Strona 1 z 1

Wilson Tour Slam

: 7 gru 2016, 16:03
autor: msq
Wie ktoś może, czy te piłki są coś warte?

http://www.decathlon.pl/piki-tour-slam- ... 65366.html

Cena ładna. W Decathlonie nie ma już Wilson AO -- może te są zamiast nich?

Re: Wilson Tour Slam

: 16 gru 2016, 20:09
autor: arez
Na stronie Wilsona ich nie ma. Google też nic o nich nie wie.
Opakowanie stylizowane na US Open.
Decathlon pisze: "Oficjalna piłka US Open: technologia Tex/Tech
(najlepszy filc przemysłowy), dobra przyczepność na każdej nawierzchni."
Ciężko wywróżyć. :D
Ktoś musi kupić i przetestować.

Re: Wilson Tour Slam

: 17 gru 2016, 08:22
autor: Vivid
arez pisze:Ktoś musi kupić i przetestować.
Niniejszym przyjmujemy Twoje zgłoszenie i wyrażamy zgodę. :)
Możesz kupić i testować, pozwalamy. :P

Re: Wilson Tour Slam

: 17 gru 2016, 22:04
autor: msq
Kupiłbym sam, a nie pytał się głupio, ale zimą nie gram sparringów, więc nie mam jak przetestować.

Re: Wilson Tour Slam

: 18 gru 2016, 02:41
autor: arez
Vivid pisze:Możesz kupić i testować, pozwalamy. :P
Że zacytuję klasyka: Pokaż mi miejsce, z którego mam się rozpędzić. :::cheese:::

Re: Wilson Tour Slam

: 18 gru 2016, 07:42
autor: Vivid
arez pisze:
Vivid pisze:Możesz kupić i testować, pozwalamy. :P
Że zacytuję klasyka: Pokaż mi miejsce, z którego mam się rozpędzić. :::cheese:::
Za leniwy jestem, zainwestuj w GPS. :P ;)

Re: Wilson Tour Slam

: 19 gru 2016, 11:24
autor: Artlight
Grałem tą piłką niedawno. Przeciwnik przyniósł na mecz ligowy. Zdziwiłem się mocno, bo wcześniej o takiej piłce nie słyszałem. Byłem pewien, że to jakaś koszmarna budżetówka, do tego kolega stwierdził, że rozegrał tym kompletem już 3 mecze (piłki wyglądały na mocno zjechane). W normalnych okolicznościach odmówiłbym gry tym "czymś", ale jakoś akurat nie chciało mi się protestować, więc zagraliśmy. Piłka wyglądała jakby była łysa, w tym znaczeniu, że filc miała bardzo zbity i żadna niteczka nie odstawała. Przez to piłka wydawała się jakby mniejsza od standardowej, ale to chyba tylko złudzenie.

Największe zdziwienie przyszło jak zaczęliśmy grać. Piłka odbijała się bardziej sprężyście niż przeciętna piłka tenisowa, wręcz zdawało mi się, jakby filcu wcale nie było i uderzałbym bezpośrednio w gumę. To było dość dziwne, ale...bardzo przewidywalne i powtarzalne. Graliśmy na niezbyt równym korcie ziemnym, a piłka nie skakała jak głupia. Na rakiecie też zachowywała się bardzo poprawnie - bardzo kontrolowane odbicie. Dość szybka i lekka piłka przez co trochę ją nosiło, ale można to było spokojnie skontrolować bez jakiegoś przesadnego gmerania w technice czy sile uderzeń własnych.

Generalnie dziwna sprawa. Bęcki dostałem, ale nie przyszło mi do głowy piłki winić. Wręcz odwrotnie - zaciekawiła mnie. Przeciwnik (fajnie grający) nie mógł się ich nachwalić i twierdził, że zawsze zachowują się tak, jak mu to opisałem. I że są wyjątkowo trwałe.

Ostrożnie jednak podchodzę do tematu i póki co nie rzuciłem się na poszukiwanie tej piłki. Wrażenia z jednego meczu to jednak trochę mało.

Re: Wilson Tour Slam

: 1 lut 2017, 20:36
autor: scudetto
Z braku laku zakupiłem dzisiaj przed sparingiem z ciekawości dwupak i po rozegraniu nowymi piłkami dwugodzinnego meczu mam tylko jedno do napisania - nigdy więcej nie chcę mieć z tą piłką nic wspólnego.

Najważniejsza rzecz to taka, że od meczu minęło kilka godzin, a mnie wciąż boli łokieć... Od trzech miesięcy nie odczuwałem żadnego bólu grając turnieje Tretornami, sparingi Babolatami a ostatni mecz Wilsonami US Open. Natomiast grając tymi dziwnymi piłkami, od pierwszych uderzeń czułem dyskomfort. Trudne do opanowania były już na małe pola, skakały jak szalone. Z głębi nieco lepiej, ale wciąż skaczące i wydawały się strasznie twarde przy uderzeniu. Podczas meczu w miarę upływu czasu było nieco lepiej, ale tylko wtedy jak atakowałem. Przy obronie nie było mowy o skontrolowaniu piłki, latały gdzie chciały ( tak, wiem, nie potrafię grać i to nie wina piłek ).

Po meczu praktycznie nie było widać po nich śladu zużycia, ale nie użyję ich więcej. Dyskomfort odczuwalny znacznie w łokciu jak dla mnie dyskwalifikuje je absolutnie. Cena co prawda okazyjna, ale wolę dodać kilka złotych i nie odczuwać bólu ręki przy każdym ruchu.

Mam jeszcze jedną nieużywaną puszkę, jak ktoś chce mogę oddać bez skrupułów.

Re: Wilson Tour Slam

: 2 lut 2017, 07:38
autor: Vivid
scudetto pisze: Mam jeszcze jedną nieużywaną puszkę, jak ktoś chce mogę oddać bez skrupułów.
Wciśniesz ją Jakuboto ;), tylko Mu powiedz, że ten Tour Slam oznacza, że z nimi na pewno zgarnie sezonowego Szlema. :P
Jak założysz jedną ze swoich dawnych oczojebnych koszulek, odwracając nią uwagę ;), to powinien je łyknąć. rotfl

A tak z drugiej strony, jak nawet piłki pozycjonowane w gamie przez danego producenta jako "premium" nie gwarantują nam od dłuższego już czasu odpowiedniej jakości to czego chcieć od modeli pozycjonowanych niżej w hierarchii?
Grałem latem jakimś "wynalazkiem" Head Radical. Wypowiedziałem się o niej w samych superlatywach, świetna piłka.
Ale nie zaryzykowałem zakupu choćby jednej puszki. Wydaje mi się, że to jednak kwestia "szczęścia", kolega, który je przyniósł, akurat trafił na jakąś "super" puszkę. Natomiast jakby kupić więcej to raczej pewnie będą to piłki dobre czy bardzo dobre do gry, ale z bardzo niską trwałością/przydatnością do gry (szybko się wytrą czy sflaczeją). Mogą też mieć problem z różnymi warunkami na korcie (mocno suchy czy mocno wilgotny kort).

Re: Wilson Tour Slam

: 3 lut 2017, 17:32
autor: msq
Też je w końcu kupiłem i zagrałem mecz. Miałem wrażenie, jakbym grał kartoflami, takie twarde były. Nigdy więcej. Ale jeśli komuś pasują, to w Deca dwupak jest za 31 zł.

https://www.decathlon.pl/piki-tour-slam ... 65366.html