Zaimponowała mi Iga wytrzymałością psychiczną mimo słabego i nerwowego początku
. Biorąc pod uwagę presję/okazję/stawkę, warunki pogodowe i niepewność pierwszych uderzeń, to trzeba przyznac, że pozbierała się pierwszorzędnie, naprawdę jak stary wyga. Coś tam musi być na rzeczy z tą psycholog, też poproszę do niej numer
Mam nadzieję, że to ją jeszcze bardziej wzmocni i Argentyna zakończy przygodę z RG na półfinale (co proszę odnieść również do panów
).
Rafy nie oglądałem, czytam, że słabo... No cóż, warunki trudne, ale prawdziwego mistrza poznaje się... (itd. itp.)
.