Ciekawi mnie, czy stosujecie szablony do malowania logo producenta?
W sumie, pamiętam, jak na przełomie lat 80/90 ciotka przysłała mi z USA jakiegoś Wilsona i Kennexa (już nawet nie pamiętam jakie modele) z fabrycznymi naciągami i naniesionym logo. Jako początkujący gracz grałem tym fabrycznym naciągiem bardzo długo, bo... nie pękał . W ogóle gdzie wtedy człowiek (bez Internetu) posiadał taką możliwość zdobycia wiedzy, jak teraz i poczytania o tym wszystkim. Jak mi znikała literka W, to malowałem jakimś flamastrem po strunach, aby logo było cały czas widoczne . Efekt taki, że piłki były całe czerwone, bo kolor flamastra był czerwony
Obecnie po zakupie nowego szpadelka, tak się noszę z zamiarem zakupu szablonu Yonexa i mazaka odpowiedniego. Przy Babolcu, którym gram, to żadna rewelacja malować dwa paski po strunach, jak z daleka i tak po ramie widać, że to Babol
Niby to taka kwestia gustu, ale jak to jest u was? Stosujecie szablony? Bawicie się w to?