Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Tenis wyczynowy - renesans skrótów?

Tak patrzę i od jakiegoś czasu widzę na zawodowym tourze pewien, jak w tytule - renesans zagrania jakim jest skrót. Powiedzmy, że renesans to może za duże słowo, ale coś w tym jest ;)
U nas amatorów od zawsze skrót to była niezła broń. Nawet średniej jakości potrafił siać spustoszenie. Ludzie niezbyt ruchawi, koordynacja wzrokowo-ruchowa taka sobie. Zanim zauważył, zatrybił, odpalił wrotki ... rotfl A nawet jak się jakiś ambitniejszy struś pędzizadek trafił to i tak jak do piłki doleciał to albo koncertowo spartolił, ewentualnie zagrał na rakietę i wdzięczny przeciwnik od razu w dowód uznania zasponsorował mu lobika za kołnierz rotfl

A u zawodowców? Tak się zacząłem zastanawiać czemu od tego zagrania się odeszło? Ja widzę dwa powody. Jeden prozaiczny - ubogie wyszkolenie techniczne. Dobry skrót wymaga odpowiednio ułożonej ręki i treningu. Nikt tego nie robi na tyle ile trzeba.
Drugi powód też w sumie logiczny. Biorąc pod uwagę, że tenis poszedł w fizyczność, szybkość, wydolność, to czemu się dziwić? Patrz pierwsze - jak skrót taki sobie, a za siatką demon szybkości i wydolności, to w sumie trzeba być w sumie komkadze żeby próbować regularnie grać skróty. Wiadomo, dobiegnie, ale ....

I tu pojawia się to "ale" ;)
Tak dobiegają, a potem .... panika, nie wiedzą co z tym zrobić :D
Pamiętam mecz chyba Gastona z Thiemem na RG, to chyba była 1/4 finału. O ile się nie mylę to 5-setów. Thiem to wygrał ostatecznie ale przez cały mecz Gaston (?) niemiłosiernie woził go i ośmieszał skrótami. Austriak dobiegał do pewnie 90% z nich, ale potem kwasił sam lub z pomocą rywala (po wystawce) tracił punkt. Był bezradny. Brakowało mu wyszkolenia technicznego w tym zakresie. Skompromitował się poważnie, przynajmniej według mnie.
Podobnie jak kiedyś wszedł do czołówki na chwilę nasz Jurek Janowicz. Gość, który ma warunki fizyczne, czyli powinna być pała z serwisu i poprawka pałą z forhendu zaczął towarzystwo męczyć skrótami. I też był problem ...

Odnoszę wrażenie, że zawodnicy, raczej trenerzy, zauważyli, że można względnie szybko wypracować względnie przyzwoity skrót i tym trochę poszachować. W końcu jak rywal dobiega to i tak najczęściej nic sensownego z tego nie wyrzeźbi, można będzie dobić :twisted:
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Tenis wyczynowy - renesans skrótów?

Vivid pisze: 25 lip 2022, 15:36 Pamiętam mecz chyba Gastona z Thiemem na RG, to chyba była 1/4 finału. O ile się nie mylę to 5-setów. Thiem to wygrał ostatecznie ale przez cały mecz Gaston (?) niemiłosiernie woził go i ośmieszał skrótami.
Też pamiętam ten mecz. To była 4. runda i faktycznie Thiem się dość mocno kompromitował. Ale nie tak bardzo jak Wawrinka, który rundę wcześniej z tym Gastonem przegrał.

A co do Thiema, to wcale się nie poprawił. W zeszłym tygodniu znów grał z Gadtonem i znów się męczył przy skrótach małego przedstawiciela kraju tchórzy i kolaborantów. Ostatecznie wygrał 7/6 w trzecim, ale sądząc po kompilacji zagrań z tego meczu, którą widziałem, to dalej przy skrótach jest tragedia.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
ESP
Weteran
Weteran
Posty: 1622
Rejestracja: 13 sie 2007, 11:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Tenis wyczynowy - renesans skrótów?

U amatorów to zawsze była broń bo ludzie nawet jak dobiegli to nie umieli dobrze odpowiedzieć, a jak ktoś bardziej ogarnięty przy siatce to miał wysyp darmowych punktów. Pamiętacie amatora o nazwisku Krakowiak (nie pamiętam imienia)? Grał tylko slajsami z obu stron ale właśnie dzięki odpowiedniemu szachowaniu i graniu różną długością piłki ośmieszył niejednego "prawie zawodowca". Sam tez poległem kiedyś na pewnym prestiżowym turnieju bo trafiłem na ojca Wojtka Marka - gość grał mi na zmianę skrót/lob. Padłem po pierwszym secie. Ale do tego trzeba mieć rękę i umieć zareagować na odegranie przeciwnika (czy na skrót na skrót, czy wolej czy smecz).

U zawodowców fajnie, że to zagranie wraca. Wynika to z prostego mechanizmu: większość graczy gra już tak skrajnie zza końcowej linii (niektórzy ustawiają się do returnu chyba 6 metrów za kortem: np. Musetti, Thiem czy Nadal), że dobiegnięcie do skrótu to już nie trzy-cztery susy ale nawet trzy razy więcej. Do tego są nauczeni biegać tylko na boki, przód-tył to już o nogi zaczynają się potykać, a już samo zagranie sprzed końcowej linii dla niektórych ekstremalne opuszczenie strefy komfortu. A potem, nawet jak się dobiegnie do piłki, to odegranie jest zwykle wystawką dla przeciwnika bo nikt ich nie uczył, że biegnąc do skrótu patrz co robi przeciwnik, nie mówiąc już o graniu jakichkolwiek schematów. No i w końcu niektórzy zaczęli tę jednowymiarowość tenisa oponentów wykorzystywać, co niewątpliwie cieszy oko.
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Tenis wyczynowy - renesans skrótów?

ESP pisze: 25 lip 2022, 17:25 Pamiętacie amatora o nazwisku Krakowiak (nie pamiętam imienia)? Grał tylko slajsami z obu stron ale właśnie dzięki odpowiedniemu szachowaniu i graniu różną długością piłki ośmieszył niejednego "prawie zawodowca".
Pamiętam Darka. Za pierwszym razem udało mi się go ograć 9/7, to był mój pierwszy duży skalp na turnieju GPW, było to w maju 2007 r. Potem 2 razy z nim przegrałem, po walce (5/9 i 6/9), ale był lepszy. Bardzo niewygodny przeciwnik. W tym pierwszym meczu trochę mnie zlekceważył, ale jak już zaczął grać poważnie, to było cholernie ciężko. Ostatnie 3 piłki graliśmy 15 minut.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Tenis wyczynowy - renesans skrótów?

ESP pisze: 25 lip 2022, 17:25 U amatorów to zawsze była broń bo ludzie nawet jak dobiegli to nie umieli dobrze odpowiedzieć, a jak ktoś bardziej ogarnięty przy siatce to miał wysyp darmowych punktów.
Wczoraj miałem niezły ubaw. W super tie-breaku, przy 9-8 dla mnie przeciwnik posłał dwie piłki przez środek. Wypchnąłem go głęboką piłką za linię końcową i poczęstowałem skrótem. Nie doszedł oczywiście. Ale piłkę posłał za płot soczystym kopniakiem :)
Z kortu obok "O! Ronaldo!", a zza płotu - "Dzwoń do Czesława!" rotfl

Jeżeli chodzi o same skróty to faktycznie ludzie mają problem z odegraniem jak dojdą. Ja jeszcze miałem to szczęście, że jestem z tego pokolenia, które było uczone tzw. małych gierek. Jak dojdę to mogę najwyżej wyrzucić piłkę na mały aut, czy ciut za długim skrótem oddać, ale nie ma opcji żebym piłkę posłał gdzieś na środek kortu i czekał na odstrzał :twisted:
Mam w głowę wbite, że ze skrótów mam szukać zawsze kończącej piłki.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P

Wróć do „Technika, taktyka, trening”