WIELKI SZLEM: Australian Open 2023

[hokej]

I wygrał, co mnie niezmiernie cieszy.

[TomPL]

No to jeden mistrz już poległ, ciekawe kiedy drugi odpadnie?

[Majorka]

Rafa.. Ja nie rozumiem motywacji człowieka , który wiedząc w jakim stanie jest jego organizm, gra w tak wymagającym turnieju. A właściwie w ogóle po co jeszcze gra.
Kasy ma dość.
Sławy i chwały też.
Przecież potrafi spojrzeć krytycznie na ostatnie pół roku i widzi, że to koniec gry na najwyższym poziomie.
Chyba, że ma ochotę zostać mistrzem gry na wózku inwalidzkim.

[hokej]

Myślę, że ten przypadek to ideał do badania motywacji w sporcie. Zeszłoroczny AO i to co było później zaburzyło mu perspektywę. Poza tym czuje (nie bezpodstawnie) oddech Serba na plecach.
Będzie się nosem podpierał, a dalej usiłował grać. Chyba że wtopy typu McDonald wyleczą go z tego rozumowania.

[RatRace]

A z Federerem to co? Też przedłużał karierę tak długo jak mógł, żeby natrzaskać tych szlemów ile się da. Z Djokoviciem to samo.

[Derler]

Kasatkina wywaliła mi wszystkie zakłady!!! Co za sucz ruska!
Koniec stawiania na ruską nację! Musiała postawić u buków na swoją koleżankę.

[Vivid]

Kasatkina wywaliła mi wszystkie zakłady!!! Co za sucz ruska!
Koniec stawiania na ruską nację! Musiała postawić u buków na swoją koleżankę.

Przynajmniej jeden dobrze wydymany


Nadal? Człowiek jak każdy inny. Całe życie na korcie to gdzieś podświadomie pyta się pewnie nie tyle co dalej (ma opcje), ale - jak dalej. Boi się zejścia z kortu w pewien sposób. A może lubi tę grę i się łudzi. Faktycznie AO22 i FO22 dały mu pewien obraz. Do tego ma przykład swojego kolegi - Federera. Też była kiedyś mowa, że może już tylko jakieś półfinały, może gdzieś finał i nic poza tym. A potem zwinął dwa razy AO (rok po roku). Myślę, że na Nadala już czas, ale to jego decyzja. Pewnie jednak nie skończy jak Lendl ...

[optymista]

Kasatkina wywaliła mi wszystkie zakłady!!! Co za sucz ruska!
Koniec stawiania na ruską nację! Musiała postawić u buków na swoją koleżankę.

Mam dziś ten sam problem, zawinęła mi kupon na 8k. Na szczęście HH i Collins dali zarobić

[ReTo]

W idealnym świecie Rafa wygrywa w tym roku w Paryżu poraz 15, i kończy karierę. Jednak daleko światu do ideału, więc pewnie tak nie będzie. Jego ambicja pewnie nakazuje mu walkę z Djokovicem do samego końca, ale nie oszukujmy się, nie ma na to szans. Djokovic mimo że w dowodzie jest rok młodszy, to jego ciało nie jest nawet w połowie tak wyeksploatowane jak u Rafy. Smutno ogląda się takie mecze jak dzisiaj

[CFA]

Wykruszają się też finaliści ostatnich szlemów. Poległ Ruud, a Zverew jak dołoży kolejne kilka setów, to w następnej rundzie albo złamie nogę albo nie będzie miał siły stanąć w korcie. Niespodzianką jest nasza Linette, która odprawiła zawodniczkę myślącą o ćwierćfinale co najmniej. Czekam na drugi tydzień, żeby zarwać jakąś nockę Może ktoś z naszych dotrwa.

[Mart12]

Zverev wygląda bardzo słabo. W szczególności słabo porusza się po korcie, jakby jeszcze obawiał się grać na 100% po kontuzji, a przynajmniej tak mi się wydawało oglądając ten mecz. Ciekawe czy w tym sezonie będzie w stanie wrócić do swojej dobrej dyspozycji.

[CFA]

Zverew nigdy nie wyglądał dobrze. Jego tenis nazwałbym raczej takim wymuszonym. Nigdy nie zgrał czegoś "ekstra" dopóki przeciwnik mu nie przystawił pistoletu do skroni. Jako ciekawostkę pokazującą efekt pompowania kasy w przeciętniaka widzę wynik Popyrina, który po pięciosetówce wywalił gracza TOP10. A Australijczyk, to kumpel Kacpra Żuka z juniorskiej pary deblowej. Przez pewien okres osiągali oni (Żuk i Popyrin) podobne wyniki tułając się gdzieś w okolicach drugiej setki, a potem w Popyrina wpompowano spore pieniądze wysyłając go dwukrotnie na cały Tour Indian Wells-Miami mimo, że jego wyniki nie były najlepsze, ale podtrzymał kontakt z czołówką. I teraz wisi gdzieś w okolicy setki ATP, ale gra znacznie lepiej niż Żuk.

[ReTo]

To co wyczynia Murray, tego nie da się wytłumaczyć. W Melbourne minęła 2 w nocy, a mecz jakby dopiero się rozkręcał.

Ed. Coś niesamowitego. 5 set. 3 w nocy, prawie 5 godzin gry, a przypominam że Murray z Berrettinim też grali 5 godzin.

[Majorka]

Niewiarygodny Murek. NIESAMOWITY!!!

[TomPL]

Andy Braveheart!
Może ja też bym sobie stalowe biodra wstawił...

[Derler]

Brawo Andy! Cieszę się, że ten młody, grecko-australijski burak odpadł.

[Gary]

Ależ mi zaimponował Murray! Wiem, że sił mu nie starczy i najdalej za 2 mecze poleci, ale życzę mu wygrania turnieju, byłaby to niesamowicie piękna historia.

[ReTo]

Gdyby ktoś nie widział to polecam zobaczyć. Punkt przy 2:0 w setach i 2:0 w gemach dający przełamanie Andyemu na 2:1. Jedna z najlepszych obron w historii tenisa. I zapewniam że nie jest to napisane na wyrost.

[wyczesany]

Ależ mi zaimponował Murray! Wiem, że sił mu nie starczy i najdalej za 2 mecze poleci, ale życzę mu wygrania turnieju, byłaby to niesamowicie piękna historia.

Też o tym myślałem. Co prawda nie przepadam za nim, ale jakoś tak chciałbym żeby wygrał.

[optymista]

Zverew nigdy nie wyglądał dobrze. Jego tenis nazwałbym raczej takim wymuszonym. Nigdy nie zgrał czegoś "ekstra" dopóki przeciwnik mu nie przystawił pistoletu do skroni. Jako ciekawostkę pokazującą efekt pompowania kasy w przeciętniaka widzę wynik Popyrina, który po pięciosetówce wywalił gracza TOP10. A Australijczyk, to kumpel Kacpra Żuka z juniorskiej pary deblowej. Przez pewien okres osiągali oni (Żuk i Popyrin) podobne wyniki tułając się gdzieś w okolicach drugiej setki, a potem w Popyrina wpompowano spore pieniądze wysyłając go dwukrotnie na cały Tour Indian Wells-Miami mimo, że jego wyniki nie były najlepsze, ale podtrzymał kontakt z czołówką. I teraz wisi gdzieś w okolicy setki ATP, ale gra znacznie lepiej niż Żuk.

Zgodzę się, że nigdy nie grał niczego "ekstra", natomiast nie zgodzę się, że nigdy nie wyglądał dobrze. Jestem zdania, że gdyby nie fatalna kontuzja, to w poprzednim sezonie zanotowałby przynajmniej finał WS. Był na wznoszącej, poukładał swoje sprawy osobiste, marketingowe, trenerskie. Właściwie nawet głowa zaczęła lepiej działać i pojawiła się kontuzja (niestety)