Każdy z nas spotkał się na korcie z sytuacją, gdy przeciwnik
nie panuje nad piłkami (o "zarządzaniu" to już nawet nie ma co marzyć).
Kolejny przykład: mam serwować, mam jedną piłkę, więc czekam aż mi przeciwnik poda jeszcze jedną a ten mimo że wszystkie 3 piłki po jego stronie, dopiero po chwili się orientuje, że sygnalizuję brak jeszcze jednej piłki, bezradnie rozkłada ręce, że nie ma w pobliżu żadnej. W końcu idzie po jedną (choć mógłby wziąć i drugą, do kieszeni, bo leżą obok siebie w tym samym rogu) i z łaską mi podaje (czasami nawet podaje celnie). Albo mówi "to serwuj jedną!"