Strona 1 z 1

Dariuszek75 vs Marcin_L

: 11 lip 2020, 22:48
autor: Marcin_L
1) 2:6, 3:6, 1:6, 8:10.
2) 7:6, 4:6, 3:6.

Nie pamiętam dokładnie wyniku, ale wpisałem, jak mi się wydaje :oops:.

Darek spędza dłuższy weekend w Poznaniu i zagraliśmy dziś i jeszcze zagramy jutro.

Dzisiaj Olimpia. Korty ziemne, dobrze przygotowane.

Po sposobie poruszania Darka widać, że to facet związany ze sportem.

Tenisowo - dobrze się porusza. FH - solidny spin, ale czasami zbyt wiele ruchu idzie w rotację (wycieraczka przedramieniem), a za mało w uderzenie, co skutkuje ramami lub niekontrolowaną głębokością (czasem siatka, czasem aut na długość). BH - kąśliwy płytki slajs, za to dwuręczny BH zupełnie normalny, nie ma jakiejś dziury, ale nie ma też ataku. Dobra czutka, kilka wygranych dropszotów.

Zrobiliśmy sobie spokojną, lekko przedłużoną rozgrzewkę, a potem punkty.

Najpierw straciłem serwis, potem sam przełamałem i zacząłem swoją normalną grę - starałem się go utrzymać pod presją, bo jak jej nie miał, to od razu ja miałem dyskomfort, że tak powiem ;). Wchodziłem na serwis, co Go trochę zaskoczyło i wybiło ze strefy bezpieczeństwa :).

Darek miał poczucie, że Go zmiotłem, ale wynik nie oddaje gry, bo była zacięta, byłem dość skoncentrowany i każde odpuszczenie natychmiast było karane :).

Jutro o 17:00 znów na korcie, Kortowo :).

Re: Dariuszek75 vs Marcin_L

: 12 lip 2020, 13:07
autor: Vivid
Brawo Koledzy! :) :::gd:::

Marcin, tylko nie namawiał Go na wałkowanie. rotfl
Jest cisza wyborcza, nie wolno agitować. :P

Re: Dariuszek75 vs Marcin_L

: 12 lip 2020, 21:43
autor: Marcin_L
Drugi sparing przebiegał inaczej. Do 4:1 w pierwszym secie punkty leciały w moją stronę, ale w tym momencie sytuacja się zmieniła. Ja zacząłem grać zbyt agresywnie, przez co nie ustawiałem się, zrywałem uderzenie i popełniałem błędy, przy czym mam wrażenie, że przegapiłem moment, którym Darek zaczął grać głęboko, przestał poprłniać błędy i zaczął mu lepiej siedzieć pierwszy serwis.

Darek zagrywał bardzo dobre dropszoty i lobował mnie, kiedy niedokładnie atakowałem, grając na pałę, zamiast na precyzję.

Wymiany się wydłużyły, a momentum przeszło na przeciwnika. Sprawa ostatecznie stanęła na TB, gdzie wygrał Darek.

W drugim i trzecim secie było mnóstwo biegania i szarpania, wymian, ale jakoś udało mi się uspokoić uderzenie, ograniczyć zrywanie i bardziej płynnie bujnąć rękę.

Mecz trwał 2,5 godziny i schodziłem raczej wypompowany.

Re: Dariuszek75 vs Marcin_L

: 17 lip 2020, 11:39
autor: Marcin_L
:oops: Dopiero teraz zauważyłem, że odwrotnie wpisałem wynik drugiego meczu. Wygrałem go jednak ja :).

Re: Dariuszek75 vs Marcin_L

: 19 lip 2020, 22:51
autor: dariuszek75
Przede wszystkim dziękuje Marcinowi za gościnę i pokazanie dwóch fajnych ośrodków tenisowych. Ale do sedna, będzie długo bo zaczęło się tak...
Przyjeżdża jakiś szczun z Podkarpacia, zaczyna bręczeć, iż chce grać. Ale żeby Marcin miał choć troszkę satysfakcji z gry, trzeba mocno chapać na korcie. Pierwszy nasz meczyk to masa błędów z mojej strony, błędów popełnionych jeszcze przed przyjazdem na kort. Dzień wcześniej zachciało mi się rajzować z moimi bąbasami po Zoo, wyszło łącznie ze spacerem ponad 15km. Na drugi zamiast odpocząć to znów spacer, rogalowe muzeum(polecam wszystkim!), szneka z glancem zjadłem, szybko do bimby i na Olimpię. Przyjeżdżam, a tu inny świat, dudlać mi się chciało...
Tyle kortów, dobra mączka, sporo zadaszonych. Niestety poczułem się jak po wyborach, kiedy chciano nas przyłączyć do Ukrainy :-|. W moim mieście mamy tylko twarde, cudem wykonane z projektu obywatelskiego. Brak hali lub choćby jednego zadaszonego coraz mocniej doskwiera. Ciągłe opady deszczu, wieczne odwoływanie gry - tak wygląda u nas tenisowa rzeczywistość. W dodatku rozmawiając z Marcinem, usłyszałem coś o ponad 200 zgłoszonych do ligi(obecnie chyba podzielonej), wierzcie mi lub nie ale... zanim zaczęliśmy grać na punkty ciągle to miałem w głowie. W moim, mimo wszystko kochanym mam jeden turniej w roku, żadnej ligi a ludzi, z którymi mogę sensownie zagrać to łącznie 4! Czasami muszę czekać dwa, trzy dni na moją kolej... Pierwszy mecz - nie ma co wspominać - lury , poruta jak diabli. Wiks straszny. Wróciłem do apartamentu, poszedłem z rodzinką na na piwko, pośmiałem się z siebie i troszkę mi przeszło :). Z Marcinem żeby coś ugrać, musisz być dobrze przygotowany. Ja dopiero wracam na trx i wiem, że następnym razem będzie lepiej(:] . Bez odpowiedniej pracy nóg, niskiego schodzenia, nie masz co liczyć na dobry wynik. Widać, iż ogólnorozwojówka robi u Marcina przewagę. Dodatkowo rewelacyjnie wchodzi na return, zwłaszcza przy drugim podaniu czeka na piłkę blisko kara - grając prosto pod nogi. Nie wstrzymuje ręki, zabierając Ci pewność przy serwisie. Nie obraź się Marcinku, więcej napiszę o drugim meczu :D.
Kortowo, ładny obiekt, zwłaszcza do oglądania meczu, korty gorzej przygotowane ale marudzić nie mogę. Ja się cieszyłem, że znów zagram na mączce. Niestety znów źle zacząłem, szwung od Marcina szedł do stanu 4:1. Później się uspokoiłem, troszkę puściłem rękę, 2bh grałem głęboko i dołożyłem skróty, które kocham... Nawet jak Marcin odgrywał to udawało mi się kończyć. Doszedłem na 5:5, później TB i pierwszy set na moją korzyść. Drugi mimo, iż przegrany graliśmy długo. Sporo wymian i coraz więcej biegania. Przyjechała po mnie rodzinka, czas się kończył ale postanowiliśmy zagrać trzeciego. Zacząłem dobrze 2:0, później jak dobrze pamiętam miałem sporo okazji na 3:1, niestety spieszyłem się, robiąc sporo błędów. Straciłem koncentrację, słysząc moje dzieci obok, plus żona i brat czekający na Darka :D. Nauczka na przyszłość - rodzinka po meczu :). A poważnie to bez znaczenia, Marcin i tak by zamknął mecz na swoją korzyść. Może gem, dwa bym dołożył...
Dopiero po powrocie do mojego miasteczka uświadomiłem sobie jak do cholery Wam zazdroszczę :-|. Ligi, turniejów, tej ilości grajków... Cóż nie można mieć wszystkiego :). Marcin raz jeszcze dziękuje za wszystko, gwary dopiero się uczę.

Re: Dariuszek75 vs Marcin_L

: 20 lip 2020, 00:34
autor: Roger
dariuszek75 pisze: 19 lip 2020, 22:51 Przede wszystkim dziękuje Marcinowi za gościnę i pokazanie dwóch fajnych ośrodków tenisowych. Ale do sedna, będzie długo bo zaczęło się tak...
Przyjeżdża jakiś szczun z Podkarpacia, zaczyna bręczeć, iż chce grać. Ale żeby Marcin miał choć troszkę satysfakcji z gry, trzeba mocno chapać na korcie. Pierwszy nasz meczyk to masa błędów z mojej strony, błędów popełnionych jeszcze przed przyjazdem na kort. Dzień wcześniej zachciało mi się rajzować z moimi bąbasami po Zoo, wyszło łącznie ze spacerem ponad 15km. Na drugi zamiast odpocząć to znów spacer, rogalowe muzeum(polecam wszystkim!), szneka z glancem zjadłem, szybko do bimby i na Olimpię. Przyjeżdżam, a tu inny świat, dudlać mi się chciało...
Tyle kortów, dobra mączka, sporo zadaszonych. Niestety poczułem się jak po wyborach, kiedy chciano nas przyłączyć do Ukrainy :-|. W moim mieście mamy tylko twarde, cudem wykonane z projektu obywatelskiego. Brak hali lub choćby jednego zadaszonego coraz mocniej doskwiera. Ciągłe opady deszczu, wieczne odwoływanie gry - tak wygląda u nas tenisowa rzeczywistość. W dodatku rozmawiając z Marcinem, usłyszałem coś o ponad 200 zgłoszonych do ligi(obecnie chyba podzielonej), wierzcie mi lub nie ale... zanim zaczęliśmy grać na punkty ciągle to miałem w głowie. W moim, mimo wszystko kochanym mam jeden turniej w roku, żadnej ligi a ludzi, z którymi mogę sensownie zagrać to łącznie 4! Czasami muszę czekać dwa, trzy dni na moją kolej... Pierwszy mecz - nie ma co wspominać - lury , poruta jak diabli. Wiks straszny. Wróciłem do apartamentu, poszedłem z rodzinką na na piwko, pośmiałem się z siebie i troszkę mi przeszło :). Z Marcinem żeby coś ugrać, musisz być dobrze przygotowany. Ja dopiero wracam na trx i wiem, że następnym razem będzie lepiej(:] . Bez odpowiedniej pracy nóg, niskiego schodzenia, nie masz co liczyć na dobry wynik. Widać, iż ogólnorozwojówka robi u Marcina przewagę. Dodatkowo rewelacyjnie wchodzi na return, zwłaszcza przy drugim podaniu czeka na piłkę blisko kara - grając prosto pod nogi. Nie wstrzymuje ręki, zabierając Ci pewność przy serwisie. Nie obraź się Marcinku, więcej napiszę o drugim meczu :D.
Kortowo, ładny obiekt, zwłaszcza do oglądania meczu, korty gorzej przygotowane ale marudzić nie mogę. Ja się cieszyłem, że znów zagram na mączce. Niestety znów źle zacząłem, szwung od Marcina szedł do stanu 4:1. Później się uspokoiłem, troszkę puściłem rękę, 2bh grałem głęboko i dołożyłem skróty, które kocham... Nawet jak Marcin odgrywał to udawało mi się kończyć. Doszedłem na 5:5, później TB i pierwszy set na moją korzyść. Drugi mimo, iż przegrany graliśmy długo. Sporo wymian i coraz więcej biegania. Przyjechała po mnie rodzinka, czas się kończył ale postanowiliśmy zagrać trzeciego. Zacząłem dobrze 2:0, później jak dobrze pamiętam miałem sporo okazji na 3:1, niestety spieszyłem się, robiąc sporo błędów. Straciłem koncentrację, słysząc moje dzieci obok, plus żona i brat czekający na Darka :D. Nauczka na przyszłość - rodzinka po meczu :). A poważnie to bez znaczenia, Marcin i tak by zamknął mecz na swoją korzyść. Może gem, dwa bym dołożył...
Dopiero po powrocie do mojego miasteczka uświadomiłem sobie jak do cholery Wam zazdroszczę :-|. Ligi, turniejów, tej ilości grajków... Cóż nie można mieć wszystkiego :). Marcin raz jeszcze dziękuje za wszystko, gwary dopiero się uczę.
Teraz w Bieszczadach będzie na Ciebie czekał mój partner deblowy Walter. Też nie będziesz miał łatwo :]

Re: Dariuszek75 vs Marcin_L

: 20 lip 2020, 04:47
autor: Vivid
Roger pisze: 20 lip 2020, 00:34 Teraz w Bieszczadach będzie na Ciebie czekał mój partner deblowy Walter. Też nie będziesz miał łatwo :]
Tak, lasy bieszczadzkie gęste, Walter 2 metrów nie ma, trudno będzie upolować. :P ;)

Re: Dariuszek75 vs Marcin_L

: 20 lip 2020, 08:26
autor: Roger
Vivid pisze: 20 lip 2020, 04:47
Roger pisze: 20 lip 2020, 00:34 Teraz w Bieszczadach będzie na Ciebie czekał mój partner deblowy Walter. Też nie będziesz miał łatwo :]
Tak, lasy bieszczadzkie gęste, Walter 2 metrów nie ma, trudno będzie upolować :P ;)
I na dodatek szybko biega rotfl

Re: Dariuszek75 vs Marcin_L

: 20 lip 2020, 15:15
autor: Vivid
Roger pisze: 20 lip 2020, 08:26
Vivid pisze: 20 lip 2020, 04:47
Roger pisze: 20 lip 2020, 00:34 Teraz w Bieszczadach będzie na Ciebie czekał mój partner deblowy Walter. Też nie będziesz miał łatwo :]
Tak, lasy bieszczadzkie gęste, Walter 2 metrów nie ma, trudno będzie upolować. :P ;)
I na dodatek szybko biega rotfl
Ale jest łysy, wypolerowana, spocona glaca będzie odbijać promienie słoneczne i się zdekamufluje. rotfl
;)

Re: Dariuszek75 vs Marcin_L

: 23 lip 2020, 10:45
autor: Marcin_L
dariuszek75 pisze: 19 lip 2020, 22:51 szczun bręczeć chapać rajzować bąbasami szneka z glancem bimby dudlać lury , poruta Wiks
Brawo! Eka z Poznania - przyczółek Tarnobrzeg zdobyty :).
dariuszek75 pisze: 19 lip 2020, 22:51 [...] Nie obraź się Marcinku, więcej napiszę o drugim meczu :D. [...]
[...] A poważnie to bez znaczenia, Marcin i tak by zamknął mecz na swoją korzyść. Może gem, dwa bym dołożył... [...]
W niedzielnym meczu nie popełniałeś tylu błędów, a za to zachowałeś poziom mobilności z soboty; moją niestabilną grę przemilczę :). Uważam, że wyrzeźbiłem ten mecz, a Twoja dekoncentracja była istotnym czynnikiem... choć i ja się dekoncentrowałem, bo jakieś ejbry chadzały dookoła :).

Re: Dariuszek75 vs Marcin_L

: 23 lip 2020, 17:21
autor: Gary
Przypominam, że na tym forum piszemy po polsku, proszę o zamieszczenie tłumaczenia. rotfl

Re: Dariuszek75 vs Marcin_L

: 24 lip 2020, 07:07
autor: Roger
Gary pisze: 23 lip 2020, 17:21 Przypominam, że na tym forum piszemy po polsku, proszę o zamieszczenie tłumaczenia. rotfl
No właśnie :D . Np. Ejbry to laski, w sensie ładne dziewczyny, czy co?