Strona 2 z 4

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 3 mar 2015, 21:15
autor: masteix
koza pisze:Nie powinieneś rezygnować z mięsa, białko jest niezbędne i pomaga w odchudzaniu. Są 2 podstawowe modele diety redukcyjnej - niskotłuszczowa i niskowęglowodanowa. Ta pierwsza opiera się na posiłkach białkowo-węglowodanowych, czyli np. grillowana pierś kurczaka + ziemniaki/ryż/kasza + owoce, tłuszczu tyle żeby utrzymać podstawowe procesy w organizmie, kilka jajek/łyżka oliwy dziennie wystarczy. Drugi model to posiłki białkowo-tłuszczowe np. tłuste mięso (oczywiście bez panierki), sery żółte, orzechy, oleje, dużo jajek. W tym modelu ogranicza się węglowodany, najlepiej jeść je po wysiłku fizycznym i to tylko te złożone, z dużą zawartością błonnika (ryż brązowy, grube kasze). Oba modele działają. Można też jeść zbilansowanie, ale to wyższa szkoła jazdy i diety z ograniczeniem jednego składnika są skuteczniejsze. Tu i tu oczywiście odpadają wszelkie słodycze, fast foody, dania przetworzone - są to zwykle połączenia tłuszczy i węglowodanów, które nie pasują do żadnego modelu - nie mówiąc o tym, że niezdrowe. W obu modelach jedz dużo warzyw (z wyjątkiem strączkowych i innych wysokoskrobiowych), nie musisz wliczać ich w bilans, bo praktycznie nie mają kalorii.
Ja mam pytanie w sprawie chudnięcia jako takiego nie tylko pozbywania się tłuszczu z brzucha. Przytyło mi się 7-8kg i chciałem to zrzucić zacząłem od zredukowania posiłków, słodyczy, fast-foodów, dań przetworzonych, oraz wszystkiego co jest robione na dużej ilości tłuszczu no. kotlet. Przy treningu HIIT 3x razy w tygodniu(byłem zbyt leniwy, żeby zrobić coś dłuższego) Niestety po 1,5 miesiąca nie schudłem nic. Od ponad tygodnia wyrzuciłem prawie całkowicie chleb, węglowodany jem w postaci kaszy gryczanej lub dzikiego ryżu. Mięso ograniczyłem do minimum na poczet roślin strączkowych, sera białego oraz jajek na miękko. Jem dużo sałatek i warzyw, trochę mnie owoców. Moje pytanie do ciebie bo pisałeś, że mięso trzeba jeść. Ile razy w tygodniu? Mój znajomy mówił, że mięso maks 2 razy w tygodniu (raz mięso, raz ryba ). Czy to zdrowe co ja robię? Nie mam oczywiście zamiaru tak do końca życia jeść :D Jak schudnę to chcę pomału wprowadzić mięso gotowane i rybę oraz ciemne pieczywo. W

W ciągu tygodnia schudłem 2kg.

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 3 mar 2015, 21:33
autor: PitS
A może nie chudniesz (waga) bo zamieniasz tłuszcz na mięśnie?

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 3 mar 2015, 21:37
autor: wyczesany
PitS pisze:A może nie chudniesz (waga) bo zamieniasz tłuszcz na mięśnie?
A co to, jakiś kamień filozoficzny (fizjologiczny)? To ja też poproszę. rotfl

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 3 mar 2015, 21:51
autor: TadX
PitS pisze:A może nie chudniesz (waga) bo zamieniasz tłuszcz na mięśnie?
Coś może w tym być. Moja koleżanka ćwiczyła sumiennie, w zasadzie co drugi dzień nawet przez jakiś czas i zamiast schudnąć to przybrała na wadze. Pytanie tylko, czy to poszło w mięśnie czy jakieś inne wyjaśnienie jest do tego? Ciekawa sprawa. Chodakowska powtarza, że w jej ćwiczeniach nie chodzi nawet o wagę, a o centymetry.

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 3 mar 2015, 21:54
autor: PitS
wyczesany pisze:
PitS pisze:A może nie chudniesz (waga) bo zamieniasz tłuszcz na mięśnie?
A co to, jakiś kamień filozoficzny? To ja też poproszę. rotfl
Nie wiem jaka to tajemnica. Zacząłem od 96,5 zszedłem do 88 pozbywając się jednej dziurki w pasku od spodni, a teraz ważę 93,5 i ubyło mi jeszcze dwa oczka w pasku. Tyle że koszulka mnie pije gdzie indziej niż poprzednio.
Nie powiem że mnie to nie zaskoczyło, bo stawiałem że przybrałem najwyżej kilogram, zamieniając niechcący dużo lżejszego, na odrobinę cięższego. :D

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 3 mar 2015, 22:33
autor: masteix
Prawda, prawda co tu piszecie. Dlatego co jakiś czas próbowałem założyć spodnie, do których jeszcze końcem listopada wchodziłem. W styczniu już założyć nie mogłem :-| . Po tygodniu tej diety w spodnie wchodzę ale nadal są trochę obcisłe na tyłku. Liczę, że do najbliższej soboty znowu schudnę o 2kg i będę mógł założyć spodnie na bal :D Ćwiczę nadal ale nie HIIT tylko pływam. W tamtym tygodniu byłem raz na siłowni ale to się nie liczy bo byłem za mało razy. Od biedy zagram w tenisa ale sezonu nie ma, także sporadycznie mi się to zdarza.

Nie kamień filozoficzny a jakiś sok z gumijagód na chudnięcie by się przydał :wink:

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 3 mar 2015, 22:39
autor: wyczesany
Nie lubię sformułowania "zamiana tłuszczu na mięśnie", nadużywane i niezrozumiane przez większość namiętnie pakujących, którzy twierdzą, że tłuszcz magicznie zamienia się w mięśnie. Jestem na to wrażliwy bo mam traumę jak współlokator ćwiczył zawsze przy otwartych drzwiach, a potem patrzył na przedpokoju w lustrze czy mu aby coś nie urosło. Najgorsze, że jego pokój (i ławka w pokoju były ustawione tak, że wychodząc z pokoju rzucało się w oczy).

Jak go poznałem był szczupły, pół roku później zrobił taką masę, że stóp nie widział. rotfl

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 3 mar 2015, 22:41
autor: masteix
wyczesany pisze:
Jak go poznałem był szczupły, pół roku później zrobił taką masę, że stóp nie widział. rotfl
A ta masa to nie beer-ceps przypadkiem? To znacznie inna przypadłość. ;-P

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 3 mar 2015, 22:47
autor: wyczesany
masteix pisze:
wyczesany pisze:
Jak go poznałem był szczupły, pół roku później zrobił taką masę, że stóp nie widział. rotfl
A ta masa to nie beer-ceps przypadkiem? To znacznie inna przypadłość. ;-P
Nie no coś Ty, nie pił bo brał białko i uznał, że nie może, a nie wiem zresztą, ale śmiesznie było jak chodził w koszulkach prawie ciążowych. :D

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 3 mar 2015, 22:51
autor: PitS
Chodzi jedynie o proste wyjaśnienie sytuacji w której nie tylko wydaje nam się że schudliśmy, ale to widać na każdym kroku, a waga temu przeczy. To zdarza się lekko otyłym ludziom, którzy zaczęli ćwiczyć dla zrzucenia wagi po latach nicnierobienia i okazuje się że przybierają na wadze mimo że chudną.
Moja żona mówi na nich "budynie".

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 3 mar 2015, 23:21
autor: masteix
PitS pisze: Moja żona mówi na nich "budynie".
rotfl Ja generalnie zawsze ćwiczyłem, tak raz w tygodniu w zimie a w sezonie średnio dwa razy.

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 3 mar 2015, 23:23
autor: Basic
wyczesany pisze:
masteix pisze:
wyczesany pisze:
Jak go poznałem był szczupły, pół roku później zrobił taką masę, że stóp nie widział. rotfl
A ta masa to nie beer-ceps przypadkiem? To znacznie inna przypadłość. ;-P
Nie no coś Ty, nie pił bo brał białko i uznał, że nie może, a nie wiem zresztą, ale śmiesznie było jak chodził w koszulkach prawie ciążowych. :D
A może brał oprócz białka itp jeszcze inne specyfiki, dużo mocniejsze, albo/i przeginał z dawkowaniem i np. brał potrójną dawkę bo myślał, że szybciej będzie efekt.
To co Wyczes napisałeś też jest zbyt dużym uogólnieniem, żeby brać to pod uwagę.

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 4 mar 2015, 08:21
autor: Jacek iREM
Faktycznie, z tymi ćwiczeniami coś jest na rzeczy. Ja dwa razy przechodziłem przez dietę ("niskowęglową"), robiłem to w okresie roztrenowania i było to bardzo skuteczne, choć pierwsze dwa dni to bóle głowy i osłabienie. Co ciekawe, potem udawało się dość długo utrzymywać wagę.
Ale kiedy przychodził czas aby dać trochę czadu i zwiększyć obciążenia treningowe przybierałem (stopniowo) dobre 2-3 kilogramy. Choć faktycznie po spodniach tego nie było widać, dalej były luźne.
BTW najgorszy wydaje mi się głód po wieczornym treningu (wracam po 21), wtedy to bym zjadł konia z kopytami, nawet mimo tego, że od razu po treningu wciągam proteinki (jak wspominałem tu i tam, mam dość długą regenerację, zwłaszcza łydek, więc bez proteinek jest dość ciężko mi przeżyć).

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 4 mar 2015, 10:40
autor: koza
Zacznę po kolei. Ile razy mięso w tygodniu? Ja jem 3-5x dziennie po 100-150 gram. :D Oczywiście mięso, a nie wędliny, przetwory, czy o zgrozo, parówki. Generalnie przyjęło się, że przy intensywnych treningach siłowych albo siłowo-wytrzymałościowych powinno się zjadać 2 g białka zwierzęcego na kilogram beztłuszczowej masy ciała. Przy samym bieganiu, basenie czy okazjonalnym tenisie powiedzmy te 1,5 g. 100 g mięsa lub twarogu ma około 20 g, jedno jajko 6 g - policzyć każdy musi sobie sam.

Dlaczego progres się zatrzymał? Organizm się przyzwyczaił. Od strony treningowej mięśnie muszą dostawać coraz mocniejsze bodźce - np. dokładanie ciężaru, skracanie przerw, zwiększanie szybkości i czasu biegu, dokładanie interwałów. Od strony dietetycznej należy z czasem ucinać kalorie. Gdy przez około 2 tygodnie waga nie spada i wygląd się nie poprawia, to można uciąć 100-200 kcal. Może być też inna opcja - jemy za mało i metabolizm zwolnił, przestawił się na tryb "przetrwania" i z wszystkich sił broni tkanki tłuszczowej, która jest materiałem zapasowym na czarną godzinę. Żeby organizm chciał spalić tłuszcz, trzeba mu pokazać, że mamy na tyle dobrą sytuację żywieniową, że ten tłuszcz mu się nie przyda. Oczywiście to jest uproszenie - te procesy są regulowane hormonalnie, a na hormony wpływamy dietą i treningiem.

2 kg do soboty? Odstaw węglowodany i sól - stracisz wodę, która wróci w 2 dni. Redukcja tłuszczu to bardzo długotrwały i żmudny proces, wymaga cierpliwości. Każdy radykalny ruch odbije się na zdrowiu i efektach (efekt jojo).

Powrót do "normalnego" jedzenia = najczęściej efekt jojo. Jedyną drogą do naprawdę trwałych efektów jest zmiana nawyków żywieniowych na stałe. Oczywiście od czasu do czasu można zjeść hamburgera czy batona, ale trzeba być świadomym tego kiedy, jak często i ile można zjeść, żeby zachować sylwetkę, przytyć albo schudnąć. Żeby się tego nauczyć trzeba poznać swój organizm, a to wymaga czasu.

Im lepszy metabolizm = im więcej mięśni i mniej tłuszczu na ciele, tym na więcej można sobie pozwolić. Osoba otyła każde nadprogramowe kalorie zmagazynuje, wytrenowany sportowiec przepali podczas rozgrzewki.

Zamiana tłuszczu w mięśnie. Możliwa na samym początku, przy bardzo ciężkim treningu, idealnej diecie i dobrej "genetyce". Ewentualnie przy stosowaniu dopingu. Polega to na tym, że organizm ustala sobie priorytety - na początku oczywiście energia potrzebna na podstawowe procesy życiowe. Jeśli pokażemy organizmowi, że ćwiczymy tak ciężko, że bez rozbudowy mięśni długo nie pociągniemy, to organizm ustawi priorytet na ich rozbudowę niezależnie od ilości energii. Przy jednoczesnym minusie kcal spalimy trochę tłuszczu - "efekt początkującego". Istnieje niestety szereg mechanizmów, którymi organizm na ujemnych kcal broni się przed nadmiernym wysiłkiem - przemęczenie, osłabienie, demotywacja, kontuzje. Tyle teoria. W praktyce wygląda to tak, że zwiększając intensywność treningową poprawiamy swój metabolizm (gospodarkę hormonalną) i dzięki usprawnieniu magazynowania glikogenu upychamy wodę podskórną w mięśnie. Daje to wizualny efekt poprawy sylwetki bez specjalnej zmiany wagi i bez zmiany proporcji mięśnie-tłuszcz. Zmienia się tylko rozkład wody w organizmie. Na dłuższą metę budowanie mięśni i spalanie tłuszczu wykluczają się. Realny przyrost czystej tkanki mięśniowej dla przeciętnej osoby budującej masę bez wspomagania to 5 kg rocznie. Wszystkie pozostałe kg to woda, glikogen i tłuszcz.

Co do soku z gumijagód. :D Kawa, zielona herbata, ostre przyprawy, cynamon - delikatnie mogą przyspieszać metabolizm. Nie są to cudowne środki - suplementy to góra 5% efektu. Drogie spalacze tłuszczu ze sklepów z odżywkami zawierają wyciągi z tych roślin - działanie takie samo + placebo + motywacja, że jak się wydało 100 zł na jakąś miksturę, to się bardziej przyłoży do treningu, bo szkoda zmarnować potencjał środka. Mocniejsze "suplementy" moim zdaniem bez sensu na amatorskim poziomie - szkoda zdrowia.

Jeszcze kwestia treningu - wysiłek wysiłkowy nierówny. Abstrahując już od adaptacji organizmu do wysiłku, liczy się powysiłkowy dług tlenowy i wpływ treningu na metabolizm. Największy wpływ ma połączenie duże mięśnie + duże ciężary. Największe mięśnie to nogi i plecy, największe ciężary podnosimy w przysiadach i martwych ciągach. Do tego drążek, wyciskania i więcej nie potrzeba. Wpływ 5 serii po 5 przysiadów z maksymalnym ciężarem jaki jesteśmy w stanie kontrolować na organizm jest nieporównywalnie większy od dwugodzinnego treningu rąk czy barków na maszynach, albo jazdy na rowerku. Co do "zamulenia" statycznymi ćwiczeniami - pisałem gdzieś już jak tego uniknąć. W skrócie - uzupełnić trening ćwiczeniami dynamicznymi + sumiennie się rozciągać.

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 4 mar 2015, 10:51
autor: logigamer
Stara siłowniana mądrość mówi, że brzuch to się robi... w kuchni! :)

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 4 mar 2015, 10:54
autor: koza
logigamer pisze:Stara siłowniana mądrość mówi, że brzuch to się robi... w kuchni! :)
Zgadza się. Zresztą tradycyjne ćwiczenia brzucha są zwykle niepotrzebne i często szkodliwe dla kręgosłupa. Brzuch wykonuje ogromną pracę przy ćwiczeniach nóg i pleców, do tego warto zainteresować się treningiem core (jest opisany na forum) który nie dość, że przekłada się bezpośrednio na parametry sportowe, to chroni kręgosłup na co dzień.

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 4 mar 2015, 11:08
autor: widget
Ja mam dość prosty patent.

Jeśli dieta, to jak najprostsza: nie jeść po 19.00 (żeby nie wiem co). 0 napojów gazowanych. 0 słodyczy.
Wystarczy jeśli chce się schudnąć/nie przybierać na wadze, a chce się jeść wszystko.

Jak ktoś ma zacięcie i dużo silnej woli to można jeść co 2h (jakieś 5-6 posiłków dziennie), to tego ściśle określone porcje, ale dla mnie to bezcelowe, za dużo wyrzeczeń i komplikacji.

Jeśli trening na poprawę sylwetki, to tylko siłownia, bieganie i basen coś tam dadzą, ale siłownia zrobi to szybciej i lepiej. Waga nie ma tu nic do rzeczy, bo faktycznie tkanka mięśniowa waży ok. 2x więcej niż tłuszczowa, stąd można wyglądać lepiej a ważyć więcej po zaaplikowaniu ćwiczeń siłowych.

1,5 temu miałem operację przepukliny i od tamtego czasu nie robiłem żadnych ćwiczeń. No i ostatnio zauważyłem, że mięśnie brzucha nie są już tak napięte jak wcześniej ... właśnie sam muszę zacząć ostro ćwiczyć. Zacznę od brzuszków, pompek i hantli i mam nadzieję że wytrzymam w tym postanowieniu. :D

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 4 mar 2015, 11:20
autor: logigamer
widget pisze: 0 napojów gazowanych. 0 słodyczy.
Ja dorzucam zawsze jeszcze 0 pieczywa. :)

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 4 mar 2015, 11:36
autor: Basic
logigamer pisze:
widget pisze: 0 napojów gazowanych. 0 słodyczy.
Ja dorzucam zawsze jeszcze 0 pieczywa. :)
Ja dorzucam 0 diety :D .
A poważnie, to w sumie muszę się wziąć za pewną dietę co by trochę poprawić wagę.

Re: Tkanka tłuszczowa na brzuchu

: 4 mar 2015, 11:41
autor: widget
logigamer pisze:
widget pisze: 0 napojów gazowanych. 0 słodyczy.
Ja dorzucam zawsze jeszcze 0 pieczywa. :)
No tak, białe pieczywo na polepszaczach to nie jest najlepszy sposób żywienia. Celna uwaga.

Ja jem pieczywo razowe (a przynajmniej staram się :) ).