Awatar użytkownika
Jakuboto
Nestor
Nestor
Posty: 6820
Rejestracja: 22 cze 2013, 10:23
Lokalizacja: Warszawa

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

Dzięki JCz za organizację i wszystkim za przybycie!

Miejscówka fajna - rzeczywiście, zaplecze takie jak szatnia niezbyt okazałe, ale co tam spędzamy czas na korcie.
Korty w bardzo dobrym stanie, aczkolwiek moim zdaniem kort numer 2 miał więcej mączki i innego koloru niż 3 i 4.

W grupie jak już powyżej byłem z Karjarem, Rottenem i TomPL.
Pierwszy mecz prowadziłem już 4:2, żeby całość przegrać 4:6. Fajnie pobiegaliśmy i wyszło kilka ciekawych zagrań i zabawnych komentarzy (jak zresztą przy wszystkich meczach w tej grupie).
Drugi mecz z Rottenem był zacięty. Szliśmy gem za gem jak w WTA. Udało mi się tak zepsuć jedno zagranie, że wyszedł z tego genialny skrót :). Przy 5:6 Rotten niestety nie chciał podtrzymać tradycji i utrzymał podanie. Oba powyższe mecze grało mi się fajnie, bo przeciwnicy nie wstrzymywali ręki. Karol bardzo fajnie z jednoręcznego backhandu uderzał. Rotten kręcił, ale na szczęście nie martwe piłki ani zbyt płaskie, więc mi to względnie odpowiadało.
Ostatni mecz z późniejszym finalistą. Ugrałem gema, parę razy jakąś akcję domknąłem ale na takiego mistrza to za mało i zjadł mnie regularnością, doświadczeniem, sprytem i co tam jeszcze można dodać :).

Debelki też zabawne. W parze z Karjarem dzielnie broniąc honoru stolicy sklepaliśmy Rottena i Scudetto 6:4.
W parze ze Scudetto przeciwko Karjarowi i Rottenowi w plecy (3:5 i koniec czasu?). Zadowolony jestem szczególnie z utrzymania gema przy swoim serwisie z 30:40 dwa dobre serwisy na Rottena, jeden wyrzucający w boczną linię. No i cud miód malina piłka z dobiegu w defensywie na mój backhand odegrałem, piłka względnie mocno leciała ale cały czas poza linią boczną - na koniec skręciła w sam narożnik korytarza deblowego :).

Fajnie spędzony czas. Idealnie obliczona ilość kortów i czasu potrzebnego na grę. Do następnego :).
Yonex Vcore 100
NTRP 3.14159265359
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6729
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

Organizacyjnie i "atmosferycznie" było świetnie! Nikt nie zawiódł a humory dopisywały :)
Obrazek

Obiekt fajny. Jedyna uwaga to na korcie nr 2 dużo mączki a linie końcowe nieco w dołku. No i tylko jedna toaleta przy recepcji powodowała pewnie zatory ;)
Obrazek

Co do naszych gier to jeszcze napiszę - na teraz to nieźle czuję w kościach te 5 setów które rozegrałem...
Awatar użytkownika
PIOTR69
Senior
Senior
Posty: 2273
Rejestracja: 10 lut 2008, 09:56
Lokalizacja: Aleksandrów Ł.

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

Fajnie było znowu się spotkać. Grono nieliczne, ale jakże śliczne :::yay::: . Dzięki za zorganizowanie tego spotkania i chęć przybycia. Myślę, że każdy mile spędził czas. Starałem się walczyć jak mogłem, serducho do walki jeszcze jest, ale brakuje trochę zdrowia i pewnie umiejętności. Prawie udało mi się urwać gema Jackowi( mentalnie sobie go przyznałem, co wszyscy słyszeli rotfl ). Powalczyłem ze Scudim i odwróciłem przegrany mecz z Driverem. Z Rogerem wygraliśmy prestiżowy debel z Lechem i Driverem. Dziękuję raz jeszcze za gierki i równie mocno za pogaduchy. :::gd:::
Obrazek
NTRP 3.14
Tenis - I love this game!
Awatar użytkownika
Lechu67
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 923
Rejestracja: 2 sty 2011, 19:27
Lokalizacja: Ryki

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

No to trochę ode mnie.
Patrząc na listę uczestników nie robiłem sobie wielkich nadziei, tym bardziej że raczej forma szła w dół (w czwartek przegrałem z kolegą 60+) :/ .
Trafiłem do Grupy z Rogerem, Hohvar’em i Rafbat’em więc szanse na wyjście zerowe. Nie to bym się załamywał, fajnie zagrać ze lepszymi, zawsze czegoś się człowiek nauczy.
1 mecz z Rafbat’em.
Najpierw naściemniał, że nie grał 3 miechy, zmienił rakietę, naciąg i uchwyt – teoretycznie nie powinien trafiać w kort. Niestety trafiał :dvl(: i to głównie przy liniach bocznych i końcowej :dvl(: . Cieszyłem się jak dziecko z wygrania pierwszego gema :::yay::: przy 0:2. Później wyszarpałem jeszcze 2 gema i skończyło się na 2:6, więc wykonałem 200% normy. Rafbat robił w meczu ze mną bardzo straszliwie mało błędów, a ja nadrabiałem żeby właściwa średnia wyszła :rolleyes: .
Jeśli Rafbat nie ściemniał to potwierdza się moja teoria co do tego, że 1 mecz po długiej przerwie wychodzi bardzo dobrze, przynajmniej przeciwko mnie.
2 mecz z Hohvar’em.
Pamiętając mecz finałowy Hohvara z JCz z ubiegłego Tf-a, marzyłem tylko żeby pograć jak najdłużej, na zdobycze gemowe nie liczyłem. Rafbat prosił mnie tylko , żeby trochę podmęczył Hohvar'a przed ich wzajemnym meczem. Ponieważ pauzowałem przed meczem z Hohvarem to na kort wyszedłem sztywny, ale Hohvar’a chyba też usztywniła konieczność wygrania ze mną i udało mi się wyrwać 4 gemy (4:6). Więc u Rafbatam teoretycznie mam 4 burgery :D :wink: , jednak podmęczenie Hohvara nie pomogło Rafbatowi w ich pojedynku.
3 mecz z Rogerem.
To już był mecz pod presją bo siły wyrównane. Roger od razu mnie przełamał, pierwsze przejście 1:2. Odrobiłem na 3:2 i miałem już 5:2, ale Roger nie chciał się od razu poddać i skończyło się 6:3. Wreszcie robiłem mniej błędów.
Potem tradycyjnie zagraliśmy debelka czyli Yonex Team (Ja i Driver) kontra Łódź (Roger i Piotr69).
Zaczęliśmy z dużą dawką optymizmu i wyszliśmy na 5:2, no i pomyśleliśmy że już set się sam wygra. Wdaliśmy się w szachowe gierki i umoczyliśmy 5:7 :/ .
W drugim secie postanowiliśmy grać odważniej, mocniej, po swojemu i wygraliśmy chyba 6:2. Zagraliśmy tuż przed końcem czasu jeszcze super Tie-break’a, ale niestety zabrakło trochę szczęścia a i chłopaki z Łodzi wykorzystali swoje większe doświadczenie deblowe i skończyło się chyba 8:10 lub 7:10.
Rewanż na pewno będzie, już tego dopilnuję :D .

Ogólnie bardzo fajnie było, dzięki wszystkim za miło spędzony czas :::gd::: .

A i jeszcze mały quiz : ile moich pacek jest na zdjęciu zbiorowym ?
Yonex fan
Driver
Bywalec
Bywalec
Posty: 61
Rejestracja: 20 gru 2013, 19:52

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

Na zdjęciu zbiorowym są trzy Twoje packi. Jeżeli to poprawna odpowiedź liczę na nagrodę.

No, a teraz moje refleksje na temat naszego spotkania. To chyba mój 4- ty TF. Liczba na pewno nie powala, ale dzięki temu, że było to dość kameralne spotkanie, był większy kontakt między wszystkimi. Na Orle, gdzie obiekt jest zdecydowanie większy wszyscy po losowaniu zazwycza się rozchodzą po kortach i tyle jest po integracji. Tutaj pod tym względem było zupełnie inaczej, lepiej. Dzięki wszystkim za spotkanie, tym z którymi grałem za grę.
Piotr na następnym TF-ie REWANŻ-wiesz o czym mówię.
Awatar użytkownika
Roger
Weteran
Weteran
Posty: 1248
Rejestracja: 14 lut 2016, 18:41

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

Lechu67 pisze:No to trochę ode mnie.
Patrząc na listę uczestników nie robiłem sobie wielkich nadziei, tym bardziej że raczej forma szła w dół (w czwartek przegrałem z kolegą 60+) :/ .
Trafiłem do Grupy z Rogerem, Hohvar’em i Rafbat’em więc szanse na wyjście zerowe. Nie to bym się załamywał, fajnie zagrać ze lepszymi, zawsze czegoś się człowiek nauczy.
1 mecz z Rafbat’em.
Najpierw naściemniał, że nie grał 3 miechy, zmienił rakietę, naciąg i uchwyt – teoretycznie nie powinien trafiać w kort. Niestety trafiał :dvl(: i to głównie przy liniach bocznych i końcowej :dvl(: . Cieszyłem się jak dziecko z wygrania pierwszego gema :::yay::: przy 0:2. Później wyszarpałem jeszcze 2 gema i skończyło się na 2:6, więc wykonałem 200% normy. Rafbat robił w meczu ze mną bardzo straszliwie mało błędów, a ja nadrabiałem żeby właściwa średnia wyszła :rolleyes: .
Jeśli Rafbat nie ściemniał to potwierdza się moja teoria co do tego, że 1 mecz po długiej przerwie wychodzi bardzo dobrze, przynajmniej przeciwko mnie.
2 mecz z Hohvar’em.
Pamiętając mecz finałowy Hohvara z JCz z ubiegłego Tf-a, marzyłem tylko żeby pograć jak najdłużej, na zdobycze gemowe nie liczyłem. Rafbat prosił mnie tylko , żeby trochę podmęczył Hohvar'a przed ich wzajemnym meczem. Ponieważ pauzowałem przed meczem z Hohvarem to na kort wyszedłem sztywny, ale Hohvar’a chyba też usztywniła konieczność wygrania ze mną i udało mi się wyrwać 4 gemy (4:6). Więc u Rafbatam teoretycznie mam 4 burgery :D :wink: , jednak podmęczenie Hohvara nie pomogło Rafbatowi w ich pojedynku.
3 mecz z Rogerem.
To już był mecz pod presją bo siły wyrównane. Roger od razu mnie przełamał, pierwsze przejście 1:2. Odrobiłem na 3:2 i miałem już 5:2, ale Roger nie chciał się od razu poddać i skończyło się 6:3. Wreszcie robiłem mniej błędów.
Potem tradycyjnie zagraliśmy debelka czyli Yonex Team (Ja i Driver) kontra Łódź (Roger i Piotr69).
Zaczęliśmy z dużą dawką optymizmu i wyszliśmy na 5:2, no i pomyśleliśmy że już set się sam wygra. Wdaliśmy się w szachowe gierki i umoczyliśmy 5:7 :/ .
W drugim secie postanowiliśmy grać odważniej, mocniej, po swojemu i wygraliśmy chyba 6:2. Zagraliśmy tuż przed końcem czasu jeszcze super Tie-break’a, ale niestety zabrakło trochę szczęścia a i chłopaki z Łodzi wykorzystali swoje większe doświadczenie deblowe i skończyło się chyba 8:10 lub 7:10.
Rewanż na pewno będzie, już tego dopilnuję :D .

Ogólnie bardzo fajnie było, dzięki wszystkim za miło spędzony czas :::gd::: .

A i jeszcze mały quiz : ile moich pacek jest na zdjęciu zbiorowym ?
Potwierdzam wyniki podane przez Lecha67. Cieszę się, że turniej doszedł do skutku. Dzięki JCz za organizację, wszystkim obecnym za świetną atmosferę i pogaduchy. Szkoda, że tak mało ludzi przyjeżdża na TF. Jestem aktywnym forumowiczem dopiero od 2016 roku i słyszałem legendy o dawnych TF, gdzie przyjeżdżało około 40 osób...Teraz było nas 12, a jakby przyjechali Ci, którzy deklarowali przyjazd, ale nie pasował im termin, to byłoby nas co najwyżej 16...Ale nie traćmy nadziei, że tradycja TF nie zaginie. Może dobrym pomysłem byłby inny termin, np. kwiecień i korty otwarte. Ludzie po zimie i sezonie balonowym byliby bardziej głodni gry. Wrażenia z wczorajszego TF opiszę trochę później, bo teraz muszę odwieź żonę na busik na szkolenie. Trzy wieczory świętego spokoju i może obejrzę zaległe (nagrane) mecze z tegorocznych rozgrywek ATP :::yay:::
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

Na łydce Jakuboto jakiś delikatny łuk widzę. Przecież to nie zalążek mięśnia, przyznać się, który się Photoshopem bawił? :P
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6729
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

Vivid pisze:Na łydce Jakuboto jakiś delikatny łuk widzę. Przecież to nie zalążek mięśnia, przyznać się, który się Photoshopem bawił? :P
Chyba za dużo dzisiaj wypiłeś - gdzie ty tam łydkę Jakuboto widzisz?!
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6729
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

Moje gry grupowe zaczęły się od spotkania z RoTTeNem - tym razem (w nawiązaniu do ostatniego Kłobuka) obaj mieliśmy takie same szanse na dobrą rozgrzewkę i nowe piłki. Nie pomogło mi to specjalnie bo pierwsze gemy przegrałem, ale potem moja regularność zaczęła przeważać i w pewnym momencie to RoTTeN stracił cierpliwość - jego strzały "prawie" kończące wychodziły w aut a także sporo innych niewymuszonych błędów. To nie był dzień RoTTeNa, co zresztą potwierdziły jego pozostałe gry w grupie...

Oglądałem spore fragmenty spotkania karjar - Jakuboto i była to całkiem ostra wymiana ciosów, ale nie spodziewałem się, że ze mną Karol zagra jeszcze lepiej O_O Jego mocne strzały wchodziły a mi właśnie zaczynało brakować sił (kanapki się skończyły a o pizzy można była dopiero pomarzyć). W efekcie kilka gemów zakończyło się grą na wielokrotne przewagi w obie strony. Oj trwało to, trwało i kosztowało sporo sił, żeby wygrać. Na dodatek odezwał się mój nadwyrężony achilles... Karol na tenisowym głodzie okazał się bardzo trudnym przeciwnikiem :::gd:::

I ostatni grupowy mecz - z Jakuboto. Poprzednio graliśmy z 5 lat temu i widać różnicę. Z głębi pola z obu stron Jakub bardzo porządnie trzyma wymianę, a czasami nawet potrafi zaatakować (szczególnie BH), w obronie też jest niezły, sporo wybiera. W pierwszym gemie trafił mnie tak ze 3 razy pod linię, że musiałem pomyśleć jak grać dalej, bo wyglądało to groźnie. Receptą było mieszanie, spowalnianie i rozregulowanie jego uderzeń z końcowej linii. No i poszło... Ale nie wiem, co tu się tak niektórzy hejterzy pastwią nad Jakubem. Owszem, brakuje mu regularności i pewnej elastyczności gry by wygrywać więcej meczy, ale każdemu czegoś brakuje :]

W przerwie zamówiliśmy pizzę, ale nie doczekaliśmy, bo czas gonił i trzeba było grać. Losowanie przydzieliło mi hohvara. Szliśmy w miarę równo do 3:3, gdy pojawił się scudetto z pizzą. Resztką sił domknąłem na 4:3 i rzuciliśmy się na pizzę. Obrazek
Po zaspokojeniu pierwszego głodu byłem już tak zadowolony z tego faktu, że było mi prawie wszystko jedno czy przegram czy wygram :] Z taką myślą spokojnie przebijałem, uważając jednocześnie na co raz bardziej dokuczającego achillesa. Przy 5:3 pomyślałem, że może samo się wygra, ale hohvar wyciągnął na 5:4. A potem opadł z sił i... wygrałem.

JCz już czekał. Zjadłem ostatni kawałek pizzy i do boju! Z zaskoczenia wygrałem pierwszego gema a potem już Jacek rozprowadzał mnie jak chciał. Nawet gdybym mógł lepiej biegać, tak jak w pierwszym meczy z RoTTeNem, to i tak pewnie dużo bym nie ugrał, może trwało by to 5 minut dłużej ;)

I tak to miło było - dziękuję wszystkim za grę i kibicowanie. Do następnego... :D
Awatar użytkownika
Roger
Weteran
Weteran
Posty: 1248
Rejestracja: 14 lut 2016, 18:41

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

To jeszcze krótko o moich zmaganiach na TF. Trafiłem do „grupy śmierci” z Hohvarem, Rafbatem i Lechem 67. Podszedłem do meczów singlowych na luzie nie licząc na super wynik, ale chociaż na przyzwoitą grę i chyba tak było. Z Hohvarem było 1:6, grałem przyzwoicie, ale rywal był niemal w każdym elemencie trochę lepszy i dokładniejszy. Najlepiej zagrałem z Rafbatem. Prowadziłem 2:0, miałem piłki na 3:0, potem było 3:1, po „lacostowskim” gemie 4:3. Ostatecznie przegrałem 4:6, ale myślę, że z boku nieźle ten mecz wyglądał. Tak stwierdził bodajże Lechu67, z którym liczyłem na zwycięstwo, jednak niestety dla mnie właśnie ze mną zagrał chyba najlepszy swój mecz grupowy, a na pewno popełnił najmniej błędów. Skończyło się na 3:6. Myślę, że pozostawiłem po swojej grze przyzwoite wrażenie. Przeciwnicy byli bardzo mocni. Mnie chyba zabrakło więcej wiary w zwycięstwa. Może pewne znaczenie ma też fakt, że od września prawie w ogóle nie gram singla, a cały czas debel, w tym prestiżową nową ligę deblową w Łodzi, w której razem z Walterem W gramy coraz lepiej i skuteczniej. Właśnie to doświadczenie deblowe przydało się w meczu w łódzkiej parze z Piotrem 69 przeciwko Lechowi67 i Driverowi. W pierwszym secie przegrywaliśmy 2:5, ale nie panikowałem, bo z doświadczenia deblowego wiem, że łatwiej i szybciej odrabia się straty w deblu niż singlu, zwłaszcza grając z zasadą wygrywającej piłki przy równowadze. Udało się wygrać 7:5. W drugim secie znowu było 2:5, ale tym razem przeciwnicy nie wypuścili szansy z rąk i wygrali kolejnego gema. Idealnie w czasie przed godziną 20.00 (koniec rezerwacji kortów) zdążyliśmy zagrać supertiebreka. Mimo przegrywania 1:4, wygraliśmy 10:8 :) Trochę radochy było, bo koledzy po drugiej stronie siatki reprezentowali bardzo dobry poziom, a my z Piotrkiem graliśmy razem pierwszy raz w życiu. Cała czwórka miała w meczu sporo efektownych i skutecznych zagrań, a wszystko na luzie, fair i bez kłótni - i o to chodzi. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda się zorganizować TF deblowy. Może dobrym pomysłem byłoby po prostu od razu na taki TF deblowy przyjechać w regionalnych parach, co wykluczyłoby tegoroczne problemy, gdy przyjechaliśmy na deblowy turniej w nieparzystej liczbie. W ogóle w kuluarach zrodził się pomysł, żeby może w przyszłym roku umawiać się na regionalne mecze drużynowe forumowiczów. Według mnie można by to zrobić tak, żeby spotkać się w składach dwuosobowych (obawiam się, że zebranie składów czteroosobowych byłoby mało realne), zagrać dwa single (pierwsze i drugie rakiety - umownie) oraz debel, który przy remisie po singlach byłby decydujący. Potem jakiś program turystyczno-kulinarno-imprezowy, jeden nocleg i rano powrót do domu. A potem oczywiście sprawozdanie na Forum. Lechu67 wyraził inicjatywę, żeby tryb imprezowy (alkoholowy) zainicjować już w czasie rozgrywania meczów, co mogłoby zniwelować różnicę poziomu sportowego :::%%%:::
Awatar użytkownika
hohvar
Senior
Senior
Posty: 4343
Rejestracja: 17 gru 2011, 13:46
Lokalizacja: Baseline

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

Kolejny fajny TF :::gd::: . Tak patrząc retrospektywnie, to te kameralne są chyba najbardziej udane towarzysko, choć pod tym względem czuję i tak pewien niedosyt, bo z powodu zmęczenia i braku czasu (idealnie wyliczona liczba kortogodzinomeczów :::gd::: ) nie pograłem debelków. Mnie się marzy z kolei imprezka wyjazdowa z noclegiem, w jakimś ośrodku z kortami, gdzie w kilkanaście chętnych forumowiczów się spotkamy, jakiś turniej rozkręcimy, a potem piwko, winko czy inna łyski i gadki tenisowo-życiowe do białego rana... :::cldno9:::

Grało mi się tak sobie, choć zacząłem dobrze z Rogerem. Zupełnie nie wiedziałem, czego się spodziewać po osobie, która pisze o sobie głównie jako o debliście. Zagrałem solidnie, kolega trochę mniej i stąd wynik 6:1. Był to jedyny mecz, jaki zagrałem starymi (tzn. "po jednym secie") piłkami, i z perspektywy wiem, że mogłem tylko takimi grać... Roger miał najlepszy ręcznik na TF-ie, ale ta gra psychologiczna mu nie wyszła :wink: , bo ja się zrewanżowałem... reklamówką rotfl .

Z Lechem67 znamy się dobrze, niby wszystko wiadomo, ale i tak zawsze decyduje dyspozycja dnia. Po pierwszym bardzo pewnym gemie do zera trochę się rozluźniłem i kolejne 2 przegrałem, przegrywałem też 2:3. Lechu grał spokojnie, a ja się wykładałem na jego slajsach bekhendowych. Zamiast je spokojnie przebijać, to siliłem się na jakieś winnery z pierwszej piłki i wywalałem. Zacząłem mu więc grać na forhend, bo nie dość, że unikałem slajsów, to jeszcze Lechu sporo psuł z tej strony. W ostatecznym rozrachunku udało się domknąć 6:4.

Nowe piłki to był błąd taktyczny w meczu z Rafbatem. Młody utalentowany zawodnik, technicznie dobrze ułożony, dysponujący mocnym i dobrze plasowanym, a gdy trzeba także rotowanym serwisem. Złapał w ten sposób sporo punktów, grał solidnie ale dość spokojnie, za to ja nerwowo i trochę samobójczo. Szybko odskoczył na 1:4, w tym momencie rysowała się nieciekawa perspektywa zajęcia drugiego miejsca w grupie i zakończenia turnieju, bo z taką liczbą gemów byłem gorszy niż scudi albo równy z nim. W szóstym gemie piłki chyba trochę "przysiadły", ja się bardziej zwziąłem i mozolnie zacząłem odrabiać straty. Grałem spokojniej, a rywal zaczął popełniać błędy, jakby chciał szybko skończyć. Zrobiło się 4:5, potem wyrównałem i wygrałem kolejnego gema. Ostatnia piłka dobrze podsumowała drugą część naszego pojedynku: mając otwarty kort, rywal chciał efektownie skończyć z forhendu wzdłuż linii i piłka trafiła jakieś 2-3 cm obok linii przy samym narożniku. Minimalny aut, który równie dobrze mógł być efektownym winnerem. Nie powinienem tego wygrać, to raczej Rafbat przegrał.

Półfinał z TomemPL to raczej spokojna gra, nic tu nikogo nie mogło zaskoczyć. Nie sądzę, że na forum ktokolwiek grał ze sobą więcej razy niż my. Zacząłem od 2:0 (mimo nowych piłek O_O ), potem się za bardzo podpalałem, a Scudetto przyniósł pizzę i... się skończyło.

Na koniec miałem przyjemność poodbijać z JCz przed jego meczem finałowym. Fajnie było kilka razy zaskoczyć mistrza :wink: .

Obiekt fajny, ale 2 felery: praktycznie brak szatni z jedną toaletą (okupowaną pod koniec przez uczestników jakiejś imprezy towarzyskiej) no i bardzo krótkie wybiegi końcowe. Praktycznie uniemożliwiało to grę obronną, ja sam ze dwa razy uderzyłem rakietą w balon zamiast w nadlatująca piłkę...

A z Lechem67 ustaliliśmy, że był w sobotę najbardziej...kompletnym zawodnikiem :wink: .
Chaos również jest częścią gry (Rafael Nadal)
Grasz dobrze, ale niewłaściwie (Piotr Woźniacki)
Awatar użytkownika
rafbat
Weteran
Weteran
Posty: 1331
Rejestracja: 11 sty 2014, 18:18
Lokalizacja: Sokołów Podlaski

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

To i ja dodam coś od siebie...

Pierwszy mecz z Lechem67. Sądząc po tym, jak grał później chociażby z Hohvarem, chyba dobrze, że to od meczu z Nim zacząłem. Lechu dobrze serwował i grał z głębi kortu, ale w pierwszej fazie gry zgubiły go częste wypady do siatki, podczas gdy u mnie nadzwyczaj dobrze działały passing shoty. Później trochę się uspokoił i gra się wyrównała, co zaowocowało doprowadzeniem do stanu 2:2. Mam jednak wrażenie, że podszedł do meczu ze mną z nastawieniem, że i tak przegra, co absolutnie nie było dla mnie oczywiste. Wynik mógł być o wiele lepszy, gdyby nie parę, na dobrą sprawę - łatwych piłek. Miałem po prostu więcej szczęścia. Zacząłem też męczyć Lecha skrótami, z którymi miał problem. Naprawdę dobrze mi się grało, a jak Lechu popracuje nad bekhendem to będzie naprawdę kompletnym zawodnikiem. W efekcie zakończyło się 6:2.

Kolejny mecz - Roger. Zacząłem bardzo źle, dając się Rogerowi wciągnąć w Jego (chyba) ulubioną grę, tzn. do góry, do góry, do góry i jeszcze raz - do góry. Efekt był taki, że ograny Roger trzymał piłkę w korcie, a ja strzelałem po autach. Zacząłem odrabiać punkty w momentach, kiedy zachowywałem totalny spokój i pozwalałem Rogerowi pobiegać. Myślałem, że więcej też ugram skrótami, ale Roger zdecydowanie poprawił grę na siatce od chociażby ostatniego deblowego TF'a, na którym miał okazję z Nim grać. Kilkakrotnie dobiegał do skrótów, a minąć go później wcale nie było prosto. Podobnie jak z Lechem, było kilka piłek, które mogły odmienić losy meczu, ale to jest właśnie piękno tenisa, że nigdy nic nie wiadomo :) Ostateczny wynik - 6:4.

Ostatni mecz grupowy z Hohvarem. Hohvar napisał wyżej, że to nie On wygrał, tylko ja przegrałem. Gdyby patrzeć na mecz pod kątem czysto wynikowym (wygrywałem 4:1, a skończyło się 5:7), zdecydowanie można byłoby to tak nazwać. Ja jednak czuję to trochę inaczej. Uważam, że z Hohvarem zagrałem mój najlepszy mecz na turnieju. Musiałem uruchomić siłowy serwis - przy drugim zazwyczaj też wiele ręki nie wstrzymywałem, a po prostu grałem więcej rotacji. Mimo to, błędów z serwisu było mało. Ten mecz był zupełnie inny, niż moje poprzednie. Wreszcie mogłem zagrać otwartą grę, bo już na samym początku zobaczyłem, że jak zagram nieprzemyślaną, krótką piłkę to będzie źle. Musiałem ryzykować, bo Hohvar nie dawał szans, kiedy pozwalałem Mu przejąć inicjatywę. Stąd też dużo błędów w drugiej części seta. Po prostu w pierwszej ryzyko opłaciło się bardziej, w drugiej "trochę" mniej ;) Hohvar mówił, że przy 4:1 wystarczyło przytrzymać, poprzebijać i samo by się wygrało, ale ja takiego poczucia absolutnie nie mam. Przy moim kulawym forhendzie nie mam kompletnie czucia piłki. Mogę albo strzelać i liczyć, że wejdzie albo przebijać i robić tyle samo błędów, co kiedy strzelam (ale spokojnie, do następnego TF'a się wyrobię :D ). Hohvar dobrze serwował, grał solidnie forhendem, bardzo dobrze na siatce. Kilkakrotnie próbowałem skrótów i zawsze dobiegał albo brakowało mu dosłownie kilku cm. Ograny, wybiegany, trzymający piłkę - nie mam sobie zbyt wiele do zarzucenia. Byłeś po prostu lepszy :) Wynik - 5:7

Dzięki korzystnemu bilansowi, udało się wyjść z grupy z 2 miejsca, po czym, czego sam zresztą sobie życzyłem, wypadło, że zagram z JCz. Mecz krótki, wynik 0:6 zupełnie zasłużony. Na pocieszenie mogę powiedzieć, że w pierwszych dwóch gemach miałem 40:15 i mogę mieć do siebie pretensję, że przynajmniej tego pierwszego nie domknąłem, bo miałem łatwą piłkę z okolić środka kortu, którą wyrzuciłem forhendem na 10 centymetrowy aut po linii. Tak, jak JCz powiedział, szansa z Nim była tylko wtedy, kiedy jeszcze nie był do końca rozgrzany. Kolejna kwestia to fakt, że im bardziej rozbite piłki, tym więcej atutów dla Jacka. U mnie niestety odwrotnie.
Jestem jednak dobrej myśli. Ten mecz pokazał mi, ile tak naprawdę brakuje do najwyższego amatorskiego poziomu, za przedstawiciela którego uważam JCz'a. Serwis jest ok, bekhendem sobie poradzę, jeśli forhend zacznie funkcjonować tak, jak sobie tego życzę i będę regularnie grał to będzie dobrze! Aaaa, nie sposób jeszcze nie wspomnieć o slajsie Jacka, który bardzo mocno dał mi się we znaki. Dawno nie grałem przeciwko nikomu, kto w tak dobry sposób używałby backspinu. Gratulacje! Wynik - 0:6.

Dzięki wszystkim za możliwość spotkania i zagrania. Szkoda, że tak mało osób, z drugiej strony, ten turniej podobał mi się zdecydowanie bardziej, niż poprzednie na Orle. Jak pisali poprzednicy, jest słabe zaplecze, ale korty w bardzo dobrym stanie i jest bardzo ciepło, co na Orle nie jest oczywiste. Gdybym miał wybierać, Break > Orzeł.

P.S. Żeby nie było tak różowo to dodam, że delikatnie naderwałem lub przemęczyłem jakiś (prawdopodobnie) przyczep od tricepsa.
Ostatnio zmieniony 26 lis 2018, 10:18 przez rafbat, łącznie zmieniany 1 raz.
Wilson Pro Staff 97
Wilson Revolve 1.25/Babolat Pro Hurricane Tour 1.25 - 27/26 kG
----------------------------------------
Head Graphene 360+ Extreme Pro
Wilson Revolve 1.25 26,5/26 kG
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6729
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

Roger pisze:... W ogóle w kuluarach zrodził się pomysł, żeby może w przyszłym roku umawiać się na regionalne mecze drużynowe forumowiczów. Według mnie można by to zrobić tak, żeby spotkać się w składach dwuosobowych (obawiam się, że zebranie składów czteroosobowych byłoby mało realne), zagrać dwa single (pierwsze i drugie rakiety - umownie) oraz debel, który przy remisie po singlach byłby decydujący. Potem jakiś program turystyczno-kulinarno-imprezowy, jeden nocleg i rano powrót do domu...
Myślę, że to błędne założenia, bo podobne do aktualnej formuły Pucharu Davisa. Taka formuła rozciąga w czasie całe rozgrywki a to byłoby ciężko ogarnąć - mam porównanie w naszej lidze międzymiastowej, gdzie co raz trudniej rozegrać wszystkie mecze...
Ideałem takiego naszego "regional cup" byłoby spotkanie 2-dniowe (czyli z noclegiem!) 4-6 drużyn, czyli spotkanie w jednym miejscu i terminie wszystkich zainteresowanych. Przy założeniu, że w meczu zawodnik zagra singiel i debel, to czasowo i kondycyjnie dałoby radę rozegrać 2 mecze dziennie. Trzeba uzgodnić formułę (grupa, drabinka) w zależności od liczby drużyn i może się udać. Ale... potrzebny obiekt, nocleg i uzgodnienie terminu pasującego wszystkim - trudna sprawa :?
Przy 4 drużynach można się pokusić o załatwienie sprawy w jeden dzień: losowanie i gramy półfinały, potem finały, czyli 2 mecze i do domu (albo na program kulturalno-oświatowy ;) ).
Oczywiście na "indywidualne" mecze drużynowe zawsze możemy się umawiać, tak jak my Warmiacy od lat robimy to z kolegami z komturii południowej :D
Awatar użytkownika
hohvar
Senior
Senior
Posty: 4343
Rejestracja: 17 gru 2011, 13:46
Lokalizacja: Baseline

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

PIOTR69 pisze:Starałem się walczyć jak mogłem, serducho do walki jeszcze jest, ale brakuje trochę zdrowia i pewnie umiejętności.
Patrzyłem trochę na Twój mecz z JCz. Zauważyliśmy ze scudim, że w ogóle nie biegasz do piłek rotfl :wink:
Chaos również jest częścią gry (Rafael Nadal)
Grasz dobrze, ale niewłaściwie (Piotr Woźniacki)
Awatar użytkownika
Marcin_L
Senior
Senior
Posty: 4859
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

W sumie takie regionalne potyczki mogą być całkiem fajne. Mnie brakuje w Poznaniu jakiegoś współforumowicza do tego typu występów. Chyba, że coś mi umyka :).
Awatar użytkownika
Jakuboto
Nestor
Nestor
Posty: 6820
Rejestracja: 22 cze 2013, 10:23
Lokalizacja: Warszawa

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

Marcin, zawsze możesz się przeprowadzić :). Czego się nie robi dla tenisa :P.
Yonex Vcore 100
NTRP 3.14159265359
Awatar użytkownika
hohvar
Senior
Senior
Posty: 4343
Rejestracja: 17 gru 2011, 13:46
Lokalizacja: Baseline

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

Marcin_L pisze:W sumie takie regionalne potyczki mogą być całkiem fajne. Mnie brakuje w Poznaniu jakiegoś współforumowicza do tego typu występów. Chyba, że coś mi umyka :).
Zrób makroregion z Hokejem :wink:
Chaos również jest częścią gry (Rafael Nadal)
Grasz dobrze, ale niewłaściwie (Piotr Woźniacki)
Awatar użytkownika
karjar
Weteran
Weteran
Posty: 1250
Rejestracja: 13 sty 2011, 20:47
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt: Strona WWW

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

hohvar pisze:
PIOTR69 pisze:Starałem się walczyć jak mogłem, serducho do walki jeszcze jest, ale brakuje trochę zdrowia i pewnie umiejętności.
Patrzyłem trochę na Twój mecz z JCz. Zauważyliśmy ze scudim, że w ogóle nie biegasz do piłek rotfl :wink:
Dokładnie takie samo miałem wrażenie. A w dodatku wszystko grał na Jacka rotfl
NTRP 4
Prince Phantom Pro 100
"Mogę zaakceptować moją porażkę, każdy jej kiedyś doznaje. Ale nie zaakceptuję, że nie próbowałem" - Michael Jordan
"Jeśli ktoś mówi, że jestem lepszy, niż Roger, to myślę, że ta osoba nie wie nic o tenisie" - Rafa
Awatar użytkownika
scudetto
Senior
Senior
Posty: 3407
Rejestracja: 13 sty 2013, 11:31
Lokalizacja: Dziki Wschód

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

Marcin_L pisze:W sumie takie regionalne potyczki mogą być całkiem fajne. Mnie brakuje w Poznaniu jakiegoś współforumowicza do tego typu występów. Chyba, że coś mi umyka :).
Jak dobrze to zorganizujesz, to się przeprowadzę :D :wink: .
hohvar pisze:Scudetto przyniósł pizzę i... się skończyło.
Że niby przez mnie przegrałeś? (:] Nakarmiłem Cię niewdzięczniku rotfl .
hohvar pisze: Mnie się marzy z kolei imprezka wyjazdowa z noclegiem, w jakimś ośrodku z kortami, gdzie w kilkanaście chętnych forumowiczów się spotkamy, jakiś turniej rozkręcimy, a potem piwko, winko czy inna łyski i gadki tenisowo-życiowe do białego rana... :::cldno9:::
O tak tak :angel: . Trzeba znaleźć taki fajny ośrodek i coś takiego zrobić w końcu, bo od jakiegoś czasu o tym wspominamy tu i ówdzie.

Regionalne meczyki też można grać, przecież to nie musi być rozłożone na dwa dni tylko na 3-4 godziny i po wszystkim. Chociaż Lechu ma teraz dwóch ziomali od siebie, to nie wiem czy chciałby grać ze mną :D .
Polubiłem czerwone badziewie...
Awatar użytkownika
Jakuboto
Nestor
Nestor
Posty: 6820
Rejestracja: 22 cze 2013, 10:23
Lokalizacja: Warszawa

Re: Turniej Forumowiczów TF'2018 (24.11.2018)

karjar pisze:
hohvar pisze:
PIOTR69 pisze:Starałem się walczyć jak mogłem, serducho do walki jeszcze jest, ale brakuje trochę zdrowia i pewnie umiejętności.
Patrzyłem trochę na Twój mecz z JCz. Zauważyliśmy ze scudim, że w ogóle nie biegasz do piłek rotfl :wink:
Dokładnie takie samo miałem wrażenie. A w dodatku wszystko grał na Jacka rotfl
Napisz coś o swoich meczach Karol :).
Ciekaw jestem :P.
Yonex Vcore 100
NTRP 3.14159265359

Wróć do „Turnieje Forumowiczów”