Pogoda nie sprzyja tenisowi.
Nie sprzyja samej grze, w zeszłym roku na Wielkanoc przed grą na Orliku powstrzymał mnie jedynie mój neokonformizm czytaj: co ludzie powiedzą na babcię na jej wiosce.
Dziś powstrzymała mnie pogoda, babcia od paru dni już niczym się nie przejmie.
Do tej pory doroczne spotkanie projektantów wypadało na przedwiośniu, w tym roku nie będzie przedwiośnia, organizatorzy spotkania trzepią się więc jak w matni wymyślając je 18 maja.
Niby wcześniej zarezerwowałem urlop, ale na spotkanie pojadą dwie pozostałe osoby - firmę na sobotę trzeba zamknąć bo nie zostaje nikt z biura - albo mnie zabrać wolne.
Pogoda nie sprzyja też tenisowi wirtualnemu (czytaj przy użyciu pilota od telewizora i klawiatury od komputera), bo nijak niczym innym jak tylko jakimś marazmem tutaj mogę sobie wytłumaczyć zmiany w sposobie kwalifikacji do TF-u.
Nie bardzo sobie mogę wyobrazić kładzenia na szali dorobku forumowiczów, którzy na forum napisali kupę wartościowych tekstów, nie bardzo się chcą powtarzać pisząc i uzasadniając własne spostrzeżenia po raz kolejny, z akcją "100 postów miesięcznie na 10 lecie forum".
Podobno wg ojców władzy sowieckiej (tej prawdziwej a nie przyszywanej) ilość kiedyś przejdzie w jakość, ale ja tego jakoś nie dostrzegłem albo mi nikt palcem nie pokazał.
Ale spójrzmy kogo tak naprawdę te zmiany potencjalnie dotkną? Yogi, Ppeter, ESP, Mouila...
Ja oczywiście czasami piszę z sensem, głównie po pijaku. Jak jestem trzeźwy leję wodę bez opamiętania, byle mnie tylko lubili, więc mnie te zmiany nie dotkną.
Ale w trosce o swój byt na TF wiosenny już dziś sporządzę grafik ile postów dziennie muszę napisać, aby być bezpiecznym .
Za czasów mojego udziału we władzy sowieckiej bezpieczną ilością jaką mogliśmy "upchnąć" na TF-ie bez limitowania dostępu to było 32 w bólach 36. Zawsze jednak pod koniec ludzie się wyłamywali z powodów losowych i nigdy nie było tak źle żeby nie załapał się choćby Andre1 (zwierzę turniejowe), którego dorobek postowy powiedzmy jest znikomy.
Wasz Wincenty Pstrowski