Przyznam, że nigdy nie byłem zwolennikiem czapek bo średnio się czuję w czymś takim podczas gry.
Chciałbym w tym sezonie się jednak przekonać do takiego rozwiązania bo choć okulary przeciwsłoneczne są całkiem ok, to już w zeszłym sezonie stwierdziłem że przy grze pod słońce jednak nie czuję się w nich zbyt komfortowo. No i jednak nieco zaciemniają obraz gry oraz piękne okoliczności przyrody.
W ogólnym wątku na portalu tenis.net.pl wyczytałem, że zalecane są czapki syntetyczne. Mam pytania:
1. Dlaczego czapki dla tenisistów rozpoczynają się od 50-60zł a czapki dla biegaczy już od 20zł? Chodzi tylko o producentów i o to że przyjęło się iż człowiek z rakietą ma z zasady grubszy portfel?
2. Jaką czapkę do 5 dych polecacie która z zasady nie będzie "sztywnym hełmem" jak typowe bejsbolówki? Czyli coś lekkiego i elastycznego oraz oddychającego.