Strona 1 z 1

Rozmówki o piłkach...

: 29 kwie 2015, 02:18
autor: ZiZi
Artengo z serii 800 to genialne piłki ale trzeba już coś prezentować żeby nimi grać.

Re: Świetna piłka lecz firma nieznana. Pomoże ktoś?

: 29 kwie 2015, 08:17
autor: PitS
ZiZi pisze:Artengo z serii 800 to genialne piłki ale trzeba już coś prezentować żeby nimi grać.
Słyszałem mity o naciągach dla których trzeba coś prezentować, o rakietach, o owijkach co potrafią niemiłosiernie napsuć krwi ..... ale o piłkach? O_O
Jak one się buntują jak zobaczą że ktoś nie umie grać? Nie przelatują nad siatką czy nie chcą opadać jak każe grawitacja? A może kręcą się w odwrotną stronę niż chciał nieumiejętny gracz?

Re: Świetna piłka lecz firma nieznana. Pomoże ktoś?

: 29 kwie 2015, 14:49
autor: ZiZi
Jeżeli odpowiadamy na post bezpośrednio nad nami to go nie cytujemy.

Moim zdaniem im piłka bardziej, nazwę to, żwawa, tym dla amatora trudniejsza i np. te TB800 odbijają się znacznie mocniej od takich którymi zwykle amatorzy grają. Wiem, czytałem, że co niektórzy zmieniają piłki co kilka godzin ale dla mnie to bujda na resorach, każdy gra puszką co najmniej miesiąc albo dłużej. Dlatego zauważyłem różnicę kiedy wziąłem na kort te Artengo, trzeba się było zdecydowanie lepiej ustawiać niż do Wilsonów. To miałem na myśli, że trzeba już prezentować poziom poruszania i timingu gdyż piłki są o wiele szybsze.

Re: Świetna piłka lecz firma nieznana. Pomoże ktoś?

: 29 kwie 2015, 15:11
autor: kolt
Tu nie chodzi o szybkość piłki tylko o krzywdę jaką możesz sobie nią wyrządzić. Kauczukami też da się grać ale trzeba się liczyć z konsekwencjami dla stawów. Nadgarstek, łokieć, bark, do tego szyja i pewnie jeszcze można długo wymieniać. Odpowiedz sobie na pytanie dlaczego zawodowcy nie grają meczów piłkami bezciśnieniowymi. Jest powód.
Piłki bezciśnieniowe są po prostu niebezpieczne dla zdrowia. Każde szybsze, bardziej dynamiczne uderzenie może ci zrobić kuku. Chcesz ryzykować to twoja sprawa ale pisz ostrożniej o czymś co może komuś początkującemu zrobić krzywdę.
Jak wejdziesz na wyższy poziom grania i zaczniesz się spotykać z lepszymi graczami to przekonasz się, że większość jednak wymienia piłki regularnie i nie gra zużytymi kapciami. Cenią swoje zdrowie bo chcą jak najdłużej cieszyć się tym sportem. Więcej pokory.

Re: Świetna piłka lecz firma nieznana. Pomoże ktoś?

: 29 kwie 2015, 15:20
autor: ZiZi
Spokojnie ;). Każdy ma swoje zdanie Ty też możesz je mieć ;). Gram w tenisa bardzo długo i wiem jakimi piłkami ludzie grają. A zaliczam się raczej do tych lepszych i gram z tymi lepszymi ;). Być może masz trochę racji ale nie wydaje mi się aby piłki bezciśnieniowe były szkodliwe dla zdrowia, uważam wręcz odwrotnie gdyż z uwagi, że długo utrzymują swoje właściwości człowiek nie musi grać kapciami a dłużej piłką o dobrych parametrach. Dlatego więcej pokory ;) i nie narzucaj swojej opinii.

Dodam, że na kontuzje większy wpływ ma rama i naciąg oraz zdecydowanie większy technika. Piłka to ledwie kilka procent. Wiele osób gra jednym naciągiem kilka miesięcy, nie posiada odpowiedniej techniki, źle się ustawia to może potem odczuwać bóle i zwalać na piłki. Tak samo można zwalić na mączkę na korcie.

Re: Świetna piłka lecz firma nieznana. Pomoże ktoś?

: 29 kwie 2015, 15:33
autor: hokej
ZiZi pisze:Spokojnie ;). Każdy ma swoje zdanie Ty też możesz je mieć ;). Gram w tenisa bardzo długo i wiem jakimi piłkami ludzie grają. A zaliczam się raczej do tych lepszych i gram z tymi lepszymi ;). Być może masz trochę racji ale nie wydaje mi się aby piłki bezciśnieniowe były szkodliwe dla zdrowia, uważam wręcz odwrotnie gdyż z uwagi, że długo utrzymują swoje właściwości człowiek nie musi grać kapciami a dłużej piłką o dobrych parametrach. Dlatego więcej pokory ;) i nie narzucaj swojej opinii.

Dodam, że na kontuzje większy wpływ ma rama i naciąg oraz zdecydowanie większy technika. Piłka to ledwie kilka procent. Wiele osób gra jednym naciągiem kilka miesięcy, nie posiada odpowiedniej techniki, źle się ustawia to może potem odczuwać bóle i zwalać na piłki. Tak samo można zwalić na mączkę na korcie.
Masz rację.
Tylko mnie oświeć - gram na wynajmowanym korcie z nierówną nawierzchnią cegłami typu piłka bezciśnieniowa. Gram jak noga, bo jestem amatorem i techniki uczę się raz w tygodniu z Youtube`a.
Pytanie - co mogę szybko zmienić, żeby nie zrobić sobie krzywdy?
Podpowiedź - to nie jest portal dla zawodników ATP.

Re: Świetna piłka lecz firma nieznana. Pomoże ktoś?

: 29 kwie 2015, 15:50
autor: ZiZi
Na pewno rodzaj piłki nie będzie miał dla Ciebie znaczenia a skoro grasz na jakimś kiepskim korcie to piłka bezciśnieniowa może okazać się zbawienna bo, jak pisałem, długo utrzymuje właściwości. A przypuszczam, że skoro kort kiepski to i piłek nie zmieniacie co mecz.

Dla mnie TB800 to świetne piłki i nawet nie wiedziałem że bezciśnieniowe, dlatego dziwi mnie skąd to porównanie do kartofli.

I naprawdę prośba nie cytujcie całego posta poprzednika bo robi się śmietnik, wystarczy pisać od razu odpowiedź, cytujemy ewentualnie fragmenty do których się chcemy odnieść.

Re: Świetna piłka lecz firma nieznana. Pomoże ktoś?

: 29 kwie 2015, 16:03
autor: kolt
ZiZi pisze:Spokojnie ;). Każdy ma swoje zdanie Ty też możesz je mieć ;). Gram w tenisa bardzo długo i wiem jakimi piłkami ludzie grają. A zaliczam się raczej do tych lepszych i gram z tymi lepszymi ;). Być może masz trochę racji ale nie wydaje mi się aby piłki bezciśnieniowe były szkodliwe dla zdrowia, uważam wręcz odwrotnie gdyż z uwagi, że długo utrzymują swoje właściwości człowiek nie musi grać kapciami a dłużej piłką o dobrych parametrach. Dlatego więcej pokory ;) i nie narzucaj swojej opinii.

Dodam, że na kontuzje większy wpływ ma rama i naciąg oraz zdecydowanie większy technika. Piłka to ledwie kilka procent. Wiele osób gra jednym naciągiem kilka miesięcy, nie posiada odpowiedniej techniki, źle się ustawia to może potem odczuwać bóle i zwalać na piłki. Tak samo można zwalić na mączkę na korcie.
Ja mój post pisałem nie z myślą o tobie tylko o osobach początkujących które wejdą do tego tematu, zobaczą, że ktoś pisze "genialna piłka ale trzeba już coś prezentować żeby nimi grać" (co w umyśle takiej początkującej osoby często oznacza po prostu że mają rakietę, potrafią biegać i wygrywają z inną osobą początkującą) i zakupią sobie zestaw piłek bezciśnieniowych. Ich braki techniczne + rakieta + roczny naciąg + piłki kamienie spowodują po jakimś czasie urazy. I potem już koło się toczy.
Napisałeś kilka postów gdzie wychwalasz te piłki, bez zwrócenia uwagi na podstawowe zagrożenia jakie one niosą.

Re: Świetna piłka lecz firma nieznana. Pomoże ktoś?

: 29 kwie 2015, 16:26
autor: ZiZi
Tak masz racje za bardzo je wychwalam, zrobiły na mnie wrażenie szczególnie po świeżej puszce Wilsonów i stąd moja opinia.

Re: Świetna piłka lecz firma nieznana. Pomoże ktoś?

: 29 kwie 2015, 19:54
autor: PitS
Z którymi Wilsonami porównywałeś bezciśnieniowe Artengo? Wiesz, ja dziś widziałem fajne Volvo, naprawdę mi się podobało, ale nie będę go porównywał z V60 bo to był rozściełacz do asfaltobetonu.

Re: Świetna piłka lecz firma nieznana. Pomoże ktoś?

: 29 kwie 2015, 20:57
autor: kolt
ZiZi pisze:Tak masz racje za bardzo je wychwalam, zrobiły na mnie wrażenie szczególnie po świeżej puszce Wilsonów i stąd moja opinia.
Nie wiem które Wilsony próbowałeś ale według mnie bardzo dobre są Wilson AO, chociaż używam też Wilson Championship Extra Duty (dlatego że są tańsze od AO). US Open nie kupuje i nie przepadam za nimi bo szybko robią się kapciowate, na ogół po 4h na korcie są już tępe, a cenowo też nie są tanie. Wilsony AO i Championship Extra Duty są trwalsze i starczają na 4-5 meczów po 1,5h bez znacznych spadków jakości. Niekiedy można jeszcze nimi grać po tym czasie ale to zależy od kilku czynników takich jak np tempo i moc wymian w meczach, jak długo leżały od otwarcia puchy itd.
Piłki bezciśnieniowe są dla ludzi i też się ich czasem używa (np do maszyny wyrzucającej piłki) ale trzeba to robić z głową. Wyjście na mecz i granie takimi piłkami dynamicznie może (i należy zakładać że tak będzie) powodować bóle stawów. Dałem się kiedyś namówić na taki pomysł podczas meczu ligowego przez dziadka który piłki po prostu przerzucał (bo uderzać nie mógł z racji wieku) i później 2 tygodnie mój bark pokutował.