Strona 1 z 4

Atakowanie krótkich piłek

: 13 gru 2014, 18:47
autor: ekba
Witam kolegów.
Powiedzcie mi jak radzicie sobie z atakowaniem krótkich piłek. Mam tutaj na myśli takie spadające 3/4/5 metrów za siatką?
Uderzacie je w taki sam sposób (taka sama sekwencja ruchowa) jak FH z końcowej, czy "spłycacie ruch"? Tzn. bez pełnego zamachu?

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 13 gru 2014, 19:35
autor: ESP
Zależy na jakiej wysokości jest piłka jak do niej dobiegnę.
Jak jest sporo nad siatką to płaska bomba.
Jak nie, to dużo więcej rotacji, skrócony ruch i bardziej skierowany do góry, inaczej się przestrzeliwuje kort.

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 13 gru 2014, 19:45
autor: keicam
Ważne żebyś odpowiednio wcześnie rozpoczął zamach. Dobiegasz, masz już otwarty np fh, nie szarpiesz tylko atakujesz płynnie pełnym ruchem. Większość amatorów atakuje zdecydowanie za mocno. Nawet "leniwa" piłka, za to zagrana precyzyjnie, w praktyce wygrywa.

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 13 gru 2014, 20:08
autor: Vivid
Podstawowy i szkolny błąd - krótka piłka, a jeszcze gasnąca, to skracanie ruchu - BZDURA!!!
I najprostsza droga do wywalenia jej w aut/zagrania wystawki, bo przy okazji się ludzie usztywniają, odchylają i poszło ...

Jak jest wysoka piłka to barki do góry, główka rakiety wyżej i jak napisał ESP - płaska bomba z góry w dół. :twisted: :::gd:::

A jak jest martwa płaska piłka, czy szlajs, to są 3 opcje:
1. Zejście głębiej na nogach, szybki ruch ręki, większa praca nadgarstkiem i leci piękna płaska bomba, tylko słowo klucz - luz, nie usztywniać się. I co należy dodać - to już wymaga umiejętności technicznych.
2. Ciasny kros (w 1/2 czy 2/3 kara) z większą rotacją.
3. Skrót.

A ostatnią głupotą jest spłycanie ruchu i próba odegrania głębszej piłki. Po pierwsze dynamika żadna, po drugie ciężko coś takiego zmieścić pod linię końcową. W efekcie takie zagrania ląduję z reguły z metr czy półtora metra przed linią (albo na aucie ...) i przeciwnik ma wystawkę na minięcie lub loba (bo po takim wejściu w kort to już trzeba iść na siatkę), ewentualnie skróta (jak się "zdolny" znajdzie co zagra piłkę i się zacznie cofać za końcową ... rotfl ).

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 13 gru 2014, 20:15
autor: darron
W takiej sytuacji nie należy zapominać o slajsie.

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 13 gru 2014, 21:19
autor: ekba
Właśnie nie sprecyzowałem pytania, jeżeli jest piłka wysoka tj. nad siatką to jesteśmy w domu ale jeżeli mamy zaatakować piłkę która spadła 3/4 metry za siatką i jest ona poniżej taśmy zaczyna się problem.
Osobiście do takich piłek stosuje (a może po wskazówkach Vivida jeżeli mi przypasują) stosowałem spłycony ruch.
Nie było to takie totalne spłycenie, jest odprowadzenie do tyłu i uderzenie aczkolwiek nie tak głęboki i pełny ruch jak przy uderzaniu zza końcowej.

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 13 gru 2014, 21:36
autor: Jakuboto
Ja bym do takich piłek co opisujesz grał skrót. Niech się przeciwnik nabiega rotfl .

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 13 gru 2014, 21:51
autor: ekba
Jakuboto pisze:Ja bym do takich piłek co opisujesz grał skrót. Niech się przeciwnik nabiega rotfl .
Okej też tak często robię ale ja bardziej pytam o to jak zaatakować niż co zrobić.:)

Chodzi mi stricte o sposób zaatakowania takiej piłki.:)

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 14 gru 2014, 09:12
autor: Vivid
A czy atak to ma być zaraz pewien synonim siły, dynamiki itd.? To bardzo stereotypowe i ... błędne myślenie. :P

Istotą gry jest wygranie punktu, przynajmniej to najbardziej typowe podejście do gry w tenisa. Skrót nie wygrywa wymian? U amatorów? ... rotfl rotfl rotfl

Dlatego właśnie zagranie skróta, czy zagranie głębokim płaskim szlajsem i wejście na siatkę jest jak najbardziej dobrą formą ataku. Tak samo lob. Minięcie to nie domena większości amatorów, to jakaś raczej desperacka próba zrobienia czegoś. A nawet średniej klasy lob, byle za plecy a nie na rakietę ;), dla amatora to już postawienie go w dość trudnej pozycji, bo do siatki to jeszcze doleci, ale wracać, tak od razu? rotfl
Kiedyś napisałem o tym artykuł czy jakiś mikrocykl artykułów - nie wolno utożsamiać gry zawodowców z amatorami.
To tak jak debel i singiel, dwa różne sporty! Co dobre dla zawodowca nie zawsze sprawdza się u amatora.

Wracając do tematu:

Głęboki szlajs i wejście na siatkę - to nie wymaga wyjaśnienia.

A skrót?
Należy mieć na uwadze, że amator zagra coś, szczególnie szmatę, i stoi, patrzy co się dzieje, nie reaguje, nie stara się ratować sytuacji.
Piłka krótsza i z mniejszą rotacją - czyli taka o jakiej mowa, to idealna piłka na skróta. Po pierwsze jest krótsza, a skrót gramy do góry i jest tam rotacja wsteczna, czyli piłka leci wolniej. Mniejsza odległość to krótszy lot piłki, mniej czasu dla przeciwnika. Ponadto łatwiej o precyzyjne zagranie bo mamy bliżej do siatki, łatwiej "wymierzyć" zagranie.
Dodatkowo piłka z mniejszą rotacją jaką dostajemy lepiej nadaje się do skróta, mniej "odkręcania" rotacji, czyli łatwiej nam się skupić na nadaniu naszej pożądanej rotacji wstecznej.

Ciasny kros - wiadomo jaki efekt daje. A na co trzeba zwrócić uwagę? Większa praca na nogach i nadgarstkiem. Taką piłkę przerzucamy nogami, a odpowiedni kąt załatwia nam nadgarstek. Tu nie chodzi o szybkość ruchu a o jego płynność i precyzję, dociągnięcie do końca zagrania (częsty błąd - brak wykończenia ruchu).

Płaska bomba - poza tym co już napisałem ważne są jeszcze dwie rzeczy:
1. Wejście w piłkę, dynamicznie do przodu. Ze względnie statycznej pozycji słabo to wychodzi. Czyli nie lecimy do takiej piłki jak rączy jeleń a potem czekamy lecz staramy się dobiec dokładnie wtedy gdy mamy ją zagrać. Tu zatrzymanie przed uderzeniem, pożądane w grze zza końcowej, jest w większości przypadków u amatora gwoździem do trumny.
2. Pochylamy się do piłki. Nie chodzi o pokłon jak za Ludwika XVI ale nie staramy się utrzymać wyprostowanego tułowia. Tu trzeba lekko zanurkować. Po pierwsze zapobiega to odchyleniu do tyłu i wywalenia piłki panu Bogu w okno, po drugie nasz tułów działa jak dyfuzor i utrzymuje zagranie w korcie, powoduje, że jest ono płaskie.
I ostatnia uwaga, mimo, że siatka jest wyższa z boku, to jednak lepiej wykonywać to zagranie po linii. Czemu? Z kilku powodów, ale ja już się napisałem i więcej mi się nie chce, sam wykombinuj. ;)

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 14 gru 2014, 09:55
autor: Pio
Z mojego doświadczenia wynika, że umiejętność rozgrywania krótkich piłek ma decydujące znaczenie w amatorskim tenisie. Wg mnie ważniejsze jest od dobrego serwisu, fh, bh. Wsród amatorów mamy ogromną pewność, że w ciągu 3-4 piłek taką krótką dostaniemy.
I choć to w praktyce niemożliwe to od tego uderzenia człowiek powinien zacząć naukę gry w tenisa. :D

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 14 gru 2014, 10:38
autor: Vivid
To jest też kwestia:
1. Lekceważenia takiej piłki - podejście - no coś się z tym zrobi / wymyśli, przecież to wykładka.
2. Problemu odnalezienia się w tej sytuacji. Amator z natury przyspawany jest do linii końcowej. Gdy jest zmuszony wejść w kort to mu się perspektywa i punkty odniesienia zmieniają, gubi się.

Ostatnio grałem z kolegą, który idealnie obrazował to o czym tu jest mowa. Płaska i dynamiczna piłka - nie miał problemu, odgrywał i czuł się z tym dobrze. Jak tylko piłka martwa w połowę kortu to siatka albo spory aut, nawet obijanie tylnej ściany balonu. ;)

Pomijamy już kwestie mentalne, spaprać taką 1-2 wystawkę i głowa się sypie ...

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 14 gru 2014, 10:56
autor: abaszydze
Przy słowie amator chyba powinien być przymiotnik słaby, albo przynajmniej przeciętny, bo z tymi najlepszymi jak zagram krótko, to dostanę bombę i pozamiatane.

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 14 gru 2014, 11:37
autor: ekba
Bardzo przydatne informacje :).
Temat nie poszedł tak jak chciałem (bo chciałem tak jak pisałem wcześniej rozpatrywać tylko atak krótkiej piłki jako mocne uderzenie piłki, a nie atak jako wymienianie sposobów co można z tą piłką zrobić), ale swoje z niego wyciągnąłem i trzeba będzie sprawdzić na korcie :).

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 14 gru 2014, 12:38
autor: Gary
ekba pisze:Powiedzcie mi jak radzicie sobie z atakowaniem krótkich piłek.
Ja sobie nie radzę wcale. Zagrywam balona na backhand i się cofam.

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 14 gru 2014, 13:07
autor: Vivid
Gary pisze:
ekba pisze:Powiedzcie mi jak radzicie sobie z atakowaniem krótkich piłek.
Ja sobie nie radzę wcale. Zagrywam balona na backhand i się cofam.
Dlatego przestrzenie okoołodachowe zostawiamy takim jak Ty. :)
A jak grasz na otwartym korcie to niech się lokalna kontrola lotów martwi. :P

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 13 kwie 2015, 13:56
autor: ZiZi
Vivid pisze: Istotą gry jest wygranie punktu, przynajmniej to najbardziej typowe podejście do gry w tenisa. Skrót nie wygrywa wymian? U amatorów? ... rotfl rotfl rotfl
U Radwańskiej to 90% kariery. :]

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 13 kwie 2015, 14:16
autor: hitman
Mój trener podchodzi do takiej, lekko ją dotyka slajsikiem, leci martwa, ląduje w sam róg (jeden albo drugi) i g... mogę zrobić. A on się śmieje. :)

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 13 kwie 2015, 21:49
autor: Marcin_L
Ja takie płytkie odgrywam mocno kręconym topspinem, ale uderzonym znacznie lżej, z czuciem. No i bez niskiego zejścia w kolanach nie ma co się brać do tego.

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 14 kwie 2015, 11:08
autor: logigamer
Ja staram się tak jak Marcin_L, często jednak mocno, ale też z czuciem. ;-P

Re: Atakowanie krótkich piłek

: 14 kwie 2015, 12:14
autor: Vivid
Ja się nie staram :P, wiadomo ;).
Ale zawsze zanim coś zagram to patrzę gdzie jest przeciwnik i co on tam kombinuje. Z jego ustawienia i ruchu stawów można często wywnioskować czego się spodziewa, a wtedy :twisted: ... niespodzianka! rotfl

Nawet wczoraj, graliśmy debla, piłka sytuacyjna w połowie kortu. Dobiegam, w tym czasie patrzę co robią Daroos i MTO. Lekki zwód ręką, wstrzymanie zagrania, obaj Koledzy do forhendu, a ja płaską i lekką piłką, prawie bez rotacji, wrzutka na ich stronę bekhendową. Tylko odprowadzili wzrokiem piłkę. ;)

Sieknąć w róg to każdy potrafi, gorzej ze skutecznością. Ale bezpieczniej jest zagrać lżej, mając większą kontrolę i margines błędu, tam gdzie przeciwnika nie ma lub gdzie się nie spodziewa.