No i stało się - szybki sms w sobotę i w niedzielę znów stanęliśmy na ubitej ziemi
Grało nam się wyśmienicie - obaj w dobrych nastrojach i z wola walki
Ja wychodziłem na kort głodny gry (nie grałem od TF) i z mocnym postanowieniem wprowadzenia kilku zmian w swojej grze:
- poprawa wyrzutu do serwisu (bardziej do przodu).
- poprawa BH - odprowadzić rakietę z główka podniesioną wyżej (thx BM!).
- grać mniej returnów blokiem a wiecej pełnymi uderzeniami z dołu.
- starać się pracować niżej na nogach.
Pierwsze trzy punkty udało mi się wcielić w życie dosyć szybko - na nogi niestety nie starczyło sił.
Ale wracajmy do meczu:
Pierwszy set to raczej patrzenie na piekielnie celną grę Obiektywa. Ataki bardzo dobrze planowane, bardzo dobre kąty i nisko plasowane piłki. Nie miałem większych szans z tak nakręconym przeciwnikiem. 6:1.
Drugi set to znów koncertowa gra Radka... do stanu 4:0 - potem coś się zacięło a ja poczułem krew
zrobiło się gęsto przy stanie 4:4 i 5:5. Niestety nie byłem w stanie wygrać swojego podania i oddałem seta 7:5.
Nastepny set to znów szybkie trzy gemy dla Obiektywa i znów zryw z mojej strony. Tym razem udany - po ciężkiej walce 6:4 dla mnie.
Czwarty set to niestety już pokaz ułańskiej fantazji z mojej strony spowodowanej już brakiem sił. 6:1
Wynik może niezbyt imponujący ale szczególnie pierwszy set obfitował w walkę na przewagi. Obaj byliśmy chętni gry i graliśmy ze sporym luzem czasem stosując niekonwencjonalne rozwiązania (np. dwa skróty po krosie z returnu po wyrzucającym serwisie na karo równowag czy lob po krosie gdy obaj byliśmy pod siatką albo drajw z 3/4 kortu). Ja jestem bardziej niż bardzo zadowolony - wreszcie czułem dobrze piłkę i starałem się kontrolować grę przez cały czas. Cieszy mnie powrót formy serwisowej (dużo wygrywających podań i bardzo mało podwójnych). Niezły FH (ale mógłby być lepszy). Bardzo dobrze grało mi się BH z dołu (z wyżej odprowadzonej rakiety). Po raz pierwszy czułem dobrze to uderzenie i chciałem nim grać. Nawet za często nie musiałem grać slajsem. Parę razy nawet udało mi się skończyć BH po linii. Powolejować i posmeczować nie miałem szans - Radek parę razy ukarał mnie za zbyt szybkie wycieczki do siatki i mi się odechciało.
Obiektyw jak zawsze pokazał się z dobrej strony, mądrze i celnie atakował, grał bardzo solidnie i szybko biegał. Tylko serwis ciut słabszy - przydałoby się więcej siły.
Ogólnie jeden z bardziej udanych meczów - bardzo dużo ciekawych piłek i mało psucia. Warto było !