YOGItheBEAR pisze:Vivid pisze:Fotomontaż.
Nie. To jest "Pingwin marzący o zerwaniu się do łabędziego lotu"...
Żebym ja Ci nie powiedział do/z czego Misio się zrywa
I nie ważne czy to zrozumiesz, ważne że Twoja Żona przeczyta, a potem to już ...
Niedzielny poranek ...
Był taki slogan reklamowy - "Ubranie to wyzwanie", zapomnieli dodać, "się" ...
Wstaliśmy, P69 zgłosił, że On czuje się świetnie.
Popatrzyliśmy na siebie z ZG ...
Piotrek zrozumiał, że jeszcze jedno słowo, gest i będą bęcki.
Rozsądek Go nie opuścił, poderwał się i szybko zasymulował skurcz. Był na tyle wiarygodny, że do planowanego rękoczynu nie doszło.
TF jak zawsze udany, nuda!!!
Niestety sernik nie dotarł, dramat.
Lechu67, który miał go dostarczyć, razem z Elfem w pakiecie
, dotarł.
Tu też zanosiło się na rękoczyn ale uratowała Go Elf przysyłając mi SMS-a. Leszek usprawiedliwiony.
Pogoda biorąc pod uwagę prognozy dopisała, pograliśmy nawet na kortach otwartych.
Na parkingu spotkaliśmy się z Yogim, obaj odziani w 3-paskowe mundurki. Trochę żal, że nie słynne 4 magiczne paski, ale cóż, jeszcze nie nasz czas ...
Spotkania:
1. Vivid vs. Scudetto
Jeżeli mam scharakteryzować mojego szacownego Rywala to nasuwa się jedno - MENDA!!!
No nie chciał wygrać!
W efekcie ganialiśmy się pewnie ponad godzinę i trzeba było sprawę rozstrzygać w tie-breaku.
Bardzo sympatycznie nam się grało.
Duże brawa za szybkość w dochodzeniu do siatki, co Mu zostało do końca TF-u bo nawet w ostatnim meczu jaki grał z P69 też świetnie się "zbierał". Szacun.
Gnębiłem Go skrótami i kilka razy szpetnie mnie przewiózł. To były na prawdę dobre skróty, ja już sobie odpuszczałem i nawet się nie ustawiałem a On dał radę dopaść piłkę i mnie skończyć.
Raz mnie tak przewiózł, że zgromadzona publika mnie wyśmiała, Buraki!
2. Vivid vs. Obi
Nie wiem, czy my więcej graliśmy czy gadaliśmy.
Dobrze, że Organizatorzy nie widzieli bo by nas obu skreczowali za blokowanie kortu.
Radek wygrał w pełni zasłużenie
Mnie cieszy progres w Jego grze. Gra szybciej, dokładniej i bardziej płasko.
Jedyne na co pozwolę sobie zwrócić uwagę to serwis. Też jest lepszy, bo precyzyjniejszy, ale kuleje rotacja. Jak się ktoś wstrzeli w return to będzie bolało.
To warto z Pio przepracować, taka moja kumpelska rada.
3. Debel YOGItheBEAR/Vivid vs. Marcin_L/Wwojtek
Czyli fauna rzuciła wyzwanie homo sapiens sapiens. Albo jak to Misio ujął stanęli przeciwko sobie byli z przyszłymi, co miał na myśli niech wyjaśnia sam.
Ostatecznie "człowieki" nas oklepały.
Ale jest na to wytłumaczenie.
W końcu Wwojtek grał moją rakietą, to wszystko wyjaśnia.
Poza tym Marcin mnie zdeprymował, wsadziłem Mu ileś razy pod kolor serwis w linię, praktycznie w to samo miejsce, zaczął marudzić coś o robocopie
Ten foch totalnie mnie zdeprymował.
Misia też "załatwili", zaczęli coś marudzić o dwururkach i odstrzale regulacyjnym pogłowie futerkowych.
No i piłki były ICH!
Potem udaliśmy się na ponowną konsumpcję. Spożycie umilał nam Basic swoją grą. To znaczy myśmy nie widzieli, ale było słychać ...
Piłki, dla mnie dramat.
Miękkie nieloty. Takie coś to się dobrze nadaje na treningi dla dzieci lub dla starszych pań.
Do grania zdecydowania nie!
Po otrzymaniu informacji o przerżnięciu tytułu przez Barcelonę nie omieszkałem wysłać SMS-a do Garego, nie pamiętam, to chyba nie były wyrazy współczucia.
Gary tak się nim wzruszył, że natychmiast oddzwonił i powiedział, że właśnie goni autobus i jedzie, też byliśmy wzruszeni
. Przez cały TF Go wspominaliśmy.
Jak gramy u nas debla to jak jest P69 sprawa jest jasna, On serwuje pierwszy. Z Garym na TF-ie jest podobnie, jak jest to wiadomo z kogo łacha drzeć, a tak, łapanka ...
Gary dotarł w końcu, złapał rakietę, Babolata
, i poszedł grać z Rokforabe.
Nie omieszkaliśmy donieść JCz.
Po krótkiej rozmowie z Jackiem stanęło na tym, że trzeba z Garego ściągnąć wpisowe, karnie 80 ... Euro.
Jacek poszedł Go zwindykować, a my do domu.
Mały zaprezentował jakieś nowe trampki, chyba nie z Biedronki, miały 3 magiczne paski. Po wnikliwej obserwacji uznaliśmy, że to jednak Nike z autorskim paintjob-em Garego.
Drodzy parafianie, a teraz kończę to kazanie bo się spieszę na ... śniadanie (Świntuchy!).
PitS pisze:scudetto pisze:Dodam tylko, że fotomontaż Vividowy zrobiony został w naszym meczu ( chyba
), skubaniec hasał momentami jak sarenka
.
Moja żona: Mówiłam, że schudł!
Bo mnie lubi.