Tak. Dokładniej to skręt w momencie kontaktu z piłką kończący się otwarciem uderzenia (taki backhandowy odpowiednik terminu "domknięcie" używanego przy forehandzie).pst pisze:Masz na myśli skręt przedramienia w końcowej fazie uderzenia?
Tak. Dokładniej to skręt w momencie kontaktu z piłką kończący się otwarciem uderzenia (taki backhandowy odpowiednik terminu "domknięcie" używanego przy forehandzie).pst pisze:Masz na myśli skręt przedramienia w końcowej fazie uderzenia?
O to, to, to! Właśnie o to mnie męczył trener, ale tamtego dnia łatwiej mu było mi pokazać niż wytłumaczyć... niż jakiś czy inna cholera?hitman pisze:Dokładniej to skręt w momencie kontaktu z piłką kończący się otwarciem uderzenia (taki backhandowy odpowiednik terminu "domknięcie" używanego przy forehandzie).
To się nazywa supinacja, Koledzy...hitman pisze:Tak. Dokładniej to skręt w momencie kontaktu z piłką kończący się otwarciem uderzenia (taki backhandowy odpowiednik terminu "domknięcie" używanego przy forehandzie).pst pisze:Masz na myśli skręt przedramienia w końcowej fazie uderzenia?
Właśnie - sprawdziłem w wiki i też mi coś z tą pronacją nie pasowało, ale ja się nie znam to nie chciałem się mądrzyć .Traw3k pisze:To się nazywa supinacja, Koledzy...hitman pisze:Tak. Dokładniej to skręt w momencie kontaktu z piłką kończący się otwarciem uderzenia (taki backhandowy odpowiednik terminu "domknięcie" używanego przy forehandzie).pst pisze:Masz na myśli skręt przedramienia w końcowej fazie uderzenia?
"Moja Pani Trener" i wszystko jasne.pst pisze: Nie wiem czy Gary by przeżył jakby miał mądrzejszą babę w domu .
Mądrzejszą od Ciebie, czy ode mnie?pst pisze:Nie wiem czy Gary by przeżył jakby miał mądrzejszą babę w domu .
Dobre.Gary pisze:Mądrzejszą od Ciebie, czy ode mnie?pst pisze:Nie wiem czy Gary by przeżył jakby miał mądrzejszą babę w domu .
kolt pisze:pst, jaki lizus.
Czy masz na myśli takie ułożenie do momentu kontaktu rakiety z piłką? Bo potem tu już chyba nie ma kąta prostego?PitS pisze:Co do pronacji i supinacji przedramienia, nie przykładałem do tego aż takiej wagi jak do tego aby oś rakiety z przedramieniem tworzyła cały czas kąt prosty, słowem aby nie opuszczać główki ku dołowi bo tracimy na kontroli uderzenia.
Obawiam się, że przy każdym uderzeniu trzeba uginać nogi. Wyjątek może stanowić Gary, którego wszystkie piłki przeskakują.arot77 pisze:Lecz mimo wszystko, choć bardzo skuteczny to mniej pewny i nieprzekładalny na amatorskie podwórko.
Wiem, wiem zaraz wiele osób podniesie zdanie wyżej krzyk. Jednak przy 1HBH trzeba mieć idealny timing i uginać nogi co jest grzechem większości.
Nie wszystkie, wyjątkowo niskie i kąśliwe slajsy, takie jak gra JCz, jestem w stanie odegrać z wysokości barków.ZlosliwyGnom pisze:Obawiam się, że przy każdym uderzeniu trzeba uginać nogi. Wyjątek może stanowić Gary, którego wszystkie piłki przeskakują.
U mnie jest bardziej pewny , ponieważ dwoma rękami BH nie potrafię grać, a na amatorskim podwórku całkiem dobrze sobię radzę. ....o co chodzi z tym grzechem większości...uginać nogi, czy idealny timing.arot77 pisze:Lecz mimo wszystko, choć bardzo skuteczny to mniej pewny i nieprzekładalny na amatorskie podwórko.
Wiem, wiem zaraz wiele osób podniesie zdanie wyżej krzyk. Jednak przy 1HBH trzeba mieć idealny timing i uginać nogi co jest grzechem większości.