Raz grałem, turniejowo, na TF-ie zresztą. Przez pierwsze 30-40 minut wyrzucałem na auty po kilkanaście centymetrów, bo pierwszy raz w życiu nie mogłem skontrolować takiej mocy. I to mocy, która szła z 25,5 kG.
Nie wiem, co masz na myśli pisząc "amortyzacja", ale generalnie miło wspominam czucie przy grze tym naciągiem, kontroli po opanowaniu mocy nie brakowało.
No, tylko strasznie to długo trwało - specyficzny naciąg, jak dla mnie.
Wciągnięte w 6.1 Toura BLX.