Forum tenisowe

Myślałem, że to są równie popularne piłki jak Wilsony Championshipy, bo wszędzie je widzę, a nie odnalazłem wątku na forum z nimi związanego.
Ale do rzeczy. Jeśli ktoś gra nimi, może napisać co o nich sądzi? Bo nie wiem czy trafiłem na jakąś felerną serię czy to faktycznie jakieś niszówki/odpad ze stajni Heada?

Poza tym, że mają dobry (jak dla mnie aż za mocny) skok i są dość twarde, a co za tym idzie szybkie na korcie to ich trwałość to jakieś nieporozumienie. Powiedziałbym, że gorsze są tylko Dunlopy Club ze sklepu Sports Direct.
Ponieważ nie sprawdziły się na korcie, sprawdziłem nową puchę na ścianie i... po jakichś 30 minutach jedna dostała kapcia jak przebita opona (nie pękła tylko jakby wewnętrzna warstwa odkleiła się od zewnętrznej bo coś zaczęło telepać). Kolejna piłka odbijała się dość losowo i nieprzewidywalnie tak jakby i z nią było coś nie halo. W porównaniu z Wilsonami, Tretornami to jakieś podpiłki.
Co o nich myślicie?

Potwierdzam, że zarówno komfort gry tymi piłkami, jak i ich trwałość pozostawia wiele do życzenia. Ostatni raz miałem okazję grać nimi pewnie ze 2 lata temu, a że jest to jeden z najtańszych produktów Heada, nie sądzę, żeby poprawili od tego czasu jakość. Po otwarciu piłki są bardzo twarde, ale szybko się rozbijają. Niemożliwe jest, jak dla mnie, zagranie nimi dwóch meczów - miałem nawet takie sytuacje, że jakieś nitki z nich wychodziły po 1,5h grze. Jak dla mnie, 2/10 i nikomu nie polecę, bo jest dostępnych na rynku wiele piłek w podobnej, a nawet niższej cenie.

Btw. promocja z dzisiaj - Tygertenis rozesłał informację SMS'em do subskrybentów, że karton piłek Soderling lub Black Code jest dostępny za 300zł, co daje cenę 16,66zł za puszkę. Uważam, iż oferta świetna.

Te Heady to typowe budżetówki. A zatem ...

P.S. Soderlingi fajne piły. Cena bardzo dobra.

Piłka budżetowa to czego chcieć?
Ja takich piłek zwyczajnie nie dopuszczam do gry ...

Gram tymi piłkami i nie mam im nic do zarzucenia. Ale ja nie jestem jeszcze albo wrażliwy na piłki albo na tyle świadomy, żebym poczuł subtelne różnice.

To, że piłka jest z linii budżetowej nie oznacza zaraz jakiegoś totalnego szajsu.
Znaczy to tylko tyle, że prawdopodobieństwo takiej sytuacji znacząco wzrasta.
W końcu z czegoś różnica w cenie wynika.

Nie jestem jakoś bardzo wrażliwy na piłki, ale tymi akurat grać się nie da. Dziwnie skaczące twarde kamolce z nieprzewidywalnym odejściem. Zero przyjemności z gry.

Właśnie chciałem sprawdzić na forum opinię o tych Hedach i ponarzekać na nie bo ostatnio wpadły mi w ręce a widzę... że rok temu już to zrobiłem.

Ech, muszę wziąć coś na pamięć no i gdzieś sobie zapisać żeby więcej nie kupować tych piłek.
W każdym razie: 2017 - one nadal są do bani.