TomPL, jak napisałem, nie neguję pytań o kasę, rozumiem to. Ale przedstawiam swoje stanowisko - jeżeli wszystko się udało, cenę uważam za adekwatną co potwierdza moje uczestnictwo, to mnie nie obchodzi czy ktoś na tym się przy okazji wzbogacił czy nie.
A nawet gdyby coś zostało dla Organizatora to przecież poświęcono czas na załatwienie tego turnieju.
Też traktuję TF jako "nasz", pomysłodawcą był JCz ale i reszta ówczesnych funkcyjnych była na zdecydowane TAK. Niemniej za ojca sukcesu tych imprez zdecydowanie należy uznać Jacka.
Co do pomocy, co mam powiedzieć, nie moja wina, że Jacek się mnie boi.
Gdyby mi powiedział to byśmy zaraz z ZG podjechali na zakupy, albo bym taksówką pojechał czy zamówił w korporacji żeby taksiarz kupił i dostarczył, po sprawie.
Mnie przy tej rozmowie nie było i do mnie to nie dotarło. Pierwsze co o tym słyszę teraz.
Ale też nikogo za to nie winię, uczestnik może a nie musi, ja to szanuję.
I na koniec, czy pojechałem po Jacku? Nie, to mnie jeszcze mało znasz.
To było dość lekko. Natomiast wyraziłem opinię na to co uznałem za niestosowne.
Jak byłem funkcyjnym to też czasem zbieraliśmy krytykę. Za Silvę nam się m.in. dostało, całkiem słusznie. Choć tu też oddam, że Yogi niczego nie zaniedbał w naszej ocenie i nie mamy Mu nic do zarzucenia. Ale ktoś się nie wywiązał - Silva.
Natomiast to też uczestników nie powinno obchodzić. Nie ważne są chęci a efekt.
Było jak było i nam - ówczesnym funkcyjnym, się dostało. Przyjęliśmy to do wiadomości i focha nie było ...
Ale Jacek ostatnio mniej śpi w nocy więc to pewnie kwestia przemęczenia.
Kolejny TF pewnie Koledzy lepiej dopracują. Wiedzą, że mogą na mnie liczyć jeżeli będą potrzebowali zredagowania czy sprawdzenia ewentualnej umowy.
O ile pamiętam to chyba nawet taka jest bo ją przygotowałem po "akcji" z Silvą.
Jakieś zakupy przed czy w trakcie to też nie problem, dla wielu z nas uczestników, gdyby zaszła potrzeba. Niemniej nie wydaje mi się to konieczne bo Organizatorów - Administracji jest wystarczająco.