Awatar użytkownika
scudetto
Senior
Senior
Posty: 3407
Rejestracja: 13 sty 2013, 11:31
Lokalizacja: Dziki Wschód

dariuszek75 vs scudetto

1. 6:4, 4:6, 6:2 - mączka
2. 6:4, 6:1, 2:6, 6:4 - mączka
3. 4:6, 6:3, 4:6 - mączka
4. 6:4, 4:6, 2:6, 6:3 - hard

Zagraliśmy dzisiaj z Darkiem drugi meczyk, więc założę temat dla potomności, żeby mieć gdzie wpisywać te porażki :] .

Ze mną jest taki problem, że w meczach sparingowych nie potrafię wyzwolić z siebie gry tzw. punktowej. Brak regularności, chęć kończenia wszystkich wymian jak najszybciej i granie do bólu tego co nie wychodzi, żeby w końcu zaskoczyło. Tak było i dzisiaj, przynajmniej przez dwa pierwsze sety. O ile w pierwszym Darek trochę pomógł błędami zanim się wstrzelił, to w drugim nie istniałem. Króciutki secik z masą moich błędów własnych, zwłaszcza forhendowych. Nie mogłem przebić większości prostych piłek przez siatkę, ale grałem na siłę żeby w końcu się przełamać. Ze szkodą dla gry niestety, bo tej gry właściwie nie było :rolleyes: .
Po dwóch setach pomyślałem, że skoro już chłopak poświęcił rodzinną niedzielę :D dla tenisa, to trzeba się chociaż odrobinę postarać. Forhend nadal był w rozsypce, ale punkty przynosiła gra kombinacyjna. Wynik temu przeczy, ale łatwo nie było, zagraliśmy chyba najwięcej długich i kombinacyjnych wymian właśnie w trzecim secie.
Czwarty set mimo że przegrany, to chyba najlepszy pod względem samej gry z mojej strony. Puściłem trochę luźniej rękę i nagle forhend zaczął ładnie funkcjonować. Powalczyłem, ale na więcej nie starczyło sił, kondycyjnie Darek przewyższa mnie o głowę :wink: .

Mimo wielu błędów i momentami rwanej gry, bardzo fajne spotkanie, pewnie nie ostatnie. Wynik byłby dla mnie korzystniejszy, gdyby Darek popełniał więcej błędów, czego po chamsku nie chciał robić i nie robił :twisted: . Dzięki za grę i do następnego :) .
Ostatnio zmieniony 26 sty 2020, 12:04 przez scudetto, łącznie zmieniany 3 razy.
Polubiłem czerwone badziewie...
dariuszek75
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 189
Rejestracja: 2 sie 2009, 15:21
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Re: dariuszek75 vs scudetto

Ja najzwyczajniej dziękuję, iż chciało Ci się jechać po raz drugi taki kawał drogi... Jeśli znajdę wolną sobotę lub niedzielę, to chętnie wybiorę się z rodziną do teścia :wink:, oczywiście głównie po to by znów zagrać sparing z Tobą. I tak jak rozmawialiśmy na koniec, może uda się namówić jeszcze dwóch forumowiczów (jednego - Lechu pewnie już gotowy!)
i meczyki gotowe :). Wracając do sparingu, rzeczywiście dużo psułeś fh i stąd taki wynik w pierwszych setach. Ale później, zwłaszcza w ostatnim secie, gra wyglądała naprawdę fajnie - oczywiście jak na nasz amatorski poziom. Podsumowując, za miesiąc święta, przyjeżdżam z rodziną do Zwolenia i GRAMY!
Awatar użytkownika
htb
Senior
Senior
Posty: 3294
Rejestracja: 10 wrz 2009, 15:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: dariuszek75 vs scudetto

dariuszek75 pisze:przyjeżdżam z rodziną do Zwolenia
Do tego między Radomiem a Puławami ? A gdzie tam korty mają ?
Obrazek
_____
Awatar użytkownika
scudetto
Senior
Senior
Posty: 3407
Rejestracja: 13 sty 2013, 11:31
Lokalizacja: Dziki Wschód

Re: dariuszek75 vs scudetto

htb pisze:
dariuszek75 pisze:przyjeżdżam z rodziną do Zwolenia
Do tego między Radomiem a Puławami ? A gdzie tam korty mają ?
My gramy w Puławach :) . Mam trochę dalej niż Darek, ale on robi drogę do Zwolenia, więc się wyrównuje :wink: .
Polubiłem czerwone badziewie...
Awatar użytkownika
htb
Senior
Senior
Posty: 3294
Rejestracja: 10 wrz 2009, 15:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: dariuszek75 vs scudetto

A już myślałem że w Zwoleniu jakiś fajny obiekt jest. Ale z drugiej strony patrząc do Puław tez daleko nie jest. Tyle że ostatnimi czasy za często nie bywam w tamtych okolicach. :(
Obrazek
_____
Awatar użytkownika
scudetto
Senior
Senior
Posty: 3407
Rejestracja: 13 sty 2013, 11:31
Lokalizacja: Dziki Wschód

Re: dariuszek75 vs scudetto

W czasie kiedy teoretycy grzali tyłkami kanapy oglądając Geriatria Cup, praktycy wyszli na kort poodbijać. Mało gram ostatnio sparingów, ale muszę znaleźć na nie czas, bo mogłem sobie dzisiaj potrenować to co chciałem, czyli próby kończącego forhendu z prawie każdej pozycji. W sumie jestem zadowolony tak z wyniku, jak i z samej gry. No, może poza serwisem. który dzisiaj kompletnie mnie opuścił, ale ja ogólnie nie lubię serwować na tamtej hali.

Jak to zwykle bywa w naszych meczach im dalej w las, tym ciekawsze i dłuższe wymiany. Darek po przerwie ma pewne braki w ograniu, ale wciąż trudno go skończyć jednym strzałem. Od początku męczyłem go forhendami po linii, ale niewiele było kończących. W zamian dostawałem ostrzał strony bekhendowej, po którym był często ciasny cross forhendowy, do którego najczęściej byłem spóźniony.

Pierwszy set to dość szybkie 5:1 dla mnie, lekkie rozprężenie, ale domknąłem na 6:4. W drugim sytuacja odwrotna, 5:2 dla Darka, gem dla mnie, były szanse na kolejnego ale w końcu set 6:3 na konto kolegi.

W trzecim przegrywałem już 1:4, nie mogłem sobie kompletnie poradzić z własnym serwisem, błąd za błędem. W końcu zacząłem serwować nieco inaczej, ale za to bez dubli. Dzięki nieodpuszczaniu żadnej piłki i kilku błędom Darka przy siatce, dociągnąłem seta do końca 6:4.

Nie grałem na mączce od bardzo dawna i chociaż ta puławska z mączką ma niewiele wspólnego, to oczywiście komfortu w poruszaniu się nie czułem żadnego... Dziękuję tenisowym bogom, że calutką zimę mogę grać na hardzie, a i latem też korzystam z tego błogosławieństwa :] .
Polubiłem czerwone badziewie...
dariuszek75
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 189
Rejestracja: 2 sie 2009, 15:21
Lokalizacja: Tarnobrzeg

Re: dariuszek75 vs scudetto

Po trzech latach namówiłem Artura na mały sparing. Tym razem hala w Zamościu. Ja gościnnie w tym uroczym mieście, kilka dni z rodziną mały wyjazd i jakoś się udało zagrać. Sporo się zmieniło od czasu naszej ostatniej gry. Artur gra tylko turnieje a ja całkowicie zrezygnowałem z nich. Raz, że po operacji Achillesa odpuściłem a dwa, nowa grupa chłopców wymaga coraz to większej opieki. Treningi, turnieje, liga itp. Ale do rzeczy. Wyniku nie pamiętam :D, chyba 4 sety po 2 wygrane na łebka, choć ostatniego Artur pewnie mi odpuścił:). Widać, iż sporo gra na punkty, super się patrzy i biega :D jak uderza FH. Nie zwalnia ręki, gra nim bardzo płasko i mocno. Oj, dużo bym dał by forhendem tak uderzać. Ogólnie ja byłem zadowolony, fajna hala i przyjemność zagrania pod dachem. W moim mieście chyba nigdy tego nie doświadczę. Zostaje gra na parkiecie i czekanie do wiosny :). Może wtedy Artur będzie miał większa satysfakcję z gry z Darkiem :wink:.
Awatar użytkownika
scudetto
Senior
Senior
Posty: 3407
Rejestracja: 13 sty 2013, 11:31
Lokalizacja: Dziki Wschód

Re: dariuszek75 vs scudetto

Wpisałem wynik taki jaki ja zapamiętałem, przynajmniej teoretycznie :wink: .

Fajnie było znowu zagrać na hardzie w Zamościu. Niestety frajdę z gry popsuła mi nowa nawierzchnia, która jest dużo gorsza od poprzedniej. Trzeba się było jednak ogarnąć i spróbować coś ugrać, w przerwach między marudzeniem, narzekaniem i krytykowaniem :] .

Fajnie się grało, bo mogłem zagrać na luzie i bez spiny o wynik. Wychodzi wtedy czasem coś, czego się po sobie człowiek nie spodziewa hehe. Dużo debla w ostatnim czasie rzeczywiście sprawiło, że forhend gram z automatu mocno. Miałem lekki problem z timingiem na trochę innej nawierzchni ( chociaż teoretycznie hard to hard... ), ale w miarę upływu czasu było coraz lepiej.

Darek jak zwykle solidny do bólu, ciężko go skończyć, mimo nie nie biegał aż tak jak w poprzednich meczach. Widać brak ogrania, ale rozumna gra w dużej części to rekompensowała. Poza tym miał przewagę, bo grał już dwa dni wcześniej sparing na tym obiekcie :wink: .

Wiosna już na horyzoncie, więc może nie będzie trzeba czekać następne dwa lata na kolejną grę, :D Do następnego !!!
Polubiłem czerwone badziewie...

Wróć do „Rozgrywki forumowiczów”