Jakuboto pisze:Jestem leniwy wiec pytam was.
Macie może jakiś plan treningu z ćwiczeniami ogólnorozwojowymi pod tenisa rozpisane na dni najlepiej i sprawdzone?
Z góry dzięki.
Mam plan.
Lubię trenować wg schematów. Co mi to daje? To bardzo proste. Kiedy ćwiczymy od czasu do czasu, g... z tego najczęściej wychodzi, albo mamy katar, albo za dużo pracy, albo imieniny cioci Krysi.
Dlatego ja planuję bardzo szczegółowo sezon halowy, zwłaszcza że korty drogie, zwłaszcza że nienawidzę biegać, ćwiczenia uważałem za nudne i męczące... Ale. Ale kiedy jadę kolejne zestawy i wiem w czym, w jakim konkretnie elemencie tenisa przyniosą mi one korzyści, a po jakimś czasie zweryfikuję to w grze, jestem w domu i nabiera to sensu. W moim odczuciu wszystko opiera się na SYSTEMATYCZNOŚCI. Może być lżej, ale musi być systematycznie i to MUSI przynieść efekty.
Jak to układam. Zaczynam od rozpisania tygodnia. Pozycje na które mnie stać to dwie "gry" w tygodniu plus badminton. To są pozycje płatne. Od nich zaczynam plan tygodnia, bo wiadomo - stałe rezerwacje wymuszają pory i dni. Jak już mamy rozpisany tydzień można określić poszczególne miesiące - co kiedy chcemy/planujemy trenować i przez ile miesięcy.
Oczywiście nie podam szczegółów, bo to moja słodka tajemnica, ale robię to trzeci rok i forma oraz życie modyfikują te plany, pozwalają wprowadzać skuteczniejsze korekty. Kwestia notowania odpowiednich rzeczy w
dzienniku treningów. Mam tam wszystko: ile godzin rozegrałem danym naciągiem, ile dni wychodziłem z infekcji, kiedy zagrałem mecz z cyklu święto konia itd.
Aktualnie cykl miesięczny podzieliłem na "co drugi tydzień". W jednym tygodniu mam tenis-fitness, badminton, oraz dwa razy zajęcia z trenerem, a w drugim tenis-fitness, badminton, zajęcia z trenerem i ligę lub sparing. Zajęcia z trenerem też mają ustalony harmonogram ogólny (kolejność trenowania poszczególnych elementów) od października aż do kwietnia, ale czasem po lidze lub sparingu wprowadzamy korekty. A fitness jadę z mojej ulubionej książeczki, w domu i w hali garażowej.
Pozwala mi to przeżyć okres wiecznej jesieni w dobrej formie i nie poddać się depresji. Ale najważniejsze to słuchać własnego organizmu, no i mądrych ludzi