Chwila, moment, ppeter - to nie jest wideo nt. jak prawidłowo wykonać pełny ruch serwisowy (wtedy Twoja uwaga byłaby zasadna), tylko wideo wyjaśniające czym jest pronacja plus parę ćwiczeń w tym temacie. Więc po co się czepiać, że gościu z nóg nie wychodzi? Żeby zrozumieć czym jest pronacja i jej się nauczyć, nie trzeba jednocześnie udawać Roddicka z jego sprężyną w nogach .ppeter pisze:Nie chcę być złośliwy (ale będę ), gość ani razu przy ćwiczeniach z nóg nie wyszedł i to jest dobre video?hitman pisze:Bardzo dobre video.
To jest to o czym pisaliśmy, nauka kolejnych elementów aż do perfekcji i stopniowe łączenie ich w pełne sekwencje.
Czy do pronacji potrzebne są nogi? Gość pokazuje ćwiczenia które mają spowodować, że gracz poczuje o co chodzi z pronacją. Ja ciągle mam z tym problem. Co ciekawe ponoć pronuję podczas smeczów - tak mi dwóch trenerów powiedziało. Nawet jestem w stanie im uwierzyć bo wyraźnie czuję różnicę w pracy przedramienia przy smeczu od tego co się dzieje przy serwisie. Nie potrafię za to przenieść ruchu na całą sekwencję serwisową. Kiedyś pewnie ogarnę ale na razie słabo z tym.ppeter pisze:Nie chcę być złośliwy (ale będę ), gość ani razu przy ćwiczeniach z nóg nie wyszedł i to jest dobre video?hitman pisze:Bardzo dobre video.
To jest to o czym pisaliśmy, nauka kolejnych elementów aż do perfekcji i stopniowe łączenie ich w pełne sekwencje.
W zasadzie już pierwsza strona tego wątku:kolt pisze:Czy do pronacji potrzebne są nogi? Gość pokazuje ćwiczenia które mają spowodować, że gracz poczuje o co chodzi z pronacją. Ja ciągle mam z tym problem. Co ciekawe ponoć pronuję podczas smeczów - tak mi dwóch trenerów powiedziało. Nawet jestem w stanie im uwierzyć bo wyraźnie czuję różnicę w pracy przedramienia przy smeczu od tego co się dzieje przy serwisie. Nie potrafię za to przenieść ruchu na całą sekwencję serwisową. Kiedyś pewnie ogarnę ale na razie słabo z tym.ppeter pisze:Nie chcę być złośliwy (ale będę ), gość ani razu przy ćwiczeniach z nóg nie wyszedł i to jest dobre video?hitman pisze:Bardzo dobre video.
To jest to o czym pisaliśmy, nauka kolejnych elementów aż do perfekcji i stopniowe łączenie ich w pełne sekwencje.
EDIT: Widzę, że Artlight mnie ubiegł.
hitman pisze:Nie chcę być złośliwy, ale ten filmik ma swój tytuł.
Zważając na to, że hitman przebywa w Stanach to u niego była jakoś 23-24.wkoz pisze:hitman pisze:Nie chcę być złośliwy, ale ten filmik ma swój tytuł.
O żesz.. o czwartej rano udzielać się (i to jeszcze złośliwie!) na forum?!?!?!?!?
Jestem pod wrażeniem!!
Jednak przytoczę odpowiedni wywódhitman pisze:Nie chcę być złośliwy, ale ten filmik ma swój tytuł.
Jeszcze komentarz fachowca :hitman pisze:Balans ciałem i wejście w kort oraz powiązane z tym szczegóły są o wiele ważniejsze niż wyrzut. Bo bez tego nawet nie wiesz gdzie powinieneś rzucić piłkę. Z dobrym wyjściem z nóg to i źle wyrzuconą piłkę się zmieści ratując się jakimś przyruchem albo synkopą*. Wyjdzie jakiś pokraczny serwis, ale piłka wejdzie. Uczenie serwisu z nieruchomej pozycji jest typowe dla polskiej zabetonowanej myśli szkoleniowej i służy masowej produkcji krawężników i trelinek. Niby ładne, ale na dobrą sprawę robią za podbudowę zamiast żużlu na drodze innych narodów do sukcesu. A potem wszędzie na kortach złotomówstwo po kolejnym podwójnym...
Tenis to gra ruchu: zatrzymasz się - giniesz. Nawet w miejscu trzeba dreptać lub czymś machać lub robić jakieś tiki nerwowe lub przyruchy, poprawiać fryzurę, cokolwiek. Jakiś rodzaj kompulsji trzeba mieć, inaczej się wypada z gry na pierwszym zakręcie. A szkolenie to polega na zaprzęgnięciu owej kompulsji do mechanizmu wygrywania. Zasadą szkolenia to jest ruch. Nie koniecznie zachrzan, ale dobrze dobrany ruch. Bujanie się czy robienie kroku w przód/tył są jednymi z zasadniczych i podstawowych, a szczególnie istotne są przy serwisie i returnie. Ja na przykład nigdy nie mogę zacząć dobrze serwować czy returnować jeśli się nie rozbujam dobrze. To trochę taki trans, albo inaczej "flow", czyli "pływ". Ten stan ciała i ducha kiedy ciało jest jakby roztopione i giętkie jak guma i robi wszystko, co chcesz. To bierze się z dużej ilości ruchu. Wtedy i technika zyskuje nowe wymiary. Szczęśliwy, kto znajdzie trenera, który potrafi wprowadzić w ten "flow". Pozostali produkują tylko betonowe klocki.
* przeniesienie akcentu, termin muzyczny
Filmikowi z tytułu i "obrazka" jest zdecydowanie bliżej do tego co podsumował Pio i do uczenia elementów dokładnie tak jak napisał (i na co też zwracałem uwagę), z pozycji statycznej i dokładnie wpisuje się w przytoczony schemat treningowy/ćwiczeniowy, produkcji krawężników i trelinek.Pio pisze:Co do wersji Hitmana to nie ma opcji byś nauczył kogoś serwować jeśli nie będzie miał pozycji statycznej a nauki serwisu nie potniesz na różne sekwencje. Jest to zbyt skomplikowany ruch by zacząć od "flow".
To piszę ja.... zabetonowany Pio.
To jednak nie jestem ......sama złośliwość i Stany nie robią już takiego wrażenia...Kerm pisze:Zważając na to, że hitman przebywa w Stanach to u niego była jakoś 23-24.wkoz pisze:hitman pisze:Nie chcę być złośliwy, ale ten filmik ma swój tytuł.
O żesz.. o czwartej rano udzielać się (i to jeszcze złośliwie!) na forum?!?!?!?!?
Jestem pod wrażeniem!!
Drodzy moi, nie chcąc zakładać nowego tematu i zaśmiecać forum, zapytam tu:polo90 pisze:Mam zamiar poćwiczyć serwis pod okiem trenera.
Ile mniej więcej trwa nauka serwisu?
Ile czasu wam zajęło nauczenie się dobrze serwować?
Co to w ogóle za tekst? Forum jest dla wszystkich, dla praktyków i teoretyków, dla dobrze grających i tych trochę gorzej . Masz zapał do nauki i to jest ważne. Nie odpisują na maile? Nie martw się, ja jeżdżę do Zamościa, bo lubelscy "fachowcy" też nie raczyli odpowiedzieć na maile . Zamiast pisać maile, po prostu jedź porozmawiać na korty, mailowo niewiele załatwisz .Kerm pisze:...bo wszyscy gracie tutaj po kilka/kilkanaście lat i czasem odnoszę wrażenie, że najzwyczajniej w świecie - niepotrzebnie tu zacumowałem...
Przy grze 3-4 razy w tygodniu po 1,5 godziny od 6-12 miesięcy. Takie parametry uśrednione , czyli ktoś o średnich predyspozycjach i mówimy tu o opanowaniu gry na przyzwoitym poziomie przy względnie średnim tempie gry.Kerm pisze:Ile czasu średnio amatorowi zajmuje opanowanie serwisu i reszty podstawowych zagrań?
Głowa to już klucz do zwycięstw.Vivid pisze:Dużo to zależy od głowy i od myślenia ...
Myślę, że po prostu tego nie odczuwasz.Kerm pisze:Bo to, że od małego biegałem za piłką i na bieżni.. chyba niewiele mi daje. Albo nie odczuwam.
Pewnie jest dużo racji w tym, co piszesz. Jeśli chodzi o bieganie to wolałem zawsze sprinty, więc start do piłki raczej mam dobry, ale często jest świadomie spóźniony bo zamiast biec to ja stoję i liczę, że przeciwnik popełnił błąd, a wtedy piłka majestatycznie przekracza siatkę i spada w moim karze. Praca nóg w porównaniu z techniką to nawet bym powiedział, że jest niezła, może i od biegania za futbolówką.. kto wie. No nic, trzeba zakasać rękawy, podciągać skarpetki i zapierniczać, żeby mieć efekty.Nolan pisze:Myślę, że po prostu tego nie odczuwasz.Kerm pisze:Bo to, że od małego biegałem za piłką i na bieżni.. chyba niewiele mi daje. Albo nie odczuwam.
Piłka kopana daje lepszą pracę nóg i koordynację.
Bieżnia w zależności co biegałeś kondycję (dłuższe dystanse) lub start do piłki (sprinty).
Bardzo często powodem porażek nie jest brak umiejętności tylko braki w kondycji, która uniemożliwia granie dobrego forhendu przez dłuższy czas. Do tego może dochodzić brak szybkości, który powoduje, że zawodnik nie zdąża się ustawić.
Jak będziesz trenował pod okiem trenera to zauważysz, że piłki nagrywane z kosza w słabym tempie potrafisz odbijać świetnie.
Braki można zauważyć dopiero przy odpowiednio wysokim tempie gry.
Zdarzają się takie mecze gdy po prostu brakuje argumentów żeby nawiązać równorzędną walkę z zawodnikiem z drugiej strony siatki. Wtedy nagle okazuje się, że kondycja pozostawia wiele do życzenia, a start do piłki jest ślimaczy