Strona 1 z 1

Return - jaki chwyt?

: 13 lis 2015, 10:43
autor: RoTTeN
Od niedawna gram chwytem zbliżonym do heavy western i mam problem z odbiorem mocnych serwisów na forhend. Wcześniej, chwytem eastern, takie serwisy returnowałem blokiem. Niestety obecnym chwytem nie potrafię zagrać bez zamachu, zwłaszcza że rakietę trzymam za sam koniec rączki. Co powinienem zrobić?

1) Mimo wszystko returnować z zamachem (ewentualnie cofnąć się bardziej, a rakietę chwycić trochę bliżej główki)
2) Próbować zgiąć nadgarstek i odebrać blokiem. (ała!)
3) Ustawiać się do returnu z innym chwytem (np. kontynentalnym).

Nie chciałbym się tego uczyć tak całkiem po omacku, więc bardzo proszę o podpowiedzi.

Re: Return - jaki chwyt?

: 13 lis 2015, 10:51
autor: wyczesany
Do odbioru pierwszego to moim zdaniem kontynentalny- nie daje Ci on możliwości zagrania "normalnie" ale z mocno serwującymi przy braku czytania podania to chyba jedyne wyjście. Do drugiego natomiast... podczas gry ze zdecydowaną większością amatorów można na spokojnie dobrać chwyt, zrobić zamach i jeszcze fikołka jak się człowiek postara. :D

Re: Return - jaki chwyt?

: 13 lis 2015, 11:26
autor: keicam
Driver na linii kara serwisowego po drugiej stronie siatki, 60 piłek z kosza i płaskie mocne powtarzalne podanie na Twój fh. Po kilku seriach próbując różnych wariantów dojdziesz do swojego "optimum". Ja np. przy bardzo mocnych serwisach skracam ruch, staram się "kontynentalem" podbić piłkę (nawet balonem) w miarę daleko na koniec kortu co, powiem uczciwie, często nie jest lubiane przez oponentów. Ważne żeby wybrać rozwiązanie będące kompromisem między utrudnieniem ataku serwującemu a procentem trafienia w kort ze wskazaniem na "trafianie w kort". :)

Re: Return - jaki chwyt?

: 13 lis 2015, 11:52
autor: hohvar
Mocny. :wink:

Re: Return - jaki chwyt?

: 13 lis 2015, 11:56
autor: Vivid
Return z bekhendu czy forhendu to nie jest bekhend czy forhend grany w wymianach. Od tego należy zacząć bo to ludzie nagminnie mylą ... :P

Zaczniemy od oczywistego - return z drugiego serwisu typowego amatora. Jak wiadomo, przy takim serwisie można jeszcze na kawę skoczyć rotfl. Ani tam wielkiej rotacji ani dynamiki (z wielu powodów, ale my tu nie o tym).
Odpowiedź zatem oczywista - gramy normalnie FH/BH tak jak w wymianie.

W przypadku pierwszego podania return zależy od jakości tego podania oraz naszych umiejętności i możliwości.
Jak jest lufa taka, że ledwo ogarniamy to nie ma się co szarpać i zagrać czopa, zwanego też potocznie siekierką ;)
Serwujący i tak na wolej nie poleci więc w sumie "za darmo" można mu wrzucić jakiegoś farfocla pod końcową.
(To co robił Murray z Janowiczem :P, a nasz łosiek nic ... Jak się raz wybrał do siatki to Murka tej "darmochy" oduczył i zmusił na kilka piłek do ryzykowniejszego returnu, ale potem było to samo ...).
Generalnie grunt by piłka była głęboka, wtedy nas nie skaleczy, a nawet sam może popsuje bo będzie musiał grać z takiej martwicy :P

Jeżeli serwis jest taki, że mamy komfort gry, to tak jak z drugim podaniem, grasz jak FH/BH.

A na koniec to co najważniejsze ;) Czyli gdy mamy serwis jaki nie daje komfortu returnu, ale też nie wymusza rozpaczliwej obrony.
Po pierwsze - takiego returnu nie gra się z pełnego zamachu, zdecydowanie się go skraca.
Po drugie - taki return gra się z bioder - ze skrętu i wypchnięcia bioder.
Po trzecie - fundament - mieć rakietę przed sobą i złapać piłkę przed sobą.
Po czwarte - nie czekać na piłkę a w miarę możliwości choćby delikatnie ale jednak do niej wyjść. Czyli ruszamy się do piłki, do przodu.
Wtedy wygodnie jest trzymać chwytem kontynentalnym czy semi eastern i grać na pograniczu nawet klasycznego bloku.
Jak się to wszystko ogarnie to piłka często wraca do gościa szybciej niż on nam ją podesłał, mina serwującego bezcenna rotfl

A przy okazji dygrasja w stronę serwisu. My amatorzy mamy ograniczenia fizyczne i techniczne. Zatem ćwiczenie typowej serwisowej "pały" jest bez sensu. Może to i fajne czy efektowne, ale sił brakuje, dynamika i pozycjonowanie nie takie więc i tak na dystans meczu nie starczy na procentowe punktowanie. W przypadku amatorów mówię tu o regularnym posyłaniu piłki w okolicach 135km/h-145km/h.
Lepiej wyrobić sobie serwis o sporej i zróżnicowanej rotacji. Powody - pewniejszy, mniejszy wydatek energetyczny.
Do tego dochodzi aspekt psychologiczny. Jak serwujemy skutecznie szybką "pałę" to gość za siatką się z tym godzi i umysł pozostaje czysty. Ludzie błędnie identyfikują jakość serwisu z szybkością. Dlatego cholernie ich frustruje jak dostają według ich odbioru wizualnego jakiegość farfocla za farfoclem i i tak nic z tego nie mogą zrobić. Wtedy nie tylko psują bo chcą na siłę udowodnić, że się uda, ale też w głowie się gotują.

Re: Return - jaki chwyt?

: 13 lis 2015, 15:00
autor: PIOTR69
Jak ja na to wpadłem z tym serwisem? :!:id:!: rotfl Chyba dokładnie opisałeś mój serwis, wzorzec jakiś czy coś? :wink:

Re: Return - jaki chwyt?

: 13 lis 2015, 16:31
autor: Sebex
Popieram Vivida co do jakości serwisu. Sam jak próbuje po prostu mocno zaserwować to zazwyczaj nie da się zagrać tego kątowo a co za tym idzie rywal trochę się ruszy i już ma na rakiecie. A jak jeszcze packę dobrze dołoży to i ja mam problem. Natomiast jak próbuje zaserwować kick serwis to już potrafią się gubić lub wystawiać mi piłkę. Strach pomyśleć co by się działo jakby ktoś miał bardzo dopracowany ten rodzaj serwisu. Ja raczej dopiero się go uczę. :)

Co do returnu to mi trenerka mówiła tak: rakietę trzymać trochę niżej (okolice bioder lub niżej)
- nie robić zamachu dużego
- wejść na piłkę
- nie próbować jej pierdyknąć jak najmocniej tylko krótkim ruchem i ruszeniem ciała zagrać ją.

Czyli tak jak Vivid pisał. Zgadza się z babą.... rotfl

Co do uchwytu. Ja mam miedzy semi western a 3/4 western. Ale raczej bliżej ten drugi. Nie mam potrzeby zmiany go do returnu. :)

Re: Return - jaki chwyt?

: 13 lis 2015, 16:35
autor: htb
Taaa, tylko z tego co pamiętam na każdym TF'ie jak był konkurs serwisu to mało kto się zbliżał do tych 130-140 rotfl
Także w naszym amatorskim wykonaniu to opisywany przez ciebie farfocel to jakieś 80km/h co nie przeszkadza żeby był szkodliwy jeśli jest dobrze zagrany :) Poza tym mamy większy problem jak dostajemy martwą szmatę, niż jak dostajemy strzała do którego wystarczy przystawić rakietę :)

Re: Return - jaki chwyt?

: 13 lis 2015, 18:42
autor: RoTTeN
Dzięki dla Was, Panowie (zwłaszcza dla hohvara :rolleyes: :lol: ). Rozjaśniliście mi w głowie. :wink: Za niecałą godzinę będę mógł wypróbować "nowy" return w praktyce. Wybiorę opcję z chwytem kontynentalnym przy pierwszym serwisie. :!ok!:

Re: Return - jaki chwyt?

: 13 lis 2015, 20:05
autor: Vivid
A jak Ci nie będzie ten return siedział to przywal gościowi rakietą przy zmianie stron. Od razu szacun na obiekcie zdobędziesz :D

Re: Return - jaki chwyt?

: 14 lis 2015, 23:18
autor: rafixes
Ze swoich doświadczeń (a gram od 3 lat pełnym chwytem heavy western i coraz lepiej go rozumiem) mogę powiedzieć, że najważniejszą rzeczą przy returnie forhendem jest zamach. Prosta rzecz - jeżeli robisz zamach dołem to nie dasz rady zgrać wszystkiego w czasie, tj. skrócić tego zamachu i znaleźć na tyle siły, czy płynności, aby piłka przeszła na drugą stronę. Przy zamachu górą (pętelka lub coś pośredniego) możemy nie robić pełnego zamachu, a w nawet w połowie, nie jest wielkim problemem ściągnięcie główki rakiety nieco w dół i uderzenie. To jedynie kwestia praktyki.

Drugi aspekt - taki prawdziwy western, jakim ja np. w tym momencie gram, to bardzo blisko continentala. Jaki z tego morał? Ano taki, że drobna korekta uchwytu pozwoli nam na zagranie pewnego bloku lub improwizowanego slajsa, bo raczej o takowym prawidłowo wykonanym, przy amatorskiej technice i bombie serwisowej - można zapomnieć.

Btw. grając tym chwytem, z czasem zaczynam się rozpływać nad jego pośrednią uniwersalnością - tak, ja nie żartuję. Gram bekhend jednoręczny również bardzo głębokim chwytem, co sprawia, że praktycznie bekhend i forhend mogę zagrać z minimalną korektą chwytu lub nawet bez niej. Do serwu również wiele zmieniać nie trzeba, jeżeli chodzi o granie kicka lub american twista.

Re: Return - jaki chwyt?

: 15 lis 2015, 03:02
autor: Sebex
To jeszcze powiedz jak Ci się gra z kimś kto gra mocną i płaską piłkę? Już w akcji a nie przy serwisie. ;)

Re: Return - jaki chwyt?

: 15 lis 2015, 14:27
autor: rafixes
Nie ma z tym problemu, tylko trzeba na nogach pracować, tj. schodzić nisko przy uderzeniach. Wolę jak ktoś gra płasko, niż jak rotuje :)

Re: Return - jaki chwyt?

: 15 lis 2015, 16:34
autor: ekba
rafixes pisze:Ze swoich doświadczeń (a gram od 3 lat pełnym chwytem heavy western i coraz lepiej go rozumiem) mogę powiedzieć, że najważniejszą rzeczą przy returnie forhendem jest zamach. Prosta rzecz - jeżeli robisz zamach dołem to nie dasz rady zgrać wszystkiego w czasie, tj. skrócić tego zamachu i znaleźć na tyle siły, czy płynności, aby piłka przeszła na drugą stronę. Przy zamachu górą (pętelka lub coś pośredniego) możemy nie robić pełnego zamachu, a w nawet w połowie, nie jest wielkim problemem ściągnięcie główki rakiety nieco w dół i uderzenie. To jedynie kwestia praktyki.

Drugi aspekt - taki prawdziwy western, jakim ja np. w tym momencie gram, to bardzo blisko continentala. Jaki z tego morał? Ano taki, że drobna korekta uchwytu pozwoli nam na zagranie pewnego bloku lub improwizowanego slajsa, bo raczej o takowym prawidłowo wykonanym, przy amatorskiej technice i bombie serwisowej - można zapomnieć.

Btw. grając tym chwytem, z czasem zaczynam się rozpływać nad jego pośrednią uniwersalnością - tak, ja nie żartuję. Gram bekhend jednoręczny również bardzo głębokim chwytem, co sprawia, że praktycznie bekhend i forhend mogę zagrać z minimalną korektą chwytu lub nawet bez niej. Do serwu również wiele zmieniać nie trzeba, jeżeli chodzi o granie kicka lub american twista.
Chwyt heavy western to ten gdzie kostka palca wskazującego znajduje się na "płaszczyźnie rączki" numer 6? Da się grać takim chwytem? :D Któryś z topowych graczy tak gra?
Jak chwyt western znajduje się blisko continentala?