bennyone
Bywalec
Bywalec
Posty: 70
Rejestracja: 9 mar 2007, 17:42
Lokalizacja: Bydgoszcz

Dlaczego liczy się 15, 30, 40 itd?

Sami fachowcy więc się zapytam, skąd jest to liczenie 15, 30, 40 itd? Kiedyś przeczytałem odpowiedź w jednym zdaniu ale ona nie wyjaśniała niczego. Może ktoś wie?
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Liczenie w tenisie

Cztery obroty zegara po kwadransie dawały pełen obrót wskazania i 1 gem. Ale że do powiedzenia pierwszych dwóch ćwiartek potrzeba jednego słowa a do trzeciej już dwóch to to drugie angole "zjedli". Ile w tym prawdy ?
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Liczenie w tenisie

Ja gdzieś czytałem że to liczenie wynikało z zakładów o każdą piłkę. Po 15 pensów za każdą. Nie pamiętam jednak jak wytłumaczono w tej teorii "40".
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
bennyone
Bywalec
Bywalec
Posty: 70
Rejestracja: 9 mar 2007, 17:42
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Liczenie w tenisie

Też czytałem o tym zegarze, Sue Rich - "Tenis Poradnik nowoczesnego gracza"
"Obecny system naliczania punktów pochodzi od tenisa królewskiego, gdzie punkty nazywane teraz 15,30,40 oznaczały minuty na zegarze z wynikami". Problem tylko z tym 40 ;-)
gato
Pierwsza Dama TenisNET
Pierwsza Dama TenisNET
Posty: 605
Rejestracja: 11 cze 2007, 19:52
Lokalizacja: Gliwice

Re: Liczenie w tenisie

Wydaje mi się, że w Muzeum Wimbledońskim jest właśnie 'teoria pieniężna' wspomniana i to by się zgadzało z inną przyjętą ogólnie regułą, że wszystko się wokół pieniądza kręci :twisted:
Pierwsza Dama TenisNET
Awatar użytkownika
PIXI
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 959
Rejestracja: 31 maja 2008, 19:03
Lokalizacja: Mysłowice/Sosnowiec

Re: Liczenie w tenisie

Wracam do tematu z pytaniem... Czemu w każdym kraju liczy się w tamtejszym języku?
out of business
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Liczenie w tenisie

A chciałbyś, żeby w Polsce liczono na przykład po arabsku? Chodzi przede wszystkim o szacunek dla kibiców, którzy w swoim kraju mają prawo wymagać chyba, żeby mówiono do nich w zrozumiałym im narzeczu. :wink:
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Smyk
Weteran
Weteran
Posty: 1282
Rejestracja: 24 lip 2008, 09:15
Lokalizacja: Zaodrze

Re: Liczenie w tenisie

bennyone pisze:... skąd jest to liczenie 15, 30, 40 itd?
Słyszałem jeszcze inną teorię. Otóż kiedy tenis nazywał się jeszcze "jeu de paume" [1] i do gry używano dłoni a nie rakiety, na polu gry w odstępach 15 cali namalowane były 3 linie. Za każdy wygrany punkt, gracz przesuwał się przy serwie o jedną linię w kierunku siatki. Stąd liczenie co 15. 45 zostało zastąpione przez 40, gdy okazało się że linia 45 cali jest za blisko siatki. Cofnięto ją zatem o 5 cali. Zawodnik zaczynał serwować na linii 0 cali a kończył po wygranej piłce z linii 40 cali. Jak oni sobie wtedy radzili z przewagami nie wiem :([

[1] "jeu de paume" - fr. gra dłonią
Carpe diem, quam minimum credula postero ...
Awatar użytkownika
daroos
Weteran
Weteran
Posty: 1211
Rejestracja: 17 kwie 2007, 13:37
Lokalizacja: Łódź

Re: Liczenie w tenisie

No to jest chyba najbardziej wiarygodna i najbardziej prawdziwa teoria dowodząca ten sposób liczenia punktów. Dzięki Smyk.
Awatar użytkownika
PIXI
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 959
Rejestracja: 31 maja 2008, 19:03
Lokalizacja: Mysłowice/Sosnowiec

Re: Liczenie w tenisie

Wytłumaczenie, skąd się wzięła "40" w systemie zegarowym.
Wikipedia.pl pisze:Wiele osób dziwią zasady liczenia punktów w tenisie. Otóż, początkowo punkty liczono i przedstawiano na zegarze poprzez przestawienie wskazówki - każda kolejna wygrana piłka była oznaczana kolejno jako 15 (franc. quatre) , 30 (franc. trente), 45 (franc. quarante-cinq) oraz 60 (franc. soixante). Z czasem zmodyfikowano sposób liczenia z uwagi na wymowę. Zamiast dłuższego 45 wprowadzono zapis 40 (ang. fourty).
out of business
Awatar użytkownika
Smyk
Weteran
Weteran
Posty: 1282
Rejestracja: 24 lip 2008, 09:15
Lokalizacja: Zaodrze

Re: Liczenie w tenisie

daroos pisze:No to jest chyba najbardziej wiarygodna i najbardziej prawdziwa teoria ...
Czy najbardziej prawdziwa nie wiem, choć przyznam, że osobiście bardziej podoba mi się ona niż inne o zegarach albo stawkach pieniążków. Wyczytałem jeszcze, że nazwa "tenis" ma się wywodzić od francuzkiego słowa "tenez". Znaczy ono tyle co "masz graj" i było wypowiadane przy wprowadzaniu piłki do gry. Natomiast "love" zamiast 0 przy podawaniu wyniku, miało się wziąć od zwrotu "to do something for love", czyli robić coś za nic, dla przyjemności (bez radochy z ugranych punktów).
Carpe diem, quam minimum credula postero ...
Awatar użytkownika
PIXI
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 959
Rejestracja: 31 maja 2008, 19:03
Lokalizacja: Mysłowice/Sosnowiec

Re: Liczenie w tenisie

Smyk pisze:Wyczytałem jeszcze, że nazwa "tenis" ma się wywodzić od francuzkiego słowa "tenez". Znaczy ono tyle co "masz graj" i było wypowiadane przy wprowadzaniu piłki do gry.
Też o tym czytałem, tylko że w znaczeniu "grajmy!".
out of business
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Liczenie w tenisie

Ja bym to tłumaczył Trzymaj !- weź ! (w sensie - łap !)
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
PIXI
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 959
Rejestracja: 31 maja 2008, 19:03
Lokalizacja: Mysłowice/Sosnowiec

Re: Liczenie w tenisie

Nie znam ani trochę francuskiego, dlatego mówię tylko jak czytałem ;)
out of business
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Liczenie w tenisie

Można długo dyskutować a prawda jest taka, że po prostu jednoznaczna informacja na ten temat zagubiłą się gdzieś w historii.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
YOGItheBEAR
Senior
Senior
Posty: 3135
Rejestracja: 23 sie 2006, 17:04
Lokalizacja: Леминград

Re: Liczenie w tenisie

Ja dodam, że system sześćdziesiętny jest jak najbardziej sensownym uzasadnieniem zasad liczenia. Bez względu na to, czy chodziło o pieniądze, czy o cokolwiek innego. Po prostu "kopę" podzielono na ćwiartki i wyszło po piętnaście. Uzasadnienie zmiany 45 na 40 też jest jak najbardziej sensowne - jak już nie grało się na pieniądze od "małego punktu", to po co kombinować i bić się o 5-kę, którą trzeba było niepotrzebnie dopowiadać. Ba, sam sobie pod nosem czasem liczę upraszczając sprawę jeszcze bardziej: 4(0):3(0) - jest krócej...

Co do genezy podziału gema na poszczególne punkty, osobiście jestem troszkę bliższy teorii zegarowej, niż pieniężnej (choć nie wykluczone, że w pewnym momencie pieniądze też mogły być "w grze"). Dlaczego tak? Ponieważ na zegarze są właśnie "kwadranse", a jednostki fizyczne liczyło się raczej na "tuziny"... ;)
Jeśli chcesz - znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz - znajdziesz powód. (Autor nieznany)
Nie mów "inni tak robią", ale pomyśl, czy przystoi aby tak robili. (Demostenes)
Firmware version 3.8; Powered by Obrazek; NIEDŹWIEDŹ™ inside®
Awatar użytkownika
misterd
Nowy
Nowy
Posty: 5
Rejestracja: 23 maja 2009, 09:58

Re: Liczenie w tenisie

YOGItheBEAR pisze:...bić się o 5-kę, którą trzeba było niepotrzebnie dopowiadać.
Spotkałem się z dokładnie takim samym wytłumaczeniem kiedyś. Po co łamać język na 45 (forty five) skoro łatwiej jest wymówić po prostu samo "forty" (a biorąc pod uwagę angielską tendencję do skracania wymawianych słów czy zwrotów ta teoria wydaje się być najbardziej prawdopodobna).
YOGItheBEAR pisze:Ba, sam sobie pod nosem czasem liczę upraszczając sprawę jeszcze bardziej: 4(0):3(0) - jest krócej...
Z pewnością nie Ty jeden :mrgreen: ... ale na głos tak liczyć to już jakoś... nieelegancko ;)
Obrazek AG 500
Awatar użytkownika
I3
Starszy Forumowicz
Starszy Forumowicz
Posty: 400
Rejestracja: 8 lis 2007, 22:50

Re: Dlaczego liczy się 15, 30, 40 itd?

PIXI pisze:
Smyk pisze:Wyczytałem jeszcze, że nazwa "tenis" ma się wywodzić od francuzkiego słowa "tenez". Znaczy ono tyle co "masz graj" i było wypowiadane przy wprowadzaniu piłki do gry.
Też o tym czytałem, tylko że w znaczeniu "grajmy!".
PitS ma rację.
PitS pisze:Ja bym to tłumaczył Trzymaj !- weź ! (w sensie - łap !)
"Niestety Szwajcar mógłby zatrudnić samego Boga i i tak z Nadalem na ziemi by nie wygrał. [...] Wiem, że ciężko się z tym pogodzić, że Federer nie wygra nigdy RG :twisted:." Pistol Pete
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Liczenie w tenisie

misterd pisze:
YOGItheBEAR pisze:...bić się o 5-kę, którą trzeba było niepotrzebnie dopowiadać.
Spotkałem się z dokładnie takim samym wytłumaczeniem kiedyś. Po co łamać język na 45 (forty five) skoro łatwiej jest wymówić po prostu samo "forty" (a biorąc pod uwagę angielską tendencję do skracania wymawianych słów czy zwrotów ta teoria wydaje się być najbardziej prawdopodobna).
YOGItheBEAR pisze:Ba, sam sobie pod nosem czasem liczę upraszczając sprawę jeszcze bardziej: 4(0):3(0) - jest krócej...
Z pewnością nie Ty jeden :mrgreen: ... ale na głos tak liczyć to już jakoś... nieelegancko ;)
Wasza intuicja prowadzi Was we właściwym kierunku choć to moje przypuszczenia. Kto zna liczebniki francuskie, wie jaki to potrafi być pokręcony język :wink: . To że łatwiej nawet w polskim powiedzieć 40 zamiast 45 to aksjomat. Już turlam się na myśl jak sędziowie wymawiają na RG "francuskie" 45 (qurante - cinque).

Jako ciekawostkę podam że liczebniki powyżej 60 do 100 tworzy się przez składanie wcześniejszych. I tak 70 (to przekładając na nasze to by było sześćdziesiąt-dziesięć) 75 (sześćdziesiąt-piętnaście)
Piwo dla tego kto wytłumaczy jak będzie 95 (do odbioru na kolejnym TF)
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
I3
Starszy Forumowicz
Starszy Forumowicz
Posty: 400
Rejestracja: 8 lis 2007, 22:50

Re: Dlaczego liczy się 15, 30, 40 itd?

PitS pisze:Piwo dla tego kto wytłumaczy jak będzie 95 (do odbioru na kolejnym TF)
Zakładam, że nie 60-35, więc stawiam 60-20-15 :D.
"Niestety Szwajcar mógłby zatrudnić samego Boga i i tak z Nadalem na ziemi by nie wygrał. [...] Wiem, że ciężko się z tym pogodzić, że Federer nie wygra nigdy RG :twisted:." Pistol Pete

Wróć do „Zasady gry”