Za to emocje dotyczące team orders[*] były wystarczające
. Dla tych, co nie oglądali - po ostatniej zmianie opon, Red Bull kazał swoim kierowcom przestać się ścigać (byli na pierwszych 2 miejscach), to samo Mercedes (kolejne 2 pozycje). Chodziło o oszczędzanie opon (RB) oraz paliwa (Mercedes). Webber przełączył silnik na ekonomiczne obroty, a Vettel... go ograł
. Druga para zachowała się zgodnie z poleceniem.
Po wyścigu zadyma - Webber, Horner i cała ekipa wyzwała Sebusia od pajaców i nieodpowiedzialnych gówniarzy, ten przepraszał jak zwykle, że poniosło go, nie usłyszał, radio nie zadziałało itp. Hamilton z kolei stwierdził, że w sumie mu głupio i Rosberg powinien być na podium.
Z mojej perspektywy - polecenia zespołu są częścią tego cyrku, zawsze były. Webber po prostu został oszukany przez Vettela, bo nie mógł się bronić (ustawienia auta). Tłumaczenia, że to charakter zwycięzcy itp. nie wytrzymują konfrontacji z rzeczywistością, gdyby Webber spodziewał się ataku, to pewnie Mr. Paluszka by nie puścił. Co będzie dalej - pewnie nic, Vettel dostanie karę finansową od zespołu, a w końcówce sezonu te 7 punktów może okazać się decydujące. Z drugiej strony takie szachy w 2 wyścigu sezonu - coś czuję, że cały rok będzie na styk.
[*]
polecenia zespołu