barbus
Nowy
Nowy
Posty: 1
Rejestracja: 24 lip 2013, 12:33

Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Witajcie,

Chciałbym Was prosić o radę. Od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem rozpoczęcia gry w tenisa. Wczoraj cel został zrealizowany. Jestem po pierwszej lekcji z trenerem oraz moją partnerką.

Problem jest następujący. Mamy po 27 lat i rozpoczynamy naukę w tenisa - 2 razy w tygodniu po 1 godzinie z trenerem, razem. Czy możemy grać razem powiedzmy przez pół roku, rok czy to nie ma sensu? Są różne szkoły, mamy znajomych którzy grają rok, czy nawet trzy ciągle razem i im to odpowiada. Nasz trener raczej jest sceptyczny i mówi, że po około 5 pierwszych lekcjach powinniśmy się rozdzielić, ze względu na to że będzie to miało negatywny wpływ na osobę, która łapie szybciej.

Nie ukrywam, że aspekt finansowy ma tu bardzo duże znaczenia. Lekcja to 90zł plus kort 40, przy dwóch treningach w tygodniu to około 1000 miesięcznie (przy graniu razem), przy oddzielnym 2000 miesięcznie. Różnica dość spora i raczej odczuwalna.

Mowa oczywiście o Warszawie.

Co o tym sądzicie? Wiem, że do podjęcia finalnej decyzji pozostało kilka tygodni ale być może jesteście mi w jakiś sensowny sposób doradzić.

Trenerem po pierwszych zajęciach jestem zachwycony, jest polecony, sprawdzony i z całą pewnością nie chce dla nas źle - jak sam powiedział - "rozkocha nas w tenisie" :).

Będę szalenie wdzięczny za wszelkie rady.
Awatar użytkownika
Marcin_L
Senior
Senior
Posty: 4859
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Moim zdaniem warto zacząć razem. Najwyżej się rozdzielicie za jakiś czas.

Ja do teraz trenuję z partnerką, a czasami biorę dodatkową godzinę osobno. Nasze poziomy już dawno się rozjechały, ale na treningu ja daję z siebie więcej, Ania już się z tym pogodziła i nawet jest wdzięczna, że ja gonię, a ona może sobie bardziej lajtowo poodbijać. Jak gramy gierki, to Ania ma jakiś handicap, jak trener nagrywa, to jej w nieco wolniejszym tempie i bardziej na nią :). Nie ma napinki i jest OK.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Nie bardzo rozumiem w czym masz problem? Nawet jeżeli pojawią się dysproporcje w opanowaniu techniki to i tak jednostka treningowa podzielona jest na początku tak, że trenujecie z trenerem przemiennie. Także to tylko kwestia Waszego samopoczucia.
Potem też nie widzę problemu. Jak skończy się etap podstaw i gry ze statycznej pozycji a zacznie się przebijanie z trenerem przez siatkę to też nie jest to problem.
Trener staje z jednej strony a Wy z drugiej, raz gra na jadną osobę a raz na drugą. To jego problem by na jedną grał już mocniej/z większą rotacją a na drugą słabiej/z mniejszą rotacją.
Problem jest tylko jeden - jeżeli trener ma ochotę stać, a Wy macie przebijać ze sobą.
Do czasu jak będziecie grali na podobnym poziomie to nie problem, a potem należy taką formę wyeliminować. Trener bierze pieniądzę więc też ma się spocić ;).
Poza tym nie jestem fanem by puszczać początkujących na grę między sobą. Trener jest od tego by nagrywać piłkę w odpowiedni sposób tak by uczeń wyrobił prawidłową sekwencję ruchową a nie się trzepał bo piłka leci za każdym razem inaczej ...
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
hokej
Moderator
Moderator
Posty: 4811
Rejestracja: 25 paź 2011, 14:05
Lokalizacja: Lasy Państwowe

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Podskórnie wyczuwam w pytaniu zasadniczym podtekst typu "Czy nie pozabijamy się wzajemnie na korcie tudzież czy będzie to miało wpływ na nasz związek". ;-P
Otóż wszystko zależy od charakterów i nie ma w tym przypadku jednoznacznej odpowiedzi. Marcin ze swoją Panią radzi sobie z tym bez problemu, ja wolałem nie ryzykować i rozdzieliliśmy się na samym początku. Tak samo jak jestem zdeklarowanym przeciwnikiem trenowania własnego dziecka, grania miksta z Panią mego Życia itp. Wspólne spędzanie czasu na obiekcie? Ależ proszę bardzo, jakieś formy dopingu jak najbardziej wskazane. Wspólna gra - veto. Ot życie. :]

Od strony czysto technicznej/tenisowej wyłożył już to Vivid.
Nie dyskutuj z głupkiem - sprowadzi Cię do swojego poziomu i zniszczy doświadczeniem.

To, że jesteśmy w d..ie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać. - Stefan Kisielewski

Wilson Pro Staff RF97A
Różne druty 1.20@24kp
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Moje partnerki życiowe, te dotychczasowe, miały generalnie zakaz stadionowy.
Chyba, że same dobrze grały to wtedy można było iść na kort i pograć singla czy jakiegoś miksta.
Ale siedzenie na "trybunie" czy jakieś "naucz mnie grać kochanie"?! A poszły won! :twisted: Niech sobie znajdzie pasję w życiu, a od mojej wara!
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Obiektyw
STRATEG
STRATEG
Posty: 6842
Rejestracja: 22 paź 2007, 15:10
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Zaczynałem grać wspólnie z dziewczyną. Przynajmniej z pół roku graliśmy razem. Było bardzo fajnie, miło wspominam tamte lekcje ;).

Na początku, w fazie rozkochiwania (w tenisie) warto! :)
Obrazek
Szacowane NTRP: 3.75 ... zrobiłem postęp
Załoga TenisNET
Awatar użytkownika
Gary
Baby do garów!
Baby do garów!
Posty: 9345
Rejestracja: 13 sie 2007, 14:36
Lokalizacja: Wieś przyklasztorna

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

barbus pisze:Trenerem po pierwszych zajęciach jestem zachwycony, jest polecony, sprawdzony i z całą pewnością nie chce dla nas źle - jak sam powiedział - "rozkocha nas w tenisie" .
Mógłbyś podać na PW nazwisko trenera? Pewnie znam.

Co do gry we dwoje, to od strony sportowej/szkoleniowej nie widzę problemu. Chyba że trener jest leń i bumelant, ale gdyby tak było, to by nie sugerował rozdzielenia się. :wink:
"The reason people use a crucifix against vampires is that vampires are allergic to bullshit." - Richard Pryor

"Nie jest dyshonorem przegrywać kiedy w grę wkłada się całe swoje serce." - Sir Matt Busby

"Pater postanowił zapytać swoją siostrzenicę o znaczenie wyrazu "real", który jemu samemu kojarzył się z przepłacanymi, narcystycznymi i metroseksualnymi piłkarzami ze stolicy Hiszpanii." - Krajewski, Czubaj, "Róże cmentarne"
Awatar użytkownika
arot77
Starszy Forumowicz
Starszy Forumowicz
Posty: 407
Rejestracja: 5 sie 2011, 16:06
Lokalizacja: Śląsk

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

A czyż nie jest tak, że grając wspólnie jednak odbijamy co drugą piłkę czy czasem dłużej stoimy obok choć tylko to minuta czy dwie i zamiast lekcji 45 min., robi się 20min.

A z innej beczki, wiadomo z marketingowego punktu widzenia, że w interesie trenera jest was rozdzielić i zaprosić na indywidualne lekcje. To zawsze dwie, a nie jedna godzina.
Przegrywam regularnie - czy to znaczy, że słabo gram w tenisa... .(?)

Nowa rakieta to tylko 5 lekcji z trenerem, dlatego tak łatwo zmienić ramę.
W torbie: PS 6.1 95 2013(Strung Weight:311g), BLX 6.1 95 Team 2011, Head Speed S, Pure Drive Lite RG
Awatar użytkownika
Lechu67
Obywatel Forum
Obywatel Forum
Posty: 923
Rejestracja: 2 sty 2011, 19:27
Lokalizacja: Ryki

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Ja bym podszedł do sprawy tak: tenis to forma miłego spędzenia czasu, więc dlaczego nie robić tego z bliską Ci osobą. W dzisiejszych czasach tak naprawdę mniej przebywamy z bliskimi niż kolegami z pracy.
Na dzień dobry trzeba potrenować, ale nie ma się co oszukiwać Federerem nie będziesz :rolleyes: , więc jakieś mniejsze zyski lub straty z danej formy treningu są naprawdę bez znaczenia.
Powodzenia!
Yonex fan
Awatar użytkownika
Nolan
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 313
Rejestracja: 28 paź 2010, 16:46

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Nie ma problemu z wspólnym treningiem.

Ostatecznie większość treningów przez najbliższe miesiące będziecie odbywać na zasadzie trener z koszem i wy na zmianę odbijacie np. po 3-4 piłki.

Sam czasami tak trenuję z ojcem jako trenerem czyli on z koszem, a ja z żoną na zmianę gramy po kilka piłek.
Od razu zaznaczę, że nasz poziom jest różny : żona gra 4 sezon, a ja zaczynałem przygodę z tenisem 23 lata temu więc różnica poziomu gry zauważalna.
Żeby pokonać przeciwnika trzeba najpierw pokonać samego siebie.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Garego Jego własna osobista Druga Połowa trenuje. Czyli i w domu i na korcie ma przegwizdane, dlatego taki cięty na baby rotfl.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Ania
Weteran
Weteran
Posty: 1343
Rejestracja: 19 cze 2012, 09:24
Lokalizacja: Szczecin

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Jakbym miała zaczynać nauki z partnerem to raczej bym nie chciała, jako typowa sportowa lebiega pewnie zostawałabym z tymi naukami daleko z tyłu. Nie ma szans, aby ktoś uczył się w tym samym (dodam: wolnym) tempie co ja, więc nie byłaby to przyjemność dla żadnej ze stron. Dlatego chyba wszystko zależy od tego jakie będą początki dla danej pary. Jeśli któraś ze stron wybitnie odstaje to powinno się jednak te lekcje rozdzielić, bo wtedy mimo wszystko jest to bezsensowne wydawanie pieniędzy. W niektórych przypadkach nawet lepiej jak mężczyzna pochodzi na lekcje (2-3 miesiące), a potem sam cierpliwie nauczy swoją partnerkę. Osobiście wolałabym właśnie, aby grać w tenisa nauczył mnie ktoś kogo znam i kto również zna mnie na tyle, że wytłumaczy mi wszystko "po mojemu" a nie trener, który rozkłada ręce, wznosi oczy ku niebu i rwie sobie włosy z głowy, a ja dalej nic z tego nie rozumiem rotfl .
Zodiakalna Panna w średnim wieku dostaje czasami kompletnego bzika. Zamyka się w domu z armią ścierek i już od rana biega po domu z chloraminą dezynfekując wszystko co się da. W końcu pada zatruta nadmierną ilością środków odkażających, co ratuje jej umęczoną rodzinę przed samobójstwem.
Awatar użytkownika
Marcin_L
Senior
Senior
Posty: 4859
Rejestracja: 26 lis 2010, 08:05
Lokalizacja: Poznań

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Ania pisze: Osobiście wolałabym właśnie, aby grać w tenisa nauczył mnie ktoś kogo znam i kto również zna mnie na tyle, że wytłumaczy mi wszystko "po mojemu" a nie trener, który rozkłada ręce, wznosi oczy ku niebu i rwie sobie włosy z głowy, a ja dalej nic z tego nie rozumiem rotfl .
Nie byłbym taki pewny. Trener, a zakładamy, że to trener, a nie nagrywacz piłek, przede wszystkim podejdzie do tematu bez jakichś emocji, poobserwuje predyspozycje motoryczne i wydolnościowe, będzie spokojnie uczył się psychiki pupila, etc. Ocenę tego, czy trener się sprawdza, trzeba (na naszym poziomie) przeprowadzić w perspektywie jakichś min. 3-6 miesięcy.
Awatar użytkownika
Ania
Weteran
Weteran
Posty: 1343
Rejestracja: 19 cze 2012, 09:24
Lokalizacja: Szczecin

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Tak Marcin, rozumiem, masz rację. Ale wszystko też zależy jak chce się grać w przyszłości, czy rekreacyjnie z rywalizacją na poważnie czy rekreacyjnie towarzysko dla zabawy. Jeśli na poważnie to jednak lepiej przeboleć tego trenera, który naprowadzi nas na tą właściwą drogę i niczego nam nie wypaczy, ale jeśli ma to być gra towarzyska to w sumie bez różnicy czy pokaże ci podstawy ktoś doświadczony czy ktoś kto sam dopiero się nauczył. Ja np. czasem wybieram się na kort z koleżanką i jedyne co chcemy to trochę sobie poodbijać (ja) i trochę pobiegać za piłeczkami (ona), czyli nic skomplikowanego, nawet trenera do tego nie potrzebujemy ;-).
Zodiakalna Panna w średnim wieku dostaje czasami kompletnego bzika. Zamyka się w domu z armią ścierek i już od rana biega po domu z chloraminą dezynfekując wszystko co się da. W końcu pada zatruta nadmierną ilością środków odkażających, co ratuje jej umęczoną rodzinę przed samobójstwem.
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Ujmę to tak - jak kort ma być miejscem zabawy, takiej totalnej, to wariant z "nauką" od partnera jest OK. Jeżeli natomiast ktoś idzie na kort nauczyć sie grać to tylko obca osoba - trener. Oceni bez emocji, przez pryzmat doświadczeń, i do tego dobierze się do tyłka a nie będzie wymiękał na trzepot rzęs. Poza tym trener nie ryzykuje, że potem zupa będzie za słona ... :)
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
Pio
Starszy Forumowicz
Starszy Forumowicz
Posty: 395
Rejestracja: 9 mar 2013, 20:23
Lokalizacja: Wawa

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Ania pisze:Jakbym miała zaczynać nauki z partnerem to raczej bym nie chciała, jako typowa sportowa lebiega pewnie zostawałabym z tymi naukami daleko z tyłu. Nie ma szans, aby ktoś uczył się w tym samym (dodam: wolnym) tempie co ja, więc nie byłaby to przyjemność dla żadnej ze stron. Dlatego chyba wszystko zależy od tego jakie będą początki dla danej pary. Jeśli któraś ze stron wybitnie odstaje to powinno się jednak te lekcje rozdzielić, bo wtedy mimo wszystko jest to bezsensowne wydawanie pieniędzy. W niektórych przypadkach nawet lepiej jak mężczyzna pochodzi na lekcje (2-3 miesiące), a potem sam cierpliwie nauczy swoją partnerkę. Osobiście wolałabym właśnie, aby grać w tenisa nauczył mnie ktoś kogo znam i kto również zna mnie na tyle, że wytłumaczy mi wszystko "po mojemu" a nie trener, który rozkłada ręce, wznosi oczy ku niebu i rwie sobie włosy z głowy, a ja dalej nic z tego nie rozumiem rotfl .

Prawda prawda.
Awatar użytkownika
ppeter
Senior
Senior
Posty: 4949
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Ania pisze:Ale wszystko też zależy jak chce się grać w przyszłości, czy rekreacyjnie z rywalizacją na poważnie czy rekreacyjnie towarzysko dla zabawy.
W jednym i drugim przypadku warto podstawy opanować zgodnie ze "sztuką", a więc z trenerem. Nie nabierzesz od początku złych nawyków i łatwiej będzie później bez względu na to jak będziesz się chciała "bawić" tenisem, druga sprawa to zdrowie, prawidłowy ruch to mniejsze prawdopodobieństwo kontuzji.
Obrazek
Super G V1 Pro
NTRP - 4.0
Sam fakt istnienia prawa o ochronie uczuć religijnych jest najlepszym dowodem tego, że religie by nie przetrwały w warunkach prawdziwej wolności myśli i słowa.
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?!".
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Ania pisze:Jakbym miała zaczynać nauki z partnerem to raczej bym nie chciała, jako typowa sportowa lebiega pewnie zostawałabym z tymi naukami daleko z tyłu. Nie ma szans, aby ktoś uczył się w tym samym (dodam: wolnym) tempie co ja, więc nie byłaby to przyjemność dla żadnej ze stron. Dlatego chyba wszystko zależy od tego jakie będą początki dla danej pary.
Wszystko zależy jaka jest motywacja, jesli dla obojga jest to frajda, to nawet dysproporcje w umiejętnościach nie są problemem, przy programie jaki przedstawił Vi.
Gorzej jeśli te motywacje są niejasne :wink: . Szkoda czasu. Przechodziłem to.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
dusia
Nowy
Nowy
Posty: 7
Rejestracja: 9 maja 2013, 18:05
Lokalizacja: Gd

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Vivid pisze:Moje partnerki życiowe, te dotychczasowe, miały generalnie zakaz stadionowy.
Chyba, że same dobrze grały to wtedy można było iść na kort i pograć singla czy jakiegoś miksta.
Ale siedzenie na "trybunie" czy jakieś "naucz mnie grać kochanie"?! A poszły won! :twisted: Niech sobie znajdzie pasję w życiu, a od mojej wara!
rotfl
A Ty wiesz, jak mnie wkurzało, jak (były-)Stary w ogóle prezentował pełną zlewkę na moje wszystkie sportowe zakusy?
Wzięłam go na basen (ja stara pływaczka), to mnie utopić chciał, wzięłam na kort (może wody nie lubił) - patrzeć nie mogłam i chciałam kopać pod kolanami, żeby nogi ugiął, wzięłam na rolki (takie piękne tereny nad morzem) - prawie mi się nie zabił, wzięłam na rower (do offroadu namówiłam, to może i rowerowy cross...) - to zmęczony po pierwszym km i wracać chce piechotą bo pod górkę, wzięłam na boks (może coś bardziej męskiego i się wyżyć w końcu można) - to mu na sali śmierdzi, wzięłam na windsurfing (wiatr we włosach i ta opalenizna to w sumie argumenty) - to też be, bo się zapaleniem ucha skończyło, wzięłam na siłownie (przynajmniej się nie przeziębi) - usiadł na kanapie i czekał aż skończę...
Ma-sa-kra rotfl Mój wybór szybko uległ wówczas weryfikacji sesese.

Czyli jak macie podobne temperamenty, to przeszkód nie widzę. Ale jeśli jedno z was ma ADHD i lubi się zmęczyć, porywalizować, to za chwilę lepiej się sportowo rozejść. :)
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Czy warto zaczynać od zera i trenować z partnerką?

Dusia, chyba opisałaś schemat jak to wygląda z reguły ale w odwróconych rolach. O_O
Swoją drogą gratuluję inicjatywy w chęci rozruszania byłego partnera. :::gd:::
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.

Wróć do „Gra rekreacyjna”