Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Amatorskie możliwości

ekba pisze:Pijesz do mnie więc odpowiem. Nie ośmieszaj się Pan, Panie Vivid. Na szczęście reszta forum potrafi czytać ze zrozumieniem.
Na szczęście stali bywalcy to wiedzą, że ja abstynent, to jak mogę pić? rotfl
I znów walisz kulami po płocie. :P
;)

A w temacie, Keicam poruszył temat antycypacji. Pisałem kiedyś jak na NAMP spotkali się Michał Andrzejczak i Beniamin Budziak. Wynik jakieś 6:0 6:1 dla Budziaka. Na czym polegała główna przewaga Beniamina? On nie czekał na zagranie Michała, już tam startował, a Michał czekał i reagował jak już piłka odchodziła z rakiety Beniamina. W efekcie faceci o porównywalnej sprawności i szybkości, ale ta antycypacja powodowała, że przy tym tempie gry Michał już się spóźniał lekko przy 3-4 piłce i oddawał krócej i z mniejszą rotacją i dokładnością, to wystarczało by Beniamin przejmował inicjatywę i kończył.

Jeżeli mówimy już o samej kwestii techniki i taktyki to to co kuleje u amatorów to bark treningu dwóch podstawowych i kluczowych zagrań - serwis i return. To one zaczynają, a więc ustawiają, każdą wymianę, KAŻDĄ!
Serwis to jeszcze może i niektórzy czasem potrenują - kort, koszyk i jadą. Ale return? Tia ... rotfl rotfl rotfl

U amatorów to cholernie ważne. Jak masz dobry serwis to już szachujesz przeciwnika i ma spinkę na swoim gemie by go za wszelką cenę utrzymać.
A jak do tego dołożysz dobry return to gość już jest na maksa mentalnie posrany bo wiemy jakie są dwójki u amatorów ... Czyli jak nie trafi jedynką, i to też nie gwarantuje niczego, to przy dwójce może już zdrowaśkę klepać ...
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
widget
Senior
Senior
Posty: 2741
Rejestracja: 28 wrz 2010, 07:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Amatorskie możliwości

Artlight pisze:Tenis to nogi. Wie to każdy, kto coś tam grać potrafi. Można nieco nadrobić np. szybką ręką i antycypacją, ale to tylko będzie maskowanie kluczowej wady (słabe nogi), którą prędzej czy później obnaży każdy dobrze ogarnięty amator, o byłych zawodnikach nawet nie wspominając.

Ciekawostka - ja mam cholernie szybką rękę...i bardzo leniwe nogi :). Na niektórych to jeszcze wystarcza, ale na co lepszych grajków zdecydowanie nie :(.
Właśnie to mnie martwi, że na mnie wystarcza. :)

Tenis to głównie nogi i pewnie 30% głowa, jak grają dwie osoby na mniej więcej tym samym poziomie. Jak ktoś ma przytłaczającą przewagę techniczną, to ani nogi ani głowa nie pomogą.
Awatar użytkownika
Artlight
Senior
Senior
Posty: 2520
Rejestracja: 4 maja 2011, 18:22
Lokalizacja: Mokotów

Re: Amatorskie możliwości

Zgadzam się z Vividem odnośnie znaczenia returnu, a przede wszystkim odnośnie zaniedbywania tego elementu w treningu amatorskim.

W efekcie, w amatorskim graniu, dobry return to kopalnia punktów.

Widget oczywiście ma rację, wskazując, że technika także "robi różnicę". Ja wskazałem na szybką rękę i antycypację jako przykładowe jakieś tam remedium na słabą pracę nóg i naturalnie technika także (a może przede wszystkim) tutaj pomaga.
Nadal jednak to są środki zastępcze, niwelujące jedynie w jakimś tam stopniu poważne ograniczenia jakie generuje brak odpowiedniej pracy nóg w trakcie uderzenia oraz - co często pomijane - pomiędzy uderzeniami (ile z nas porusza się po korcie na palcach, drobi małe kroczki albo pamięta o split stepie przed returnem czy wolejem...?).
Ostatnio zmieniony 16 lut 2016, 14:52 przez Artlight, łącznie zmieniany 2 razy.
Artlight

Nigdy nie przegrałem z Federerem
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Amatorskie możliwości

widget pisze:Tenis to głównie nogi i pewnie 30% głowa, jak grają dwie osoby na mniej więcej tym samym poziomie. Jak ktoś ma przytłaczającą przewagę techniczną, to ani nogi ani głowa nie pomogą.
Mylisz się. Kiedyś na mecz umówił się mój dobry kolega grający wtedy zawodniczo w piłkę nożną z trenującym i grającym w turniejach zawodnikiem. Obaj wtedy byli w wieku 15 lat. Rafał wygrał w trzech setach, o tenisie nie miał pojęcia, grał jak umiał, ping-pongowo. Zabiegał chłopaka i wykończył go dodatkowo mentalnie.
Artlight pisze:Zgadzam się z Vividem odnośnie znaczenia returnu, a przede wszystkim odnośnie zaniedbywania tego elementu w treningu amatorskim.

W efekcie, w amatorskim graniu, dobry return to kopalnia punktów.
Daleko nie trzeba szukać przykładu. Mecz Vivid-Lechu67 na ostatnim TF-ie. Graliśmy równo w wymianach jak do nich dochodziło, ale jak sam Leszek zauważył ja miałem zdecydowanie lepszy return i niewiele skuteczniejszy serwis.
W efekcie złapałem kilka bezpośrednich punktów tak po serwisie, jak i po returnie. Do tego po kolejnych uzyskiwałem przewagę w wymianie. Leszek miał takich sytuacji wyraźnie mniej, wystarczyło.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Sebex
Weteran
Weteran
Posty: 1552
Rejestracja: 28 sty 2012, 16:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Amatorskie możliwości

Kiedyś czytałem coś w stylu, że tenis to 50% głowa, 45% nogi i inne aspekty fizyczne i 5% technika. Może trochę inne liczby ale nie dużo. Chodzi o zarys. To chyba nawet było na stronie Akademi Ferrero w Warszawie.
Jest to zarazem brutalne jak i niesamowite.
Brutalne: nam amatorom najciężej jest się zmusić do pracy nad nimi. Jest to chyba najnudniejszy trening i wyczerpujący. Plus często wydaje się, że to nie ma aż takiego znaczenia. Wolimy pograć, poodbijać czy inne tego typu rzeczy zamiast robić drabinki, interwały i różne skoki.
Niesamowite: jeden element a zmienia cała grę. Prawie każdy może zagrać ręką. Topsina, loba czy farfocla. To zależy od umiejętności. Ale zagranie tego samego z dobrą pracą nóg to jakby inne uderzenie. :)
Często wśród amatorów zachwycamy się nad techniką zawodnika, rotacją czy jak ktoś jest szybki w obronie gdy biega od bandy do bandy. Ale wydaje mi się, źe dość rzadko zwracamy uwagę jaką niesamowitą pracę wykonuje taki zawodnik podczas zwykłego FH. Małe kroczki, ustawianie się, naskok itd. Nie trzeba do tego latania po całym korcie żeby to zobaczyć.
Ostatnio na kursie widziałem jak grałi byli zawodnicy. Na luzie, rozgrzewka albo nawet nie. Chwila przerwy była to sobie odbijali "z nudów". Zacząłem się właśnie przyglądać nogom. Mimo, że grali do siebie dla zabawy i na luzie to split step był. Czasem może samo podniesienie pięt. Ale to była zabawa. Nawet nie trening i wiedział, że piłka zaraz wróci mu prawie na rakietę.
A jak jest u amatorów? Często naskoku nie ma. Albo jak jest to co jakiś czas. I to podczas gry na punkty.
Wynika to myślę i z olania tego aspektu na treningach ale też z tego, że amator po godzinie gry z naskokiem, poruszaniu się na palcach i prawidłowej pracy nóg mógłby wsiadać od razu do karetki. Mówię o typowych grajkach a nie tych trenujących zarówno tenisowo jak i fizycznie pod ta dyscyplinę sportu. :)
Rayy
Nowy
Nowy
Posty: 17
Rejestracja: 18 sty 2016, 18:50

Re: Amatorskie możliwości

Polecam jazdę na rowerze jak ktoś lubi i ma czas pomaga bo nogi nabierają mocy.
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Amatorskie możliwości

JCz pisze:A propos pracy nóg. Właśnie wróciłem z meczu challenge'owego na Merze, po drugiej stronie 24-letni gość który trenował w grupie zawodniczej w klubie DeSki do 18 roku życia, później już tylko treningi i sparingi, bez gry turniejowej, a od początku sezonu zimowego starty w challenge'u (m.in. i Obi miał okazję z nim się zmierzyć). (...) Na moje oko zawodzą nogi i koordynacja ruchowa - wszystkie inne elementy zostawiłbym w spokoju, popracował tylko nad tym.
Aż sprawdziłem, z kim grałeś. Oczywiście znam go, jak praktycznie każdego z tego i sąsiednich roczników z DeSek. Akurat z Jankiem nigdy nie grałem (kilka piłek pewnie przebiliśmy, ale na punkty na pewno nie), ale byliśmy na 2 obozach tenisowych i często graliśmy na sąsiednich kortach. Rzeczywiście ruszał się trochę drewnianie. Ale przede wszystkim naszła mnie jeszcze jedna myśl... Janek był zawsze outsiderem grupy, reszta się nabijała z jego lotności (nawet trener jak tłumaczył ćwiczenia, to często podawał 2 tłumaczenia: dla grupy i dla Janka, takie bardziej łopatologiczne). Stąd też zastanawiam się, czy nie brakuje mu zmysłu taktycznego i inteligencji w grze. :D
Artlight pisze: Ciekawostka - ja mam cholernie szybką rękę...i bardzo leniwe nogi :). Na niektórych to jeszcze wystarcza, ale na co lepszych grajków zdecydowanie nie :(.
No jakbym ważył tyle co Ty, to też miałbym leniwe nogi. rotfl Chociaż pamiętam jedną taką piłkę, do której bardzo ładnie dobiegłeś... :wink:
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Artlight
Senior
Senior
Posty: 2520
Rejestracja: 4 maja 2011, 18:22
Lokalizacja: Mokotów

Re: Amatorskie możliwości

Taaa, też się zaczynam orientować, że być może jest jakaś zależność między wagą a leniwością nóg :).
Artlight

Nigdy nie przegrałem z Federerem
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Amatorskie możliwości

Artlight pisze:Taaa, też się zaczynam orientować, że być może jest jakaś zależność między wagą a leniwością nóg :).
Zrzuć tak z 60 kg i zobaczymy, czy to coś da. Jak pomoże, to jeszcze z 10 możesz zrzucić. rotfl
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Artlight
Senior
Senior
Posty: 2520
Rejestracja: 4 maja 2011, 18:22
Lokalizacja: Mokotów

Re: Amatorskie możliwości

Gary pisze:
Artlight pisze:Taaa, też się zaczynam orientować, że być może jest jakaś zależność między wagą a leniwością nóg :).
Zrzuć tak z 60 kg i zobaczymy, czy to coś da. Jak pomoże, to jeszcze z 10 możesz zrzucić. rotfl
Po pierwsze - czapkę byś uprał...:)

Po drugie - jak zrzucę, to przestanę być najlepszym zawodnikiem świata (bo jedynym...) w mojej kategorii wagowej. :)
Artlight

Nigdy nie przegrałem z Federerem
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Amatorskie możliwości

Artlight pisze:Po pierwsze - czapkę byś uprał...:)
Mówiłem Mu już to wiele lat temu ...
Teraz to już Owsiak musi zebrać na nową, starej nie ma co prać, nawet Calgon z Kretem nie dadzą rady. rotfl
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Amatorskie możliwości

Artlight pisze: Po pierwsze - czapkę byś uprał...:)
Vivid pisze:Mówiłem Mu już to wiele lat temu ...
Czekam, aż dojdę do tylu lat zaniedbań, co Wy z Waszymi brzuchami. rotfl
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
HeadShot
Senior
Senior
Posty: 2895
Rejestracja: 2 lut 2008, 10:50

Re: Amatorskie możliwości

Na moje to oni właśnie dbają, aż nadto. :P
#NKrising
Awatar użytkownika
JCz
Ostatnia Instancja
Ostatnia Instancja
Posty: 1696
Rejestracja: 2 maja 2005, 20:53
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt: Strona WWW

Re: Amatorskie możliwości

Gary pisze:Aż sprawdziłem, z kim grałeś. Oczywiście znam go, jak praktycznie każdego z tego i sąsiednich roczników z DeSek. Akurat z Jankiem nigdy nie grałem (kilka piłek pewnie przebiliśmy, ale na punkty na pewno nie), ale byliśmy na 2 obozach tenisowych i często graliśmy na sąsiednich kortach. Rzeczywiście ruszał się trochę drewnianie. Ale przede wszystkim naszła mnie jeszcze jedna myśl... Janek był zawsze outsiderem grupy, reszta się nabijała z jego lotności (nawet trener jak tłumaczył ćwiczenia, to często podawał 2 tłumaczenia: dla grupy i dla Janka, takie bardziej łopatologiczne). Stąd też zastanawiam się, czy nie brakuje mu zmysłu taktycznego i inteligencji w grze. :D
On też Cię skojarzył i też szacunku dla Twojego tenisa nie przejawił... :wink:
Pacific X-Force 295
Redakcja Tenis NET
Sprzęt | Blog
Ulubiona tenisistka :)
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Amatorskie możliwości

JCz pisze:
Gary pisze:Aż sprawdziłem, z kim grałeś. Oczywiście znam go, jak praktycznie każdego z tego i sąsiednich roczników z DeSek. Akurat z Jankiem nigdy nie grałem (kilka piłek pewnie przebiliśmy, ale na punkty na pewno nie), ale byliśmy na 2 obozach tenisowych i często graliśmy na sąsiednich kortach. Rzeczywiście ruszał się trochę drewnianie. Ale przede wszystkim naszła mnie jeszcze jedna myśl... Janek był zawsze outsiderem grupy, reszta się nabijała z jego lotności (nawet trener jak tłumaczył ćwiczenia, to często podawał 2 tłumaczenia: dla grupy i dla Janka, takie bardziej łopatologiczne). Stąd też zastanawiam się, czy nie brakuje mu zmysłu taktycznego i inteligencji w grze. :D
On też Cię skojarzył i też szacunku dla Twojego tenisa nie przejawił... :wink:
Bezczelny. :D Tak po prawdzie, to ja o jego tenisie za wiele powiedzieć nie mogę, bo jak byliśmy na obozach, to ja jeszcze nawet w GPW nie grałem i nawet nie miałem startu do niego i ludzi z jego grupy. Pamiętam za to, jak dziś, jak jego trener (wyjątkowo ostry gość, typ sierżanta), łapał się za głowę, gdy Janek nie rozumiał poleceń i tłumaczył mu jak chłop krowie na rowie, czasem cała grupa płakała ze śmiechu.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
La_Patik-
Weteran
Weteran
Posty: 1680
Rejestracja: 15 lip 2008, 01:43
Lokalizacja: Suwałki

Re: Amatorskie możliwości

Ja podzielam zdanie Vivida, Garego, JCz...

Technicznie jeśli zaczniesz trenować już w późniejszym wieku a nie w takim jak byli zawodnicy tj. 7-8 rok życia, czy nawet wcześniej to nigdy nie będziesz miał takiej techniki, tak "szybkiej" ręki jak oni. Pod tym względem będziesz przegrywać ale...

Nadrobić to wszystko możesz świetną koordynacją ruchową, nogami, kondycją. (wydolność musi być na baaardzo wysokim poziomie bo byli zawodnicy strzelają tak po rogach i z taką dokładnością, że zasuwać musisz jak Nadal z prawej do lewej)

Co oprócz tego? Głowa, głowa, głowa... Bez tego nie ma niczego. Z tym jednak (w mojej opinii) trzeba się urodzić, można to jako tako delikatnie poprawić ale nigdy nie wytrenować, aby stała nagle się jedną z naszych najmocniejszych stron.

Poza tym są różni byli zawodnicy. Tacy bardziej zaniedbani, już z brzuszkiem, którzy nie dbają tak o siebie i o swój styl życia jak i o tenis po zakończeniu kariery oraz tacy co dalej nim żyją, są dalej w świetnej formie fizycznej z "kratą" na brzuchu. Z tymi pierwszymi szansę by były a z tymi drugimi... Tutaj już moim zdaniem musiałbyś mieć predyspozycje genetyczne pod względem nóg oraz kondycji, wyrobić te dwa atuty koniecznie na maksa, "wyżyłować" się i na tym opierać swój tenis.

Tutaj dochodzimy do tego jaki styl najbardziej wkurza i najbardziej uprzykrza życie byłym zawodnikom? Z mojego doświadczenia - tylko i wyłącznie okopanie się za końcową linią, defensywa i odgrywanie wysokich, rotowanych, głębokich piłek pod samą końcową linię i "przetrzymywać" ciągły napór biegając z lewej do prawej, czekając aż w końcu popełni błąd albo odda trochę krótszą piłkę, aby móc skutecznie zaatakować. Z tym, że ten atak też nigdy nie będzie taki jak u byłego zawodowca, dlatego atakować mądrze, czyli w mojej opinii bardzo kątowo, starać się nim ruszać na boki itd.

Mam u siebie znajomego, który właśnie tak gra, ale on ma genetycznie kondycję prawie nie do zajechania. Na turniejach amatorskich nigdy nie widziałem, aby ciężej oddychał albo miał szerzej buzię otwartą, aby zaczerpnąć powietrza. Dopiero jak zagra z jakimś byłym zawodowcem i to takim bez brzucha, w dobrej formie, regularnym, strzelającym bez przerw z lewej do prawej to wtedy już coś zaczyna czuć i głębiej oddychać. To już jednak moim zdaniem trzeba mieć genetykę do tego. Można poprawić kondycję ale każdy ma swoje granice. Do tego jest niesamowicie regularny, nie zepsuje prawie niczego, maszyna do przebijania. Świetna gra kątowa, jak oddasz mu inicjatywę na korcie i będziesz liczyć na błąd to będziesz tak ganiać z lewej do prawej aż padniesz i płuca wyplujesz na wierzch bo on nie ma siły uderzenia zawodowca tylko mniejszą zatem do jego większości kątowych zagrań będziesz dobiegać ale już po kilku piłkach Twoje ciało powie "nie" i na tym się skończy. Jak zaczniesz z kolei go atakować to będzie korzystał z Twojej siły i odbijał Ci głębokie, rotowane piłki pod samą linię z których nic nie możesz zrobić (poza dalszym mocnym waleniem oczywiście, chodzi mi tu o możliwość skończenia wymiany) i zacznie czekać aż się zagotujesz i zepsujesz piłkę, ewentualnie jak oddasz coś krócej to zaatakuje i zacznie sam robić Ci "wahadło" na korcie. Styl strasznie upierdliwy i w taki moim zdaniem celuj a nie w jakieś ataki i walenie z całej siły bo to będzie woda na młyn dla byłych zawodowców, wtedy czują się jak ryba w wodzie.

Zadanie dość ciężkie w Twoim wieku, by nie powiedzieć niewykonalne ale lepiej spróbować niż żałować, że się nie spróbowało. :wink: Na pewno trener z prawdziwego zdarzenia a nie jakiś pierwszy lepszy to podstawa. Do tego dodać poza tenisem, treningi ogólnorozwojowe, dzień po dniu trenować, ćwiczyć... Trzeba mieć mnóstwo czasu, pieniędzy oraz zapału. Tak ja to widzę. Pomimo tego wszystkiego, powodzenia w realizowaniu swoich marzeń. :)
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Amatorskie możliwości

Sebex, podsumowując - zejdź z kortu, tylko ping-pong :P
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
keicam
Weteran
Weteran
Posty: 1711
Rejestracja: 17 kwie 2013, 12:16
Lokalizacja: Kraków (okolice)

Re: Amatorskie możliwości

Vivid pisze:Sebex, podsumowując - zejdź z kortu, tylko ping-pong :P
Tu jest dopiero przepaść! Były tenisista stołowy potrafi "klepnąć" dobrego amatora niemal do zera! :(
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.
:)

https://m.facebook.com/story.php?story_ ... 5536866876
Awatar użytkownika
Sebex
Weteran
Weteran
Posty: 1552
Rejestracja: 28 sty 2012, 16:04
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Amatorskie możliwości

La_Patik- pisze:Ja podzielam zdanie Vivida, Garego, JCz...
SPOILER:
Dzięki za wyczerpującą wypowiedź. :::gd:::
Zgadzam się z tym co piszesz. Zaczynam pracować nad nogami. Trening ogólnorozwojowy itd.
Wiadomo, że trzeba coś mieć żeby rywalizować z byłym zawodnikiem. Skoro on ma lepszą technikę, szybkość ręki i czucie to zostaje katować wydolność i grać styl "Nadala" :).
Akurat pracuje nad rotowanymi piłkami i grą kątową zamiast strzelania, bo.... Za dużo psułem. :) już widać poprawę. :)
Vivid pisze:Sebex, podsumowując - zejdź z kortu, tylko ping-pong :P
Zapomnij.... Dla mnie liczy się tylko tenis. :) chociażbym miał osiągnąć "tylko" średni poziom amatorski. :)
keicam pisze:
Vivid pisze:Sebex, podsumowując - zejdź z kortu, tylko ping-pong :P
Tu jest dopiero przepaść! Były tenisista stołowy potrafi "klepnąć" dobrego amatora niemal do zera! :(
Prawda! Grałem w tenisa stołowego od 3 klasy podstawówki przez ok 5/6 lat z jakimkś przerwami. Mimo, że od lat nie gram to jak mam z kimś zagrać co czasem sobie pyka czyli amatorem to jest przepaść na moją korzyść. :)
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Amatorskie możliwości

Grałem kiedyś w tenisa z byłym zawodnikiem tenisa stołowego, ciężki temat. Choć jest w sumie dość prosta metoda.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P

Wróć do „Technika, taktyka, trening”