bombay1982 pisze:Około 50 tygodniowo.
Czyli ok. 7 rakiet w ciągu dnia (lub 10 dziennie, jeśli chcesz trochę pograć w weekendy
). Cóż w takim przypadku polożyłbym nacisk na jakość usługi oraz ergonomię i polecił maszynę elektroniczną z ciągiem linearnym. Dlaczego z linearnym. Takie maszyny mają już najczęściej funkcję "pre-stretch" i różne szybkości napinania oraz mniej kaleczą i odkształcają żyłkę niż te z napinaczem bębenkowym. Łatwiej jest także operować żyłką, co zmniejsza prawdopodobieństwo jej skręcania się, a co za tym idzie, kaleczenia i powstawania zagięć.
Choć takie maszyny zaczynają się już od
ok. 1000 EUR, ja zainwestowałbym jednak trochę więcej i kupił już rzeczywiście profesjonalną maszynę (nie musi to być
Baiardo albo Babolat z najwyższej półki) [1]. Jak najbardziej wziąłbym pod uwagę maszyny używane. Przy odpowiednim użytkowaniu, takie maszyny raczej się nie zużywają, a jeśli nawet, to są to najczęściej części mechaniczne (klampy i ich podstawki, zacisk napinacza), które można po relatywnie niskich kosztach wymienić.
Alternatywą mogą być jak najbardziej bębenkowce, choć tu jednak możesz sporo stracić pod względem ergonomii, a co za tym idzie, wydajności (choć za cenę jednej dobrej maszyny z ciągiem linearnym, dostaniesz 2 niezłe bębenkowce [2], czyli 2 stanowiska do serwisowania rakiet).
Pomyśl także nad stojakiem z regulacją wysokości.
Nie wiem w jaką klientelę celujesz ze swoimi usługami, ale warto pomyśleć nad dalszymi urządzeniami do kontroli jakości założonego naciągu ( np. przyrząd do mierzenia wartości DT) i bazą danych gdzie zapamiętywałbyś co i jak komu naciągasz.
[1] - TARGET TD - Pro 9600 St, TYGER StringUltra-800, Signum Pro - X 9500, DISCHO - Premium Stringer 9650
[2] - TYGER StringEco 410, Signum Pro X - 8000, TYGER StringProfi-630