Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Trenerzy w tenisie amatorskim

rafbat pisze:Dla mnie tenis to już od dłuższego czasu przede wszystkim pieniądze i wcale tego nie ukrywam. Gram rzadko, bo mało czasu, choć prawda jest taka, że gdybym bardzo chciał to i czas by się pewnie znalazł. (...) Chyba mam chwilowy tenisowy przesyt, chociaż są i takie dni, kiedy mam ogromną chęć pograć w tenisa.
Właśnie z analogicznych powodów swego czasu nie poszedłem na kurs instruktorski. Stwierdziłem, że dawanie lekcji po X godzin dziennie obrzydziłoby mi tenis i już nie miałbym ochoty na to, co kocham najbardziej, czyli rywalizację na korcie. Aczkolwiek obecnie i tak gram mało, jak na standardy sprzed 6-10 lat to praktycznie wcale.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
kefas
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 233
Rejestracja: 8 sie 2019, 08:58

Re: Czym jest dla was tenis?

@Gary przeciez do udzielania lekcji nie trzeba kursu ;) wystarczy dobra opinia. No i nie musialbys wcale grac x godzin dziennie - np 3x w tygodniu po 3h i w miesiacu masz ze 2.5k do pensji. tak tylko nawiasem :)
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Czym jest dla was tenis?

kefas pisze:@Gary przeciez do udzielania lekcji nie trzeba kursu ;) wystarczy dobra opinia. No i nie musialbys wcale grac x godzin dziennie - np 3x w tygodniu po 3h i w miesiacu masz ze 2.5k do pensji. tak tylko nawiasem :)
Użyłem skrótu myślowego. Chodziło mi o to, że gdybym chciał być instruktorem/trenerem, to chciałbym robić to dobrze, więc przy mojej chałupniczej technice taki kurs by mi się przydał.

No i w tamtym momencie życia to chodziło o zostanie instruktorem na pełen etat lub zostanie przy pracy biurowej. Poszedłem w to drugie i obecnie nie żałuję. A dorabiać na korcie nie chcę - za mało mam czasu na normalną grę, żeby dawać lekcje, wtedy to już w ogóle nie miałbym czasu na udział w ligach. Zwłaszcza, że u mnie jest jeszcze ograniczenie w postaci takiej, że jak Barca gra mecz, to oglądam, więc nie gram. O ile z meczami ligowymi nie powoduje to większych problemów (jak nie we wtorek/środę, to zagram w poniedziałek, czy czwartek), to już udzielanie lekcji regularnie wiąże się raczej ze stałą rezerwacją i stałą porą gier. I tu kibicowanie mogłoby stanowić sporą przeszkodę.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Czym jest dla was tenis?

Gary pisze:Użyłem skrótu myślowego. Chodziło mi o to, że gdybym chciał być instruktorem/trenerem, to chciałbym robić to dobrze, więc przy mojej chałupniczej technice taki kurs by mi się przydał.
To masz mylne wyobrażenie o takim kursie. Tam nikt Cię nie nauczy poprawnej techniki sensu stricte. Tam się uczysz jak uczyć ;). Co więcej, na wejściu jest (przynajmniej była) weryfikacja techniki gry dla wszystkich samouków. Tych z przeszłością zawodniczą to nie dotyczy. I jest (była) selekcja - ci, którzy się nadają, ale muszą to i owo poprawić, i ci, którzy sami muszą nauczyć się grać … Tym drugim zwracano pieniądze i dziękowano za udział. Ci pierwsi, rokujący, na egzaminie końcowym musieli zdać dodatkowo egzamin z samej gry. Czyli musieli poprawnie prezentować w grze wszystkie jej elementy (średnie tempo gry i granie na 2/3 szerokości kortu (bez ganiania się po rogach)).
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
rafbat
Weteran
Weteran
Posty: 1331
Rejestracja: 11 sty 2014, 18:18
Lokalizacja: Sokołów Podlaski

Re: Czym jest dla was tenis?

Powiem Ci Vivid, że biorąc pod uwagę moje doświadczenia z jednym z podmiotów certyfikujących instruktorów i trenerów, Ty też już nie masz niestety racji.

Sam techniką nie błyszczę i mam tego świadomość, chociaż też absolutnie nie mogę po zmianie forhendu powiedzieć, że kaleczę tenis. Gdybym grał regularnie to mniemam, że pewnie nawet byłbym w jakiś sposób zadowolony. Do meritum... Jeszcze na kursie instruktorskim, tych parę lat temu, miałem takich ludzi, że byłem zdziwiony, że oni chcą kogokolwiek czegokolwiek uczyć. Nie mówię już o słabym poziomie umiejętności gry w tenisa, bo tego dobry trener absolutnie nie musi mieć. Chodzi mi o brak wiedzy, brak otwartości, kierowanie się wyłącznie "mi się wydaje, że powinno być tak, więc rób tak". Niektórzy naprawdę nie mieli podstaw do tego, żeby kurs, nawet instruktorski, zdać. Zero wiedzy, ambicji i chęci nauki, a tylko jeden główny cel - kasa. Ok, dla mnie to teraz też jest kasa - prawie 4-5 tys. miesięcznie i jest prawie druga wypłata. Nie mógłbym jednak uczyć kogoś nie mając pełnego przekonania, że robię to dobrze, zgodnie ze sztuką. Dlatego też wiem, że jako przyszły rodzic (jeśli oczywiście taka sytuacja będzie miała miejsce), nie będę łatwym rodzicem pod kątem wymagań stawianych trenerowi i własnemu dziecku, w jakiekolwiek sportowej dyscyplinie - niezależnie od tego, czy mój syn/córka będą grali w tenisa, siatkówkę czy tańczyli w balecie.

Reasumując, tytuł instruktora ogranicza się dzisiaj do zapłacenia za kurs. Jeśli rodzic nie będzie świadomy i źle trafi to wyrzuca kasę w błoto i nawet o tym nie wie. A rodzicom można nawinąć wszystko - nie ma rzeczy niemożliwych ;)
Wilson Pro Staff 97
Wilson Revolve 1.25/Babolat Pro Hurricane Tour 1.25 - 27/26 kG
----------------------------------------
Head Graphene 360+ Extreme Pro
Wilson Revolve 1.25 26,5/26 kG
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Czym jest dla was tenis?

Vivid pisze:
Gary pisze:Użyłem skrótu myślowego. Chodziło mi o to, że gdybym chciał być instruktorem/trenerem, to chciałbym robić to dobrze, więc przy mojej chałupniczej technice taki kurs by mi się przydał.
To masz mylne wyobrażenie o takim kursie. Tam nikt Cię nie nauczy poprawnej techniki sensu stricte. Tam się uczysz jak uczyć ;).
Nie, to Ty błędnie zrozumiałeś moje słowa. Jest to o tyle dziwne, że chyba na którymś TF-ie nawet o tym rozmawialiśmy. Mnie chodziło o to, że skoro sam mam technikę amatorską, chałupniczą, to przynajmniej chciałbym wiedzieć, jak uczyć, na co zwracać uwagę - które przyruchy są nieszkodliwe, a które trzeba jak najszybciej wyeliminować.

Vivid pisze:Co więcej, na wejściu jest (przynajmniej była) weryfikacja techniki gry dla wszystkich samouków. Tych z przeszłością zawodniczą to nie dotyczy. I jest (była) selekcja - ci, którzy się nadają, ale muszą to i owo poprawić, i ci, którzy sami muszą nauczyć się grać … Tym drugim zwracano pieniądze i dziękowano za udział. Ci pierwsi, rokujący, na egzaminie końcowym musieli zdać dodatkowo egzamin z samej gry. Czyli musieli poprawnie prezentować w grze wszystkie jej elementy (średnie tempo gry i granie na 2/3 szerokości kortu (bez ganiania się po rogach)).
To chyba masz dane z XIX wieku. Parę lat temu (w sumie może już 8-9) koledzy-trenerzy namawiali mnie na wzięcie udziału w kursie i mówili, że mieli na swoim kursie takich ludzi, od których technicznie i tak jestem lepszy, a sam wiesz, jak wygląda moja technika. :wink:
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Jakuboto
Nestor
Nestor
Posty: 6820
Rejestracja: 22 cze 2013, 10:23
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czym jest dla was tenis?

Gary a widziałeś gdzieś potem tych ludzi trenujących? Np. w Warszawie? Cisną po niskich stawkach czy chcą brać tyle, co ktoś mający pojęcie jak uczyć?
Yonex Vcore 100
NTRP 3.14159265359
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Czym jest dla was tenis?

Jakuboto pisze:Gary a widziałeś gdzieś potem tych ludzi trenujących? Np. w Warszawie? Cisną po niskich stawkach czy chcą brać tyle, co ktoś mający pojęcie jak uczyć?
Czy Ty w ogóle przeczytałeś (ze zrozumieniem), co napisałem? Po pierwsze, to koledzy-trenerzy mówili, że na kursie byli ludzie o gorszej technice od mojej, natomiast nie wymieniali nazwisk (nie wiem, czy znali), a ja nie pytałem, więc nie wiem, czy potem gdzieś uczyli. Po drugie, pisałem o ludziach, którzy nie umieją technicznie odbijać, a Ty piszesz o osobach, które mają (lub nie) pojęcie jak uczyć. To zupełnie różne kwestie. Znałem byłych zawodników, z dobrą techniką, którzy za cholerę nie umieli uczyć. Osobiście do nauki techniki wolałbym gościa, który umie uczyć, a nawet gra słabo niż mistrza gry, który nie umie przekazać wiedzy. Z kolei do odbijania, ćwiczenia rozwiązań taktycznych - odwrotnie.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
Jakuboto
Nestor
Nestor
Posty: 6820
Rejestracja: 22 cze 2013, 10:23
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czym jest dla was tenis?

Skrót myślowy. Czy widziałeś na korcie kogoś takiego - trenera ze słabą techniką? Jak taki ktoś ma pokazać jak się powinno grać poprawnie technicznie?
Yonex Vcore 100
NTRP 3.14159265359
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Czym jest dla was tenis?

Jakuboto pisze:Skrót myślowy. Czy widziałeś na korcie kogoś takiego - trenera ze słabą techniką? Jak taki ktoś ma pokazać jak się powinno grać poprawnie technicznie?
Widziałem i widuję wielu, niestety …

Rafbat, ja mam uprawnienia z PZT. Kurs prowadzili m.in. Wojciech Andrzejewski, ówczesny szef wyszkolenia PZT i Adam Królak (nie muszę przedstawiać ;)). Oraz kilka innych osób.
A że za jakąś ciut większą sumkę można mieć przez internet "uprawnienia" jakiegoś KT "Smecz" to wiem nie od dziś. Płacisz, pocztą przychodzi jakiś certyfikat i powiedzmy legitymacja i … już :P

Gary, dane mam z XX wieku ;) Kurs z 1997 r. o ile się nie mylę. PZT rzadko je organizowało, nie wiem jak teraz. Po tym, w którym brałem udział, kolejny był w 2001 ...
Ostatnio zmieniony 6 paź 2019, 20:23 przez Vivid, łącznie zmieniany 1 raz.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
rafbat
Weteran
Weteran
Posty: 1331
Rejestracja: 11 sty 2014, 18:18
Lokalizacja: Sokołów Podlaski

Re: Czym jest dla was tenis?

Jakuboto pisze:Skrót myślowy. Czy widziałeś na korcie kogoś takiego - trenera ze słabą techniką? Jak taki ktoś ma pokazać jak się powinno grać poprawnie technicznie?
Trener naprawdę nie musi posiadać dobrej techniki. Wystarczy wiedza, chęć doskonalenia i wizja tego, jak nauka gry ma wyglądać. Sam nie zliczę, ile czasu poświęciłem na szukanie optymalnych rozwiązań, ćwiczeń, itd. - wszystko to oczywiście na anglojęzycznych stronach (głównie amerykańska myśl trenerska). Możesz być świetnym zawodnikiem z bardzo dobrą techniką, ale jeżeli Twoja wiedza o nauczaniu zatrzyma się na 3 książkach wydanych w latach 70' czy 80' (autentyczny przypadek) to o czym my w ogóle rozmawiamy. Same zalecenia chociażby ITF bardzo się zmieniły w ostatnich latach i bardzo mocny nacisk kładziony jest na to, żeby uczyć przez grę, a nie tak jak kiedyś, czyli stań, złap rakietę tak, odegnij nadgarstek w ten sposób i powtórz 100 razy. Osobiście staram się te dwie metody łączyć, ale znam i takich, którzy zatrzymali się 20-30 lat temu w rozwoju i kasują po 130 zł/h - patrz tenis w pobliskich Siedlcach.

Jestem w stanie zrozumieć, że tym starszym trenerom może się po prostu nie chcieć uczyć, bo to wymaga otwartości i zmiany podejścia. Trzeba być kreatywnym, a po co się męczyć, skoro naiwniacy i tak się znajdą i zapłacą. Rozumiem ich chociaż tego nie popieram ani nie akceptuję. Mamy o tyle fajne czasy pod kątem wytycznych ITF, że dzisiaj już nie zwracamy uwagi (oczywiście mowa o nauczaniu początkowym) na takie PIERDOŁY jak chwyt, etc. Jest duża dowolność - jeżeli coś mieści się w szerokim kanonie poprawności i nie jest w dłuższej perspektywie kontuzjogenne to czemu nie pracować w ten sposób? To duży skok od momentu, w którym forhend grało się wyłącznie chwytem kontynentalnym czy max. wschodnim i nie było mowy o innej grze, bo ma być tak i bez dyskusji. Naiwnie myślałem jeszcze 3-4 lata temu, że to odchodzi do lamusa, do czasu aż nie przyszedł do mnie jeden, drugi, trzeci gość niepotrafiący odbić piłki, bo mu trener (nota bene ze stosunkowo dużego tenisowego miasta - Mińska Mazowieckiego) pokazał, że ma trzymać rakietę kontynentalnym, bo tylko tak będzie dobrze :D
Vivid pisze:
Rafbat, ja mam uprawnienia z PZT. Kurs prowadzili m.in. Wojciech Andrzejewski, ówczesny szef wyszkolenia PZT i Adam Królak (nie muszę przedstawiać ;)). Oraz kilka innych osób.
A że za jakąś ciut większą sumkę można mieć przez internet "uprawnienia" jakiegoś KT "Smecz" to wiem nie od dziś. Płacisz, pocztą przychodzi jakiś certyfikat i powiedzmy legitymacja i … już :P
To jest to samo środowisko i jeszcze raz podpisuję się pod tym, co wcześniej napisałem. Większość mojego kursu również prowadził trener Andrzejewski i do Niego pełen szacunek za merytorykę i przekazywane doświadczenie. Nie zmienia to jednak faktu, że koniec końców to nie on decydował, kto kurs zdaje a kto nie i miernoty poprzechodziły. Z tego co pamiętam, z całej mojej grupy (ok. 15 osób) nie zdał tylko jeden gość, właśnie taki jak opisałem wyżej - zatrzymany w starych "dobrych" latach 80'.

Rozumem o co Ci chodzi, Vivid, ale z tego co wiem, uprawnienia robiłeś parę ładnych lat temu, a ja swoje jeszcze instruktorskie bodaj w 2014 roku. Wstyd, że pod takim czymś podpisuje się PZT.
Wilson Pro Staff 97
Wilson Revolve 1.25/Babolat Pro Hurricane Tour 1.25 - 27/26 kG
----------------------------------------
Head Graphene 360+ Extreme Pro
Wilson Revolve 1.25 26,5/26 kG
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Czym jest dla was tenis?

No jak widać za "moich czasów" nie przepuszczano wyrobów tenisopodobnych (czy nawet niepodobnych :P) ;)
Ale pieniądz swoje robi … Jak się rozniesie, że wywalają, to chętnych brak...
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6729
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Czym jest dla was tenis?

rafbat pisze:..... Mamy o tyle fajne czasy pod kątem wytycznych ITF, że dzisiaj już nie zwracamy uwagi (oczywiście mowa o nauczaniu początkowym) na takie PIERDOŁY jak chwyt, etc. Jest duża dowolność - jeżeli coś mieści się w szerokim kanonie poprawności i nie jest w dłuższej perspektywie kontuzjogenne to czemu nie pracować w ten sposób? To duży skok od momentu, w którym forhend grało się wyłącznie chwytem kontynentalnym czy max. wschodnim i nie było mowy o innej grze, bo ma być tak i bez dyskusji. Naiwnie myślałem jeszcze 3-4 lata temu, że to odchodzi do lamusa, do czasu aż nie przyszedł do mnie jeden, drugi, trzeci gość niepotrafiący odbić piłki, bo mu trener (nota bene ze stosunkowo dużego tenisowego miasta - Mińska Mazowieckiego) pokazał, że ma trzymać rakietę kontynentalnym, bo tylko tak będzie dobrze :D
Nie rozumiem - to kontynentalnym nie da się dzisiaj odbijać piłki czy może jest to chwyt zabroniony?
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Czym jest dla was tenis?

Mnie bardziej dziwi ta beztroska ludzi. W sumie sam rynek powinien eliminować takich "treserów". Ludzie są jacyś bezkrytyczni. Przychodząc, czy posyłając dziecko, na trening nie sugerowałbym się jednak tym, że skoro pan stoi na korcie z koszykiem to zaraz z niego trener ...
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Czym jest dla was tenis?

TomPL pisze:
rafbat pisze:..... Mamy o tyle fajne czasy pod kątem wytycznych ITF, że dzisiaj już nie zwracamy uwagi (oczywiście mowa o nauczaniu początkowym) na takie PIERDOŁY jak chwyt, etc. Jest duża dowolność - jeżeli coś mieści się w szerokim kanonie poprawności i nie jest w dłuższej perspektywie kontuzjogenne to czemu nie pracować w ten sposób? To duży skok od momentu, w którym forhend grało się wyłącznie chwytem kontynentalnym czy max. wschodnim i nie było mowy o innej grze, bo ma być tak i bez dyskusji. Naiwnie myślałem jeszcze 3-4 lata temu, że to odchodzi do lamusa, do czasu aż nie przyszedł do mnie jeden, drugi, trzeci gość niepotrafiący odbić piłki, bo mu trener (nota bene ze stosunkowo dużego tenisowego miasta - Mińska Mazowieckiego) pokazał, że ma trzymać rakietę kontynentalnym, bo tylko tak będzie dobrze :D
Nie rozumiem - to kontynentalnym nie da się dzisiaj odbijać piłki czy może jest to chwyt zabroniony?
Da się, ale coś mi się wydaje, że ciężko nim grać ostry topspin, więc ktoś próbując grać z mocną rotacją awansującą właśnie tym chwytem może mieć faktycznie problemy z sensownym odbiciem piłki.
Jakuboto pisze:Skrót myślowy. Czy widziałeś na korcie kogoś takiego - trenera ze słabą techniką? Jak taki ktoś ma pokazać jak się powinno grać poprawnie technicznie?
Wiele razy, aczkolwiek ciężko mi powiedzieć, ile razy faktycznie był to trener, a ile po prostu kolega/konkubent uczący kolegów/koleżanki/konkubinę odbijania. Sam przecież przez chwilę uczyłem kumpla, a technikę mam, jaką mam.
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
rafbat
Weteran
Weteran
Posty: 1331
Rejestracja: 11 sty 2014, 18:18
Lokalizacja: Sokołów Podlaski

Re: Czym jest dla was tenis?

TomPL pisze: Nie rozumiem - to kontynentalnym nie da się dzisiaj odbijać piłki czy może jest to chwyt zabroniony?
Da się, ale przeczytaj o czym napisałem i nie wyciągaj zdań z kontekstu. Wielu trenerów starej daty obstaje przy tym, czego ich samych uczono XX lat temu i to miałem właśnie na myśli. A zasadność grania dzisiaj chwytem kontynentalnym... Cóż - życzę powodzenia w nauce topspinu i w ogóle w pracy nad dynamiką uderzeń. Jednak zdecydowana większość osób przychodzi do trenera po coś więcej, niż nauka jakiegokolwiek przebijania piłki za siatkę, bo tego w miarę sprawny człowiek jest w stanie nauczyć się samemu. Serwować też da się z chwytu tzw. "patelniowego", tylko problem przychodzi, kiedy chcesz spróbować więcej, mocniej, lepiej, czyli po prostu kiedy zaczynasz odczuwać potrzebę nadawania piłce rotacji.
Wilson Pro Staff 97
Wilson Revolve 1.25/Babolat Pro Hurricane Tour 1.25 - 27/26 kG
----------------------------------------
Head Graphene 360+ Extreme Pro
Wilson Revolve 1.25 26,5/26 kG
kefas
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 233
Rejestracja: 8 sie 2019, 08:58

Re: Czym jest dla was tenis?

rafbat pisze:Wielu trenerów starej daty obstaje przy tym, czego ich samych uczono XX lat temu i to miałem właśnie na myśli
Wprawdzie wielki offtop się tu zrobił ale dorzucę swoje 3 grosze jako osoba, która dopiero co zaczyna się uczyć a z różnych powodów w przeciągu trzech miesięcy ćwiczyłem z wieloma (7? 8?) różnymi trenerami - z niektórymi raz, z niektórymi wiele razy.

Po pierwsze: osoba dopiero co zaczynająca naukę nie jest w stanie skutecznie zweryfikować nauczyciela. Może gadać głupoty, nie mieć techniki lub mieć tak jak napisał rafbat techniki szkoleniowe z XX wieku - nie da rady tego zweryfikować, bo się nie ma żadnego punktu odniesienia. Mi się akurat tak przydarzyło, że pierwszy trener na jakiego trafiłem to akurat taki trochę dinozaur. Tak mnie nawykrzywiał, że nabawiłem się kontuzji a i za wiele funu z treningów nie miałem. Ale trenowałem bo myślałem, że to normalne tak na początku. Przełom nastąpił przypadkowo - złapał kontuzję i przyszedł ktoś inny - wtedy zrozumiałem, że nie dość że tam było drożej to tu jest lepiej :D

Zmierzając do brzegu - przerobiłem kilku trenerów, ale tak, żeby dłużej trenować to miałem w sumie 5. Pojedynczych treningów nie komentuję, bo to takie przygodne akcje - byłem na wyjeździe i doraźnie coś ogarnąłem. Według mnie to wygląda tak:
- trenowałem z 3 byłymi / aktualnymi zawodnikami (czy zawodniczkami). Osoby młode, max 23 lata. Na 99% bez kwitów instruktorskich ale trenuje / trenowało mi się z nimi bardzo dobrze - serio. Fajne podejście, jak dla mnie dużo widzą i co najlepsze ciekawe i nieszablonowe spojrzenie. Widać, że na bieżąco. Największe wrażenie na mnie wywarł chłopak ok 20 lat, aktualny zawodnik - bardzo dużo widział, skupiony na nauczaniu i naprawił mi wszystkie złe nawyki, które wyniosłem od pierwszego trenera
- trenuję z jednym licencjonowanym - na razie jeden trening ale też widzę, że klasa.
- z jednym trenowałem - chyba nie licencjonowany (na liście nie znalazłem), nie wiem czy były zawodnik czy nie ale gość starszy (w sensie >45) - tu było zdecydowanie najgorzej i uwaga - najdrożej(!). Cena nie ma znaczenia jak widać :))

Podsumowując: dla mnie nie ma znaczenia czy ktoś ma licencję czy nie, na początku i tak się nie da zweryfikować (chyba, że pójdzie się na trening z kimś, kto się zna). Technika też się dla mnie aż tak nie liczy - on ma przede wszystkim korygować i zauważać moje błędy i być wystarczająco dobry, aby zagrywać mi z kosza :D. No i zupełnie inne treningi są z dziewuchami a inne z facetami - na moim poziomie zaawansowania bardzo fajne zróżnicowanie - kobitki bardziej technicznie i na inne rzeczy zwracają uwagę, facet bardziej tłucze i trzeba więcej siły użyć. Na razie zostawię sobie dwóch - faceta i kobitkę i będzie git ;)

A żeby nie było totalnego offtopu to tenis jest dla mnie dwiema rzeczami: po pierwsze jest to rodzaj terapii - miałem ostatnio gorszy czas a tenis pozwala mi zmienić miejsce, na którym się skupiam i odgonić myśli, a dwa... jak wybiły trzy cyfry na wadze trzeba było coś z tym zrobić - padło między innymi na tenis i nie żałuję - jedyna wada, że jest cholernie drogi.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Czym jest dla was tenis?

kefas pisze:Po pierwsze: osoba dopiero co zaczynająca naukę nie jest w stanie skutecznie zweryfikować nauczyciela. Może gadać głupoty, nie mieć techniki lub mieć tak jak napisał rafbat techniki szkoleniowe z XX wieku - nie da rady tego zweryfikować, bo się nie ma żadnego punktu odniesienia.
Nie masz racji. No chyba, że jesteś Steve Wonder :P
Masz oczy i rozum, warto jedno i drugie używać ;) Idziesz, patrzysz jak trener gra, jeżeli wygląda to mniej więcej tak jak to co widzisz oglądając turnieje wyczynowe to wstępnie możesz założyć, że gość ma pojęcie i można z nim zacząć. Oczywiście inna kwestia to to o czym wspominał Gary - czy gość potrafi uczyć i przekazać wiedzę. Ale tego faktycznie laik nie zweryfikuje.
Problem jest w tym, że ludzie jakoś nie widzą, że za siatką stoi jakiś paralityk i to co wyczynia ma niewiele wspólnego z tenisem. Cholera, 90%, lub więcej, ludzi to wzrokowcy. Muszą mieć poprawny wzorzec. Ja już nie raz o tym pisałem, mnie starcza popatrzenie chwilę na kogoś grającego i już wiemy który "Kołczu" go tak rzeźbił bo to lustrzane odbicie ...

kefas pisze:Podsumowując: dla mnie nie ma znaczenia czy ktoś ma licencję czy nie, na początku i tak się nie da zweryfikować (chyba, że pójdzie się na trening z kimś, kto się zna). Technika też się dla mnie aż tak nie liczy - on ma przede wszystkim korygować i zauważać moje błędy i być wystarczająco dobry, aby zagrywać mi z kosza :D.
Papiery to nie wyznacznik jakości, pełna zgoda. Ale technika w tenisie to … wszystko. Czyli jednak należy na niej skupić wyłącznie uwagę, przynajmniej na starcie. Jak się ukształtujesz tak potem będziesz miał. A odkręcanie złych nawyków już silniej zakorzenionych jest trudne, bywa bolesne ...
kefas pisze: ... jak wybiły trzy cyfry na wadze trzeba było coś z tym zrobić - padło między innymi na tenis i nie żałuję …
Brawo za postawę :::gd::: Większość niestety zostaje na kanapie ... :::bd::
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6729
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Czym jest dla was tenis?

rafbat pisze:
TomPL pisze: Nie rozumiem - to kontynentalnym nie da się dzisiaj odbijać piłki czy może jest to chwyt zabroniony?
Da się, ale przeczytaj o czym napisałem i nie wyciągaj zdań z kontekstu. Wielu trenerów starej daty obstaje przy tym, czego ich samych uczono XX lat temu i to miałem właśnie na myśli. A zasadność grania dzisiaj chwytem kontynentalnym... Cóż - życzę powodzenia w nauce topspinu i w ogóle w pracy nad dynamiką uderzeń. Jednak zdecydowana większość osób przychodzi do trenera po coś więcej, niż nauka jakiegokolwiek przebijania piłki za siatkę, bo tego w miarę sprawny człowiek jest w stanie nauczyć się samemu. Serwować też da się z chwytu tzw. "patelniowego", tylko problem przychodzi, kiedy chcesz spróbować więcej, mocniej, lepiej, czyli po prostu kiedy zaczynasz odczuwać potrzebę nadawania piłce rotacji.
Kontekst podałem przytaczając obszerny cytat twojej wypowiedzi.
Wg mnie uczenie dorosłego faceta "ostrego topspina" ma małe szanse powodzenia. Owszem, zawsze może trafić się jakiś zdolniacha ale u większości nawet jak opanują rotację to nie będzie siły w tym wystarczająco dużo siły ani powtarzalności. Efekt meczowy będzie mierny, no ale fakt, że nie zawsze o to chodzi...
Awatar użytkownika
TomPL
Nestor
Nestor
Posty: 6729
Rejestracja: 5 paź 2012, 13:17
Lokalizacja: Warmia

Re: Czym jest dla was tenis?

Vivid pisze:Masz oczy i rozum, warto jedno i drugie używać ;) Idziesz, patrzysz jak trener gra, jeżeli wygląda to mniej więcej tak jak to co widzisz oglądając turnieje wyczynowe to wstępnie możesz założyć, że gość ma pojęcie i można z nim zacząć. Oczywiście inna kwestia to to o czym wspominał Gary - czy gość potrafi uczyć i przekazać wiedzę. Ale tego faktycznie laik nie zweryfikuje.
Problem jest w tym, że ludzie jakoś nie widzą, że za siatką stoi jakiś paralityk i to co wyczynia ma niewiele wspólnego z tenisem.
No i sam potwierdziłeś - ludzie nie widzą! Nie możesz ludzi mierzyć swoja miarą. To tak jak w filmie "Córka trenera" - 90% widzów nie zauważy, że ten "trener" to rakietę w ręku trzyma od paru tygodni i nie zagrał nigdy żadnego meczu :]

Wróć do „Gra rekreacyjna”