Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

Sytuacja jest następująca:

Gram z przeciwnikiem który walcząc jak lew udowadnia, że piłka jest autowa, ponieważ była styczna do plastikowej linii na cegle (dowód: nie ma na niej śladu), mimo że z obrysu pozostawionego na "proszku" wychodzi że pewnie z 1 mm jednak zahaczyła o tą linię. Jednocześnie słyszę od tego samego gościa że w "amatorskim tenisie" nie powinno się być aż tak małostkowym żeby "czepiać się" przekroczenia czy nadepnięcia linii podczas serwisu, dotknięcia, lub przekroczenia siatki rakietą podczas gry.

Jestem ciekaw co wg Was uchodzi, a co nie w tzw "amatorskim" tenisie? Jakie przepisy jesteście w stanie odpuścić?
Moim zdaniem wszystkie zasady związane z przekroczeniami linii zarówno przez piłkę, jak i rakietę czy ciało tenisisty powinny być respektowane!
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
napalm
Zaobrączkowany!
Zaobrączkowany!
Posty: 1821
Rejestracja: 17 lis 2008, 18:29

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

Udowodnił że nie jest małostkowy i przyznał Ci punkt? :::XD!:::
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

napalm pisze:Udowodnił że nie jest małostkowy i przyznał Ci punkt? :::XD!:::
Punkt z linii powędrował w tym wypadku do niego. W ramach "rewanżu" zacząłem zauważać przekroczenia linii podczas serwisu...

O "kurdę"... wychodzi na to że to ja jestem "czepialski i małostkowy"!!! ;(
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
napalm
Zaobrączkowany!
Zaobrączkowany!
Posty: 1821
Rejestracja: 17 lis 2008, 18:29

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

Ostatnio miałem taką sytuację. Gram na korcie gdzie linie wysypane są kredą, końcówka seta a więc zaczyna się robić nerwowo, długa wymiana zakończona przeze mnie odwrotnym crossem forehandowym w okolice linii. Widzę jak kreda "buchnęła", ale przeciwnik krzyczy aut. Podchodzę do śladu, piłka ewidentnie zahaczyła. Akurat obok stał opiekun obiektu, przyznał mi rację. Przeciwnik nie był do końca pewien, więc punkt powtórzyliśmy.

O przekraczania linii przy serwisie i to wśród zawodowców ciekawą dyskusję parę lat temu stoczyli Stopa z Fibakiem. :wink:
Quidquid latine dictum sit, altum videtur.
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

napalm pisze:O przekraczania linii przy serwisie i to wśród zawodowców ciekawą dyskusję parę lat temu stoczyli Stopa z Fibakiem. :wink:
??? (nie spotkałem się)
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

Błędów stóp nie widać dobrze, gdy się jest skupionym do returnu, więc nawet jak wiem, że rywal takowe robi (np. z obserwacji jego innych meczów) - odpuszczam, choć jakby mój rywal z zeszłej niedzieli (kto czyta mojego bloga, ten wie) robił jakieś wyraźne foot faulty, to tak z czystej przekory bym chyba coś na ten temat powiedział.

Co do dotknięcia siatki, to sprawa jasna - punkt dla przeciwnika. Sam się do tego przyznaję, rywale też, nie miałem sytuacji, gdzie rywal dotknął siatki i musiałem się kłócić o punkt, ale bym nie odpuścił, gdyby tak było. Co do przełożenia rakiety - też z perspektywy gracza po drugiej stronie ciężko to dostrzec, więc nawet jak mam wątpliwości, czy nie było naruszenia przepisów, to się nie spieram.

Natomiast jak ktoś mi powie, że "to tenis amatorski, więc nie bądź restrykcyjny", to natychmiast odpowiem, że w takim razie wszystkie kolejne serwisy będę wykonywał pół metra w korcie, bo to tenis amatorski i nie bądźmy restrykcyjni, jeśli chodzi o błędy stóp. Mam paru delikwentów, z którymi chętnie się pokłócę. ;-P
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
hokej
Moderator
Moderator
Posty: 4811
Rejestracja: 25 paź 2011, 14:05
Lokalizacja: Lasy Państwowe

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

Wychodzę na kort z "czystą kartą" dla przeciwnika. W razie wątpliwości powtarzamy, pełny savoir vivre. W sytuacji przegięcia z drugiej strony włączam pełny zakres znanych przepisów, włącznie z przekraczaniem linii etc., uprzedzając wcześniej, że od tego momentu stosujemy zasadę zero tolerancji.

Z ciekawszych sytuacji aspirujących do miana "ostatniego słowa do draki" identyfikuję podwójne odbicie. To się na naszym poziomie często zdarza, piłka uderza o dwie ramy i wraca. Z boku to jest ewidentne, wywoływanie błędu w tej sytuacji zawsze kończy się awanturą.
Nie dyskutuj z głupkiem - sprowadzi Cię do swojego poziomu i zniszczy doświadczeniem.

To, że jesteśmy w d..ie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać. - Stefan Kisielewski

Wilson Pro Staff RF97A
Różne druty 1.20@24kp
Awatar użytkownika
widget
Senior
Senior
Posty: 2741
Rejestracja: 28 wrz 2010, 07:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

Ja wychodzę z innego założenia. Nie ma co próbować oszukać, jak cię ktoś próbuje oszukać, bo to tylko wybija z rytmu i psuje zabawę.

Jak jest piłka sporna, to jeśli nie jestem pewny to odpuszczam, jeśli jestem pewny to nie odpuszczam, bo czemu mam rezygnować z punktu który ewidentnie wygrałem?

1szy przykład ostatnio co grałem:

Piłka spadła po mojej stronie i wywołałem aut boczny. Przeciwnik był pewien, że była dobra, to mu zaznaczyłem ślad, ale było bardzo blisko linii. Przyszedł na moją stronę i faktycznie miał rację - zahaczyła o włos jak się baczniej przyjrzałem - była praktycznie cała za, ale coś tam chyba musnęła - ciężko powiedzieć. Punkt jego. W przyjaznej atmosferze.
Inna jego piłka: serwuje, ja wywołuję aut, on chce sprawdzić. Teraz jestem stanowczy, bo już jak widać było cały obrys za linią i jakieś 2-3 mm przerwy od linii i przeciwnik się z tym pogodził, aczkolwiek ciut niechętnie, ale tu byłem stanowczy. Mecz zakończył się w miłej atmosferze.

Przykład 2 mecz wcześniej (też z ligi):

Gra się fajnie, w pewnym momencie dochodzi do dyskusji ile mamy w gemie punktów. On serwuje, ja nie byłem gotowy bo przed sekundą rozmawialiśmy, returnuję na środek, ale podnoszę rękę i krzyczę "czekaj". On łapie piłkę prze ze mnie przebitą i mówi, że nie wolno przerywać gry i gem dla niego.

No to mnie rozeźlił. Faktycznie nie wolno przerywać gry, jeśli bierzemy wszystko dosłownie, ale raz że nie ustaliliśmy wyniku w gemie, dwa złapał piłkę zamiast ją przebić, trzy w ogóle nie chciał mi odpowiedzieć tylko sobie poszedł na ławeczkę, usiadł i zaczął pić... to było mega niefajne.
NIE ODPUŚCIŁEM
20 min straciliśmy na bardzo wulgarnej dyskusji, grunt, że powiedziałem, że albo powtarzamy ten punkt, albo odpuszczam, ale ma znaleźć sędziego, bo ja się denerwować nie będę, albo siedzimy ...
Mecz dokończyliśmy, grało się fajnie, fajne wymiany, w miłej atmosferze, wygrałem po zaciętej walce, ale zdecydowanie. Na końcu jeszcze się pośmialiśmy z całej tej sytuacji.
Robinson
Orator
Orator
Posty: 674
Rejestracja: 20 lut 2013, 19:29

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

Gary pisze:Co do dotknięcia siatki, to sprawa jasna - punkt dla przeciwnika.
A tak przy okazji, czy dotknięcie siatki rakietą też jest błędem?
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

hokej pisze:Wychodzę na kort z "czystą kartą" dla przeciwnika. W razie wątpliwości powtarzamy, pełny savoir vivre. W sytuacji przegięcia z drugiej strony włączam pełny zakres znanych przepisów, włącznie z przekraczaniem linii etc., uprzedzając wcześniej, że od tego momentu stosujemy zasadę zero tolerancji.
Właśnie... Jestem ciekaw Co u Ciebie znaczy "przegięcie"???

Gramy w debla. Raz w tygodniu. Mamy stałą rezerwację i skład. Czasem ktoś nie może. Mamy wtedy "listę oczekujących". :wink: No i zdarzyło się że z listy tej zaprosiliśmy tenisistę który neguje każdy mniejszy niż 20 cm aut zrobiony przez jego "drużynę" i udowadnia że był aut w sytuacjach czystego trafienia w obrzeża kortu przez przeciwników! Ponieważ mieszamy się w parach, oczywiście mi przyszło grać z nim przeciwko naszym stałym kolegom. I tutaj jest dylemat: przyznawać się, nie odzywać się, iść w zaparte? (oczywiście reset z listy oczekujących jest oczywisty (:] )
Robinson pisze:
Gary pisze:Co do dotknięcia siatki, to sprawa jasna - punkt dla przeciwnika.
A tak przy okazji, czy dotknięcie siatki rakietą też jest błędem?
Jasne!
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

Robinson pisze:
Gary pisze:Co do dotknięcia siatki, to sprawa jasna - punkt dla przeciwnika.
A tak przy okazji, czy dotknięcie siatki rakietą też jest błędem?
Tak, niezależnie czym dotkniesz - nogą, nosem, rakietą, czapką, cyckami czy wackiem - punkt dla przeciwnika. Mi się kilka razy zdarzyło wjechać przy doślizgu w siatkę, gdy "dojeżdżałem" do skróta i ze dwa razy rakietą, gdy swoim karykaturalnym niby-wolejem próbowałem kończyć z góry na dół wystawkę blisko siatki. Ze 2 razy też rywale dotykali siatki przy wolejach granych prawie znad siatki i w tych przypadkach sami się przyznawali (raz nawet nie widziałem, bo goniłem piłkę, żeby ją odegrać).

Notabene, przepisy mówią też, że jak komuś wypada tłumik w czasie wymiany i spada na stronę rywala, to jest punkt dla niego, ale akurat tego się restrykcyjnie nie czepiam - jak widzę, że leci i mi przeszkadza, to tak, ale jak kontynuujemy wymianę i ją przegrywam, a potem znajdę tłumik po swojej stronie, to nie domagam się punktu. Przegrywam wymianę nie przez tłumik, tylko przez to, że byłem słabszy, więc to akceptuję.

Tak samo z okrzykami w czasie wymiany. Kto mnie zna, ten wie, że po pierwsze nie odpuszczam praktycznie żadnej piłki, a po drugie - biegam dość szybko, więc często zdążam do piłek, które rywale już uznali za wygrane. Czasem rywal gra mocną piłkę i krzyczy "Come on!"/"Vamos!"/"Coś tam!", a ja dobiegam do piłki i ją odgrywam. Gdy czuję, że okrzyk mi przeszkodził, to informuję rywala o tym, natomiast gdy zepsuję, ale wiem, że to nie wina okrzyku, to się nie czepiam, choć wiem, że mógłbym.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
hokej
Moderator
Moderator
Posty: 4811
Rejestracja: 25 paź 2011, 14:05
Lokalizacja: Lasy Państwowe

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

Przegięcie oznacza oszustwo, a nie tolerancję przepisów. Przytoczony swego czasu na moim blogu przykład wywołania autu przy moim serwisie w sytuacji, gdy piłka była 10cm wewnątrz kara. Kwestie zdroworozsądkowo ewidentne.
Zasada sędziowania po własnej stronie jest dobra, ale działa w dwie strony. Trzeba o tym pamiętać. Jak ktoś ma ochotę na asymetryczność w tej kwestii - są sposoby "leczenia" go. :D
keicam pisze:
Gramy w debla. Raz w tygodniu. Mamy stałą rezerwację i skład. Czasem ktoś nie może. Mamy wtedy "listę oczekujących". :wink: No i zdarzyło się że z listy tej zaprosiliśmy tenisistę który neguje każdy mniejszy niż 20 cm aut zrobiony przez jego "drużynę" i udowadnia że był aut w sytuacjach czystego trafienia w obrzeża kortu przez przeciwników! Ponieważ mieszamy się w parach, oczywiście mi przyszło grać z nim przeciwko naszym stałym kolegom. I tutaj jest dylemat: przyznawać się, nie odzywać się, iść w zaparte? (oczywiście reset z listy oczekujących jest oczywisty (:] )
Moja reakcja - ostrzeżenie, następnie wypad z kortu. Gram dla przyjemności, a nie po to żeby się kłócić lub leczyć czyjeś kompleksy.
Nie dyskutuj z głupkiem - sprowadzi Cię do swojego poziomu i zniszczy doświadczeniem.

To, że jesteśmy w d..ie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać. - Stefan Kisielewski

Wilson Pro Staff RF97A
Różne druty 1.20@24kp
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

...W lidze uczestniczyć mogą amatorzy (nie będący byłymi zawodnikami, trenerami oraz instruktorami tenisa) oraz w grupie Pro zawodnicy, trenerzy, byli zawodnicy oraz instruktorzy tenisa.
Powyżej cytat z regulaminu ligi. Gram w lidze deblowej. Po bardzo fajnym zaciętym półfinale w turnieju kończącym ligę trafiamy w finale na parę: amator/ były zawodnik z uprawnieniami do szkolenia instruktorów

Przegrywamy 0:6 1:6.

(Realnie do ugrania było 2-3 gemy więcej)

Powołam się na regulamin, lipa "przegrali a teraz się stawiają". Odpuszczę, zalegalizuję w ten sposób zgodę na tego typu zachowania!

(oczywiście wiedzieliśmy o przeszłości tego człowieka, ale tydzień przed końcem fazy zasadniczej para ta miała rozegrane 1/3 meczy. Wyszliśmy z założenia że problem rozwiąże się sam. Niestety umówili się na 3 mecze pod rząd cztery dni przed końcem i w ten sposób wskoczyli do finałowej czwórki!)

Jak byście się zachowali???
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
wwojtek
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 810
Rejestracja: 18 wrz 2013, 20:17

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

Gary pisze: Tak samo z okrzykami w czasie wymiany. Kto mnie zna, ten wie, że po pierwsze nie odpuszczam praktycznie żadnej piłki, a po drugie - biegam dość szybko, więc często zdążam do piłek, które rywale już uznali za wygrane. Czasem rywal gra mocną piłkę i krzyczy "Come on!"/"Vamos!"/"Coś tam!", a ja dobiegam do piłki i ją odgrywam. Gdy czuję, że okrzyk mi przeszkodził, to informuję rywala o tym, natomiast gdy zepsuję, ale wiem, że to nie wina okrzyku, to się nie czepiam, choć wiem, że mógłbym.
Są jeszcze okrzyki niezadowolenia - przeciwnik zagra wystawkę i głośno utyskuje nad swoim nieumiejętnym zagraniem akurat w momencie, gdy podbiegam i oczywiście nierzadko pod wpływem tego krzyku psuję jeszcze bardziej i przegrywam punkt. Zdarzyło mi się tak kilka razy i to też jest przyczynek do tego, by przeciwnikowi zwrócić uwagę, że w czasie wymiany nie wolno podnosić głosu.
8:7 40:15
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

wwojtek pisze:Są jeszcze okrzyki niezadowolenia - przeciwnik zagra wystawkę i głośno utyskuje nad swoim nieumiejętnym zagraniem akurat w momencie, gdy podbiegam i oczywiście nierzadko pod wpływem tego krzyku psuję jeszcze bardziej i przegrywam punkt. Zdarzyło mi się tak kilka razy i to też jest przyczynek do tego, by przeciwnikowi zwrócić uwagę, że w czasie wymiany nie wolno podnosić głosu.
Moje dziecko gra zacięte spotkanie (turniej WTK krasnal). Punkt za punkt, gem za gem. W pewnym momencie każda wystawka przeciwnika oznacza okrzyk nieeee, lub ojoj... w momencie uderzania piłki przez mojego syna! Kilka razy wybity z rytmu przestrzela! Po kolejnym razie zwracam się do sędziego zawodów, który ogląda spotkanie, czy tak można? Reakcja sędziego? Nie, ale sędziują sobie sami i puki syn się nie zgłosi do niego, to on nie będzie interweniował!
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

wwojtek pisze:Są jeszcze okrzyki niezadowolenia - przeciwnik zagra wystawkę i głośno utyskuje nad swoim nieumiejętnym zagraniem akurat w momencie, gdy podbiegam i oczywiście nierzadko pod wpływem tego krzyku psuję jeszcze bardziej i przegrywam punkt.
Raz, absolutnie słusznie, zwrócił mi na to uwagę rywal w Challengerze na DeSkach, zresztą nasz forumowicz - mirek. Tam akurat chodziło o to, że zagrałem piłkę tak, że myślałem, że wyjdzie ze 20 cm na aut, a ta trafiła w linię i Mirek sugerując się moim okrzykiem nie ustawił się dokładnie i był do niej spóźniony. Nie pamiętam, czy powtarzaliśmy ten punkt, czy też mimo wszystko dostałem go ja, w każdym razie tak naprawdę punkt należał się mojemu rywalowi.

Sam raczej nie mam problemów z takimi okrzykami rywali - jestem baloniarzem i nie atakuję wystawek, więc nawet jak ktoś sobie krzyknie, to i tak gram balona i wracam za końcową. rotfl
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
hokej
Moderator
Moderator
Posty: 4811
Rejestracja: 25 paź 2011, 14:05
Lokalizacja: Lasy Państwowe

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

keicam pisze:
...W lidze uczestniczyć mogą amatorzy (nie będący byłymi zawodnikami, trenerami oraz instruktorami tenisa) oraz w grupie Pro zawodnicy, trenerzy, byli zawodnicy oraz instruktorzy tenisa.
Powyżej cytat z regulaminu ligi. Gram w lidze deblowej. Po bardzo fajnym zaciętym półfinale w turnieju kończącym ligę trafiamy w finale na parę: amator/ były zawodnik z uprawnieniami do szkolenia instruktorów

Przegrywamy 0:6 1:6.

(Realnie do ugrania było 2-3 gemy więcej)

Powołam się na regulamin, lipa "przegrali a teraz się stawiają". Odpuszczę, zalegalizuję w ten sposób zgodę na tego typu zachowania!

(oczywiście wiedzieliśmy o przeszłości tego człowieka, ale tydzień przed końcem fazy zasadniczej para ta miała rozegrane 1/3 meczy. Wyszliśmy z założenia że problem rozwiąże się sam. Niestety umówili się na 3 mecze pod rząd cztery dni przed końcem i w ten sposób wskoczyli do finałowej czwórki!)

Jak byście się zachowali???
Po meczu reakcja nie ma sensu, przed mogliście reagować.
Nie dyskutuj z głupkiem - sprowadzi Cię do swojego poziomu i zniszczy doświadczeniem.

To, że jesteśmy w d..ie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać. - Stefan Kisielewski

Wilson Pro Staff RF97A
Różne druty 1.20@24kp
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

hokej pisze: Po meczu reakcja nie ma sensu, przed mogliście reagować.
Dokładnie tak to widzę. Sam kiedyś skreczowałem przed meczem gościa, który nie mógł grać w danej randze turnieju wg ówczesnych przepisów, ale gdybym już wyszedł na kort i przegrał, to by mi było wstyd pisnąć choć słowo na ten temat. Nie należy dawać przyzwolenia na coś takiego, ale poprzez nie wychodzenie na kort, a nie zgłaszanie obiekcji po porażce.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

Tenis to tenis, więc nie ma znaczenia, że gram czysto rekreacyjnie. Przepisy obowiązują.
Nie zawracam ewentualnie głowy błędem stóp jak jest minimalny bo mogę sam go nie zauważyć. Nie jestem też z tych bojaźliwych więc jak się przeciwnik wydrze na cały regulator to też to pominę, mnie to nie przeszkadza. Chyba, że zaczyna to robić regularnie, ale bardziej wtedy chodzi mi o innych użytkowników obiektu niż o mnie samego.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
kolt
Weteran
Weteran
Posty: 1990
Rejestracja: 23 mar 2012, 16:48
Lokalizacja: Szczecin

Re: Co "uchodzi" w amatorskim tenisie?

Zdarzało mi się, że otrzymując krótkie odegranie które miałem zaatakować słyszałem "o nieeeeee...." albo "znów za krótko" lub coś w ten deseń. Reagowałem różnie. Jeśli czułem, że mi to przeszkodziło przy uderzeniu (bez znaczenia czy zdobyłem punkt czy nie) to spokojnie informowałem przeciwnika aby w czasie wymiany nie mówił bo mi to przeszkadza. Jeśli nie przestawał to już nie bawiłem się w dyplomację.

Gdybym miał podliczyć jaki mam bilans z takich punktów gdzie rywal mówi coś zaraz przed tym kiedy mam uderzyć piłkę to więcej przegrałem niż wygrałem. Nie jestem przyzwyczajony do tego typu akcji więc zdarza mi się stracić koncentrację.
Biomimetic 500 Tour + Dunlop Black Widow

NTRP: 3 (przy bh lewa stopa w lewo podczas przygotowania)

Wróć do „Zasady gry”