Zacznę tak, przeszukałem forum i wujka Google i troszeczkę zmartwiłem się opiniami co do piłek bezciśnieniowych. Jedyne, które chóralnie polecacie to Micro-X i muszę przyznać, że również mam o nich dobre zdanie, miałem z nimi styczność przez prawie cały letni sezon i trenowało się nimi całkiem przyzwoicie. Niestety obecnie jest trudno nabyć całe wiadro, w większości sklepów produkt niedostępny, a 6-ciopaki jak dla mnie są po zbyt wysokiej cenie.
Dostępne są za to Babolat Academy, Prince Trainer 72, Pro's Pro Court + 60 czy wreszcie Wilson Team 72 - o których również niewiele jest napisane. Rozumiem, że brak opinii o wyżej wymienionych jest spowodowany albo tym, że są zbyt słabe ogólnie, mają zły stosunek ceny do jakości lub cała reszta gra albo Micro-X albo ciśnieniowymi (znaczy USO czy Fort ). Potrzebuję piłek głównie do maszyny, stąd moje zainteresowanie bezciśnieniowymi.
Do tej pory starałem się grać lekko zużytymi z puszek, te które zostały i do normalnej gry średnio się nadawały. Jednak stojąc na przeciwko maszyny i dostając co którąś piłkę flak lub poza kort, co związane jest z ich różną sprężystością, postanowiłem zakupić wiaderko takich samych piłek. Wiem, że macie empiryczne doświadczenia chciałbym z nich skorzystać.
PS. Być możne niefortunnie zatytułowałem temat, jednak nie potrafiłem inaczej sensu przekazać.