Ja już w domku, ale powiem: warto było
. Co prawda zastanawiałam się czy nie uciec w ostatniej chwili, ale w końcu odważyłam się.
Obiekt mi się podobał, co prawda nie widziałam jeziora, ale było ok. Tylko obok kortów grupka ludzi grała w siatkówkę, dość głośno i używając niecenzuralnych słów. Przy nich chłopaki to prawdziwi gentelmeni
.
Nawet pod koniec zdjęcia już mi zaczęły wychodzić
. Mam nadzieję, że tragedi nie będzie.
Chłopaki fajnie grają, no jestem pod wrażeniem
. Deszczu nie było, więc grają na otwartych. Ciekawa jestem kto wygra.
Do następnego razu !
Quidquid Latine Discum Sit, Altum Videtur.