Strona 1 z 1

Badminton - pomoc w reperacji rakiety

: 12 sty 2014, 17:25
autor: szczepX
Witam
Mam nadzieję że znajdę tutaj osoby które pomogą mi w domowej reperacji rakiety do badmintona. Uszkodzenie widoczne na załączonym zdjęciu. Widziałem gdzieś jakieś rysunki poglądowe ale za bardzo nie wiem jak się za to zabrać. Będę wdzięczny za pomoc.

Obrazek

Re: Badminton - pomoc w reperacji rakiety

: 12 sty 2014, 19:04
autor: PitS
Rakieta, jeśli dobrze widzę ma się niezgorzej, to naciąg padł.

AW: Re: Badminton - pomoc w reperacji rakiety

: 12 sty 2014, 19:45
autor: Smyk
PitS pisze:... , to naciąg padł.
... i trzeba go wymienić na nowy. Naprawić się go nie da!

Re: AW: Re: Badminton - pomoc w reperacji rakiety

: 16 sty 2014, 23:46
autor: szczepX
Smyk pisze:
PitS pisze:... , to naciąg padł.
... i trzeba go wymienić na nowy. Naprawić się go nie da!
A właśnie że widziałem taki rysunek poglądowy pokazujący jak to zesztukować. Rakieta jest za 50 zł więc żadne mecyje. Wysyłać do naciągnięcia to lepiej kupić nową. Jak się będzie po sztukowaniu sprawować to nie wiem ale spróbować można inaczej do hasioka.

Re: Badminton - pomoc w reperacji rakiety

: 17 sty 2014, 07:38
autor: TomPL
Przez wiele lat sztukowałem pęknięte naciągi w rakiecie tenisowej, to w badmintonowej też pewnie się da. Potrzebne tylko: szpikulec, wałek no i kawałek naciągu. :]

: 17 sty 2014, 07:57
autor: Smyk
Sznurówki w bucie też sztukujecie? :-)

Re: Badminton - pomoc w reperacji rakiety

: 17 sty 2014, 08:04
autor: TomPL
Ty się Smyk nie śmiej - w czasach około-fibakowych nie stać mnie było na cały nowy naciąg po każdym pęknięciu. I jeszcze opłacenie fachowca z maszyną (który znajdował się 50km od mojego miejsca zamieszkania). Śmiesznie, prawda? (:]

Re: Badminton - pomoc w reperacji rakiety

: 17 sty 2014, 09:05
autor: Smyk
W czasach około-fibakowych (ładna nazwa skądinąd) sam miałem kilka supłów na radzieckiej drewnianej rakiecie. ;) Ale nie ma się co dziwić, jeśli częściej odbijaliśmy kamienie niż piłki.

Wracając do naciągu. Połatać pewnie by się to jakoś dało... W końcu ludzkość na księżyc lata, to z pękniętym naciągiem sobie poradzi. Inna sprawa to celowość takiego zabiegu!? To są (prawie) dwie środkowe struny, czyli te najczęściej grające. Sąsiednie też już napięcia nie mają. Ten naciąg nawet po podwiązaniu będzie martwy. SzczepX sam musi wiedzieć, jaką wagę przywiązuje do jakości swojego naciągu. Jeśli nie tak wielką, to za dwie dychy dostanie w markecie dwie pary rakiet do badmintona z lotkami. ;) A ja sam pewnie obiektywny też nie jestem - prędzej naciągowy fetyszysta. :::whistle:::

Re: Badminton - pomoc w reperacji rakiety

: 17 sty 2014, 14:19
autor: Marcoone
Te 2 pary marketowych rakietek badmintonowych za 2 dychy będą miały taką samą wartość i trwałość jak analogiczne rakiety tenisowe. ;) Przypuszczalnie po jednym smeczu bym zerwał w nich naciąg. Tak więc cytując klasyka - "nie idź tą drogą". :)

Osobiście bym do tego podszedł inaczej. Mianowicie na jak długo wystarczył zerwany naciąg. Jeśli na długo, to nie ma co kombinować i wydać te 35 zł za naciągnięcie rakiety (koszt z naciągiem). Dla komfortu psychicznego można sobie wyliczyć koszt naciągu na 1 dzień gry). ;)

Wszelkie "podwiązywanie" rakiety jest moim skromnym zdaniem niezbyt dobrym pomysłem. Co prawda nigdy takim wynalazkiem nie grałem, ale po 7-miu czy tam nawet więcej latach regularnego grania w badmintona bez trudu mogę sobie wyobrazić jak wygląda gra taką rakietką. ;)