Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Marcin L vs Gary

Marcin_L 1-4 Gary

1) 1/6 1/6 2/4 40/40
2) 2/6 4/6
3) 3/6 0/6 0/6 ST: 7-10
4) 4/6 6/2 6/4
5) 1/6 2/6 1/6
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
lion_dragon
Weteran
Weteran
Posty: 1540
Rejestracja: 21 lut 2010, 11:02

Re: Marcin L vs Gary

Widzę po wyniku, że Marcin chciał Cię przewiercić na wylot Gary, ale się nie dałeś :). Opiszcie coś na temat spotkania, co, gdzie, jak i kiedy :). Bo z kim to już wiemy :).
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Marcin L vs Gary

lion_dragon pisze:Widzę po wyniku, że Marcin chciał Cię przewiercić na wylot Gary, ale się nie dałeś :) Opiszcie coś na temat spotkania, co, gdzie, jak i kiedy :) Bo z kim to już wiemy :)
Coś Ty taki niecierpliwy? ;-P Przecież w czasie meczu Euro nie będę pisał, stąd tylko podałem wynik, zwłaszcza, że w pierwszym poście chcę zbierać tylko wyniki ewentualnych dalszych potyczek, opisy umieszczając w dalszej części tematu.

Spotkaliśmy się dnia dzisiaj na Orle. Wydawało się, że przez burzę nie zagramy, ale okazało się, że jest wolny kort pod balonem na godzinkę, a potem można będzie już wejść na korty odkryte. Zaczęło się od przełamania. Źle wszedłem w mecz, popełniłem kilka błędów i oddałem podanie niemal za darmo. Na szczęście potem już szło mi lepiej. Byłem regularniejszy i w końcu doczekiwałem się błędów Marcina. Stąd set dla mnie w takim samym stosunku jak na TF-ie. Ale z gry nie mogłem być zadowolony, choć i tak była lepsza niż na TF-ie. Serwowałem słabo, zaatakować za bardzo nie mogłem, a moje przebijanie było raczej na rakietę rywala, a nie w formie ganiania lewa-prawa, przód-tył. Zadowolony jestem tylko ze skończenia smecza (po koźle, ale zawsze, trafiłem w linię) i 2 ostatnich piłek. Już następni gracze czekali, ale uprosiłem możliwość skończenia seta (było 5/1 30/0). Grałem nadal defensywnie, ale dobrze kierowałem piłkę i trafiałem tam, gdzie chciałem. Tamte błędy Marcina mnie nie zdziwiły za bardzo.

Na zewnątrz grało mi się lepiej. Trochę czasu zajęło mi wejście w uderzenie, stąd zaczęło się od 2 przełamań, bo o ile na returnie od początku grałem nieźle, to przy serwisie znów miałem kłopoty (niby było 40/15, ale potem Marcin zagrał kilka dobrych piłek i gema wygrał). Gdy już wszedłem w uderzenie, to wygrałem 7 gemów z rzędu (do 2/0 w trzecim secie). Zagrałem kilka ostrzejszych backhandów po crossie, 4-5 winnerów tym samym zagraniem po linii, a i kilka razy skończyłem forehandem.

Tradycyjnie już potem straciłem podanie, ale kolejne 2 gemy moje. Potem Marcin wygrał po raz pierwszy swoje podanie i miał szansę na przełamanie, ale obroniłem BP i musieliśmy zwolnić kort.

Marcin przyjął dziś zupełnie inną taktykę niż na TF-ie. Grał lżej, starał się grać dokładniej, nie chodził na siatkę. Lżej też serwował, ale mimo tego trafiał też rzadziej pierwszym, więc zagrożenia z tej strony praktycznie nie czułem, ja i tak wolę returnować. Na plus na pewno kątowy forehand, parę razy się naciąłem, nawet jak wygrywałem punkt, to nie była to moja zasługa - Marcin wyrzucał mnie ciasnym crossem i dobiegając grałem mu na rakietę, czasem zepsuł, ale równie dobrze mógł mnie skarcić. Do tego backhand. Po crossie trzymał wymianę równo ze mną, a ja wolę backhand, więc szacun. Aczkolwiek czasem udawało mi się Marcina wymanewrować i zrobić sobie miejsce do zagrania po linii. Dodatkowo na plus skróty, choć Marcin punktów po nich nie miał. Ale to były bardzo dobre skróty, po prostu miałem dziś dobry dzień biegowy i czucie do takich piłek. Potem grałem trening z młodzikami i też wyciągałem takie skróty i stop-woleje, że aż się za głowę łapali. I to nie tylko dobiegałem, ale też kończyłem lub odgrywałem trudną piłkę. Stąd Marcin ma prawo być zadowolony, z większością te skróty byłyby winnerami, z większością reszty - dałyby punkt z błędy rywala lub w następnym odbiciu. Aczkolwiek raz Marcin ewidentnie pokpił sprawę. Skrót rewelacyjny, ale Marcin został za linią i odegrałem w niego, żeby musiał się odsunąć i dać mi czas na zebranie się z doślizgu. Gdyby był na siatce, to byłby koniec, a tak to zagrał mi loba, bardzo dobrego, ale znów trzeba było iść do siatki, a tak to odegrałem szmatę pół lobem w środek i dalej biegałem po końcowej, w końcu doczekując się błędu.

Na minus na pewno wspomniany już serwis oraz slice. Gdy Marcin wpadał na pomysł cięcia piłki, to od razu przejmowałem kontrolę nad wymianą. Slice Marcina nie jest kąśliwy, dla mnie to bardziej czop, do tego dość wysoki i krótki. Mogę z tego dalej przebijać, ale mogę też zagrać skróta lub zaatakować, więc takie oddanie inicjatywy może się źle skończyć.

Tyle odnośnie rywalizacji. Od strony towarzyskiej było bardzo miło, więc jak będzie okazja, to na pewno zagramy rewanż.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
lion_dragon
Weteran
Weteran
Posty: 1540
Rejestracja: 21 lut 2010, 11:02

Re: Marcin L vs Gary

Dziękuję za wyczerpujący opis :). Nie interesuję się kompletnie piłką nożną, więc nawet nie wiedziałem, że jakiś mecz leciał. Gratulację Gary za zwycięstwo :). Oj, gdyby ta Warszawa była bliżej :).
Awatar użytkownika
Marcin_L
Senior
Senior
Posty: 4859
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Marcin L vs Gary

Bardzo przyjemny mecz (i oczywiście spotkanie z Garym). Mówię szczerze, gra z Garym jest dla mnie przyjemnością, szanuję Jego styl, a nauczyć się z Nim grać to jakby uzyskać ważną umiejętność tenisową.

Nie grałem źle, nie mam sobie wiele do zarzucenia.

Chłodno oceniając: Gary jest ode mnie sporo młodszy, a poza tym bardzo wybiegany, bez względu na wiek, więc nie ma sensu porównywanie Jego zwinności z moją :oops:.

Tym razem rzeczywiście zmieniłem strategię, postanowiłem nie użyczać Garemu mojej siły, a za to grać precyzyjnie, rotacyjnie i kątowo. Od razu w pierwszym gemie go przełamałem, więc początek potwierdził prawidłowość kierunku. Niestety pierwsze śliwki robaczywki, Gary się ogarnął, a ja jednak momentami przestrzeliwałem i popłynąłem.

Inna sprawa, że On biegał, a ja mniej, raczej Go rozprowadzałem, po czym za kolejnym strzałem wywalałem na aut :).

Gary zagrał kilka przepięknych ataków, to tak gwoli sprawiedliwości - potrafi chłopak przypierdzielić :).

Jestem przekonany, że następnym razem ugram więcej, a z czasem Go pokonam :), bylebyśmy tylko grywali (ja będę do tego dążył).

... i prawie w ogóle się nie wkurzałem :twisted:.
Awatar użytkownika
Marcin_L
Senior
Senior
Posty: 4859
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Marcin L vs Gary

Gary'ego zniosło gdzieś w moje okolice ;) i jakoś tak się porobiło, że zdryfowaliśmy na kort... i to zarówno wczoraj, jak i dziś. :D

Wczoraj wszedłem na kort po 3 dniach regeneracji i ze szczerym zamiarem utrudnienia Gery'emu życia. :) Założenie było takie: gram swoje, mieszam, trzymam piłkę w korcie i nie martwię się tym, że wszystko wraca. No i jakoś tam to szło. Gary czasem nie odebrał mojego serwisu, dość często przecwaniaczał ze skrótami (wyszedł mu jeden, a ja głośno rechotałem po każdym schrzanionym :D), strzeliłem 2 superfajne minięcia slajsem BH. Ogólnie stanęło na 4:6, 2:6.

Dzisiaj niestety sił (fizycznych i chyba przede wszystkim koncentracji) wystarczyło mi do stanu 3:3. Potem już Gary brutalnie pozbawił mnie paru gemów, na ............ 3:6, 0:6, 0:6 i 7:10...

Tyle z mojej strony. Gary pewnie najwcześniej we wtorek zamieści swoją bardziej obszerną relację. ;)
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Marcin L vs Gary

Marcin_L pisze:Ogólnie stanęło na 4:6, 2:6.
Odwrotnie, było 6/2 6/4 patrząc od mojej strony. W drugim secie doszliśmy do stanu 4/4.

Więcej napiszę pewnie jutro.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Marcin_L
Senior
Senior
Posty: 4859
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Marcin L vs Gary

Gary nawiedził Poznań i udało nam się wczoraj zagrać :).

Obaj pierwszy raz w sezonie wyszliśmy na kort pod chmurką, słonko ładnie świeciło, robiły się fajne plamy cienia i światła, wiaterek zawiewał, a kort był średnio przygotowany - sypnięta świeża warstwa mączki jeszczcze się nie związała i było trochę plażowo.

Gary nie grał od 2 (!!!) miesięcy.

W pierwszym gemie (serw Gary’ego) od razu wywiązała się zacięta walka, kilka szans na zamknięcie po obu stronach, ale obaj popełnialiśmy błędy wynikające z nieobycia z letnimi warunkami. Ostatecznie gema wygrał Gary.

Potem szło w miarę równo, aż przełamałem Go na 4:3, po kilku fuksiarskich zagraniach (return odwrotnym slajsem z BH w linię, idealny stop wolej - ramą).

Tak świętowałem przełamanie, że oddałen zaraz gema na 4:4, a potem, już po walce, Gary wygrał seta na 6:4.

W drugim secie postanowiłem mocniej serwować i bardziej cisnąć. Taktyka przyniosła efekty, piłki grane na zmianę topspinem, płasko plus slajs z BH chyba trochę Gary’ego zaskakiwały, mączka pomagała. Taktykę miałem prosta - zmuszałem Gary’ego do ruchu i czekałem na płytsze zagranie, po którym parłem na siatkę, szukałem winnera lub wymuszałem bład grajac z woleja albo z półkortu. Gary zaliczył kilka fajnych lobów i minięć, ale jednak dość regularnie trafiałem i wygrałem seta 6:2!!!!!

W trzecim secie grałem dalej w ten sposób, dociągnąłem do 5:2, i tu mi się trochę maszyneria zacięła, Gary przeszedł w tryb hiperdefensywny, czyli winda, winda i jeszcze raz winda. Wygrał 2 gemy na 5:4, ale nie wstrzymałem ręki ani przy serwisie, ani w grze i zamknąłem mecz wynikiem 4:6, 6:2, 6:4.

Wygrana z Garym cieszy, ale podkreślam, ja jednak gram regularnie, a on bardzo mało. Obawiam się, że jak wróci do gry, to pomsta będzie sroga :).

Aha, mecz trwał 2,5 godziny, bez siedzenia i pogaduszek :).
Awatar użytkownika
RoTTeN
Weteran
Weteran
Posty: 1765
Rejestracja: 14 paź 2012, 10:05
Lokalizacja: Miasteczko
Kontakt: Strona WWW

Re: Marcin L vs Gary

Wow! Ogromne gratulacje!
„Gdy cię mają wieszać, poproś o wodę.
Nie wiadomo, co się zdarzy, zanim przyniosą.”
-
Vesemir
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Marcin L vs Gary

2,5 godziny się po korcie za jakimś kurduplem uganiać? :P Ale żenada. ;)
Gratuluję wygranej, i cieszę się, że sobie pograliście w sprzyjających warunkach otwartej przyrody. :)

Ale Gary zachował się po meczu, pozmywał Ci gary? :P
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Marcin_L
Senior
Senior
Posty: 4859
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Marcin L vs Gary

Takie małe uzupełnienie.

Generalnie grałem w równych proporcjach do BH i FH. Gary ma lepszy BH, tj. może z niego zagrać płasko, odwrotnie, ale i topspin, więc nie ma sensu nadmiernie ostrzeliwać tej strony. Często udawało mi się zaskoczyć go odwrotnym FH, ale po linii.

Pod koniec meczu grałem jednak częściej do BH, bo z tej strony jego piłki miały więcej rotacji i energii, były bardziej przewidywalne, a te z FH były bardziej martwe, a na nierównym korcie potrafiły się odbić w niespodziewany sposób.

Na moje szczęście niezbyt funkcjonował Gary’emu BH po linii, kilka winnerów zagrał, ale popełnił też sporo błędów, szczególnie kiedy zrywał próbując przyspieszyć.

Nie grałem mu piłek płytkich, grzęznących, bo po dwóch pierwszych władował mi takie genialne dropszoty, że tę mieliznę postanowiłem omijać :).
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Marcin L vs Gary

Powoli sprawdza się to co dawno już powiedziałem - lat przybędzie to się granie na bieganie skończy ...
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Marcin L vs Gary

Vivid pisze:Powoli sprawdza się to co dawno już powiedziałem - lat przybędzie to się granie na bieganie skończy ...
Nie dostrzegłem nawet jednej wzmianki, że Gary'emu prąd odcięło, nie dochodził do piłek (w tym przypadku wręcz przeciwnie) czy też czegokolwiek co pozwalałoby na stwierdzanie, że "powoli sprawdza się".

Gary nie gra, a więc brakuje mu ogrania, pewności/płynności/regularności poszczególnych uderzeń, tu nie ma mowy o ubytku w motoryce spowodowanej wyższą wartością licznika.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Marcin L vs Gary

ED, tu nie chodzi o sam prąd czy dochodzenie do piłek. Ja też jeszcze do piłek dochodzę. ;)
Mnie chodzi o to, że już stawy tak nie pracują, już nie ma tej dynamiki i tej miękkości, i już nie da się tak precyzyjnie grać baloniki.
Oczywiście sam brak gry jaki wskazujesz ma też kolosalne znaczenie.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
wwojtek
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 810
Rejestracja: 18 wrz 2013, 20:17

Re: Marcin L vs Gary

Gratulacje dla Marcina i zazdroszczę udanej, trzysetowej potyczki w majowym słońcu. ;)
8:7 40:15
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Marcin L vs Gary

Gratulacje dla Marcina. Zwyczajnie był lepszy. Ale nad smeczem, to mógłby popracować. ;-P

Żałuję wypuszczenia przewagi w trzecim secie - miałem 2/0 i dawniej już bym tego nie wypuścił. Zwykle w meczach z równymi rywalami wyrwanie mi nawet drobnej przewagi było niezwykle trudne, ale od 2 lat nie ma to już znaczenia, kryzysy dopadają mnie znienacka i jeśli ktoś nie spuści głowy, to jest w stanie wrócić do gry.

A jeszcze 5-6 lat temu miałem passę chyba półtora roku, gdy wygrywałem wszystkie mecze, w których wygrałem pierwszego seta.
El Diablo pisze:
Vivid pisze:Powoli sprawdza się to co dawno już powiedziałem - lat przybędzie to się granie na bieganie skończy ...
Nie dostrzegłem nawet jednej wzmianki, że Gary'emu prąd odcięło, nie dochodził do piłek (w tym przypadku wręcz przeciwnie) czy też czegokolwiek co pozwalałoby na stwierdzanie, że "powoli sprawdza się".

Gary nie gra, a więc brakuje mu ogrania, pewności/płynności/regularności poszczególnych uderzeń, tu nie ma mowy o ubytku w motoryce spowodowanej wyższą wartością licznika.
Mogę się podpisać pod tym postem EDa z dwoma dodatkowymi uściśleniami:
1) Rzeczywiście mam problemy z dobieganiem do piłek, ale wynika to raczej z nieogrania, a nie z wieku - po prostu piłki, które kiedyś były dla mnie zaproszeniem do kontry, bo grałem z ludźmi bijącymi o 30-50% mocniej, dziś są skutecznymi atakami, bo nie gram lub gram z graczami słabszymi niż dawniej.
Niepokoiłbym się, gdybym w końcówce meczu biegał gorzej niż wcześniej. Tymczasem ja broniłem wtedy lepiej, bo się przyzwyczaiłem do siły zagrań Marcina.
2) U mnie siadają nie nogi, lecz ręka, a dokładniej nadgarstek. Tak rzadko trzymam rakietę w ręku, że obecnie ręka wytrzymuje jakieś 90 minut, może nawet chwilę krócej. Potem przy forehandzie czuję nadgarstek. Dawniej, gdy grałem regularnie, miałem takie bóle zmęczeniowe po 2 meczach jednego dnia lub 3-4 dniach grania z rzędu po 2-3 godziny. Myślę, że jak będę grał regularnie, to wrócę w tym aspekcie to formy.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Marcin L vs Gary

Gary pisze:Ale nad smeczem, to mógłby popracować. ;-P
To się z Djokovicem umów :P, w kupie raźniej. ;)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Marcin_L
Senior
Senior
Posty: 4859
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Marcin L vs Gary

Uwaga, za tydzień w sobotę wielkie wydarzenie na kortach u Andrzeja w Poznaniu!!! Gary zamierza srogo pomścić porażkę sprzed 2 lat, a ja zamierzam Go powstrzymać!

Do obejrzenia tylko na miejscu lub na dobrych kanałach sportowych!
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Marcin L vs Gary

Słyszałem, że Marcin, w ramach przygotowań, wysypał żwirek dookoła kortów i teraz ściąga ludzi na sobotę, żeby tamtędy łazili.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Jakuboto
Nestor
Nestor
Posty: 6820
Rejestracja: 22 cze 2013, 10:23
Lokalizacja: Warszawa

Re: Marcin L vs Gary

Bij małego!
Yonex Vcore 100
NTRP 3.14159265359

Wróć do „Rozgrywki forumowiczów”