcze przeżuwał, a Roger właśnie zamierzał skosztować.

Tylko Roger dał się przyłapać na gorącym uczynku.

Chciałbym zaznaczyć, że z racji wykonywanego zawodu przysługuje mi immunitet...A poza tym, kto mi udowodni, że nie wchrzaniałem np. kanapki ze śledziem?

Roger pisze:Chciałbym zaznaczyć, że z racji wykonywanego zawodu przysługuje mi immunitet...A poza tym, kto mi udowodni, że nie wchrzaniałem np. kanapki ze śledziem?

No ale tak się dać sfotografować in flagranti?
Co by na to powiedział niejaki pan Zbyszek?

Fakt, że Clapton popisał się lepszym refleksem i dowód rzeczowy zdążył pożerać! Przypomina mi to prawdziwą historię. Znana łódzka adwokatka zapoznawała się z aktami swojego klienta. W pewnym momencie wyrwała z akt śledztwa najważniejszy oryginalny dokument obciążający jej klienta, po czym na oczach zdumionego prokuratora, wsadziła go sobie w paszczę i zeżarła! Wcześniej przytomnie poprosiła o szklankę wody i miała czym popić....

Roger pisze:Znana łódzka adwokatka zapoznawała się z aktami swojego klienta. W pewnym momencie wyrwała z akt śledztwa najważniejszy oryginalny dokument obciążający jej klienta, po czym na oczach zdumionego prokuratora, wsadziła go sobie w paszczę i zeżarła! Wcześniej przytomnie poprosiła o szklankę wody i miała czym popić....

To się nazywa presja sukcesu.

Ale nie to jest najśmieszniejsze w tej sprawie.
Raczej to, że jak znam życie to nadal jest adwokatem? ...

Ja chciałem tylko nadmienić, że w dobie fotografii cyfrowej, powyższe zdjęcie nie może stanowić dowodu w sprawie. Zakłamuje ono rzeczywistą sytuację powodujące bezpodstawne i niczym nie udokumentowane insynuacje jakobym pożarł bezbronny kawałek ciasta.

Dokończę historię tej adwokatki. Na szczęście cała sprawa nie skończyła się dla niej dobrze. Wyleciała dyscyplinarnie z zawodu i miała sprawę karną o zniszczenie dokumentu i utrudnianie postępowania karnego. Klientowi też nie pomogła. Na szczęście pani mecenas nie zeżarła kopii owego feralnego dokumentu, która była w innych aktach...Rada dla Claptona - do niczego się nie przyznawaj!

Clapton pisze:Ja chciałem tylko nadmienić, że w dobie fotografii cyfrowej, powyższe zdjęcie nie może stanowić dowodu w sprawie. Zakłamuje ono rzeczywistą sytuację powodujące bezpodstawne i niczym nie udokumentowane insynuacje jakobym pożarł bezbronny kawałek ciasta.

A czyli dodatkowo bronił się, a Ty użyłeś nieadekwatnej do sytuacji przemocy, czyli siłą. No cóż przyznałeś się .

Clapton pisze:Ja chciałem tylko nadmienić, że w dobie fotografii cyfrowej, powyższe zdjęcie nie może stanowić dowodu w sprawie. Zakłamuje ono rzeczywistą sytuację powodujące bezpodstawne i niczym nie udokumentowane insynuacje jakobym pożarł bezbronny kawałek ciasta.

Twój brzuch świadczy przeciwko Tobie.
Ale pamiętaj, PhotoShop czyni cuda , dokąd nie dojdzie do okazania oryginału nic Ci nie można wiarygodnie udowodnić.

Roger pisze:Dokończę historię tej adwokatki. Na szczęście cała sprawa nie skończyła się dla niej dobrze. Wyleciała dyscyplinarnie z zawodu i miała sprawę karną o zniszczenie dokumentu i utrudnianie postępowania karnego. Klientowi też nie pomogła. Na szczęście pani mecenas nie zeżarła kopii owego feralnego dokumentu, która była w innych aktach...Rada dla Claptona - do niczego się nie przyznawaj!

Jak w każdym zawodzie i ten prokurator pewnie nie jedno widział i słyszał , ale jednak chciałbym zobaczyć wtedy jego minę.
Raczej takiej "akcji" się nie spodziewał.

Jedno niewinne zdjęcie, a ileż teorii i niedomówień... Ja tam wiem, kto najwięcej ciasta zjadł, ale nie powiem.

TomPL pisze:Jedno niewinne zdjęcie, a ileż teorii i niedomówień... Ja tam wiem, kto najwięcej ciasta zjadł, ale nie powiem.

Chcesz nam zaimponować?

Sorry, że tak późno ale jak to znane przysłowie mówi "lepiej późno niż wcale". Chciałem Wam wszystkim podziękować za miło spędzony czas w tak świetnym towarzystwie . Mam nadzieję, że to nie ostatnie nasze spotkanie. Czekam z niecierpliwością na następne zawody...

Będzie deblowy TF 2018?

Clapton?!