Generalnie wejść na wznoszącą lub w drugie tempo na wolej (czasem i smecz wyjdzie (sic!)).
Ewentualnie dusić mu takie piłki szlajsem/czopem (jak trzeba). Wygodnie, bezpiecznie a przeciwnik kolanka ćwiczy i trudniej mu podnosić precyzyjnie ...
Poza tym klasyczny baloniarz nie ma kończącego uderzenia, a już o graniu tego po szlajsie nie wspomnę, także to bezpieczna taktyka ale się nabiegasz ...
Taki miks obu metod stosuje JCz na Garego i efekt zawsze ten sam.
Inni co mają potencjał jakoś nie chcą iść tą drogą, ich sprawa, Gary wygrywa
.
Co do zasady znakomita większość baloniarzy po takich kilku wejściach na wolej czy na wznoszącej odpuszcza, gubi się i szuka innych rozwiązań przez co przegrywają.
Ale są zatwardziali zwyrodnialcy sztuki Kortowego Baloniarstwa Ustawicznego tacy jak Gary. Oni nie odpuszczą.
Co wtedy? ....
Wtedy to szkoda własnego nadgarstka, trzeba przynieść kija i przegonić szkodnika z kortu gdzie pieprz rośnie
.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja