Awatar użytkownika
Cassandra
Początkujący
Początkujący
Posty: 41
Rejestracja: 26 cze 2010, 02:52

Re: Psychika dziecka na korcie.

A moim zdaniem doprowadzanie 8 latka by przeżywał mecz to krzywda wyrządzana przez rodziców. On ma mieć z tego radość i atrakcję.
Awatar użytkownika
WarriorsOfAden
Weteran
Weteran
Posty: 1795
Rejestracja: 31 lip 2009, 18:56
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Psychika dziecka na korcie.

Cassandra, głupoty większej nie słyszałem. Według mnie są dwie sytuacje.

1. W której rodzice z chorymi ambicjami i niespełnionymi marzeniami zmuszają potomka do trenowania i tutaj nie ma dziecko chęci na nic.

2. Fascynuje się tenisem, w tej sytuacji o ile rodzic jest normalny to dziecko ma jeszcze większą frajdę, adrenaline i motywacje do gry na punkty, smak rywalizacji. Skoro lubi grać i nikt nie zmusza go do tego to gra dla frajdy, nawet na punkty. Haczyk jest w tym, że chłopak może się podłamywać po stracie punktu (jednak to nie ta sama sytuacja co w punkcie 1 i nie przeżywa psychicznie meczu jakby to miało zależeć od jego życia lub śmierci). Taka jest moja opinia na ten temat.
ObrazekOrganix 8
NTRP 3.0
"Whatever doesn't kill you, simply makes you stranger"

"Szaleństwo i długie piesze spacery to okno z najrozleglejszym widokiem na ludzką naturę"
Awatar użytkownika
wyczesany
Ludzkie oblicze Władzy
Ludzkie oblicze Władzy
Posty: 7930
Rejestracja: 8 paź 2008, 15:12

Re: Psychika dziecka na korcie.

WarriorsOfAden pisze:Cassandra, głupoty większej nie słyszałem.
Nie wiem gdzie widzisz głupotę, jeśli dobrze zrozumiałem to Cassandra miała na myśli to, żeby nie wywierać zbyt dużej presji na dziecku.
Prezes fanklubu Staśka :D
Awatar użytkownika
PitS
PATHFINDER
PATHFINDER
Posty: 13064
Rejestracja: 9 sie 2007, 22:21
Lokalizacja: Kielce/Opoczno
Kontakt: Strona WWW

Re: Psychika dziecka na korcie.

Cassandra pisze:A moim zdaniem doprowadzanie 8 latka by przeżywał mecz to krzywda wyrządzana przez rodziców. On ma mieć z tego radość i atrakcję.
Święte słowa, czasami jednak bywa tak że samo dziecko ma gen rywalizacji silnie rozwinięty, wtedy uniemożliwienie mu tego, jest taką samą krzywdą.
Każdy ma prawo do wolnej, nieskrepowanej wypowiedzi, a granice dobrego smaku - zakładamy, że - każdy potrafi sobie postawić sam. Spór jest naturalną esencją forum internetowego, a różnice poglądów jego paliwem. Ważne jest jednak, aby nadmiar paliwa nie zdusił dyskusji. - YtB
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Psychika dziecka na korcie.

WarriorsOfAden pisze:Cassandra, głupoty większej nie słyszałem.
To ja chętnie posłucham dlaczego bo walnąć bzdurę to każdy debil potrafi, to taka chyba u nich w pakiecie opcja ...
Co jest w Jej tekście głupiego? Z czym się nie zgadzasz? Czytać ze zrozumieniem Cię nauczyli czy przekraczało i przekracza to nadal Twoje możliwości intelektualne?!
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
WarriorsOfAden
Weteran
Weteran
Posty: 1795
Rejestracja: 31 lip 2009, 18:56
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Psychika dziecka na korcie.

Wow, Vivid, to żeś poszalał. Pisałem dokładnie odnośnie tego konkretnego przypadku z którego raczej nie wynika aby FiliP "doprowadzał 8 latka by przeżywał mecz". Albo się na mnie uparłeś, albo nie czytasz ze zrozumieniem Ty, albo różnica pokoleń i po prostu się nie rozumiemy. FiliP nie chciał doprowadzać dziecka do stanu przeżywania meczu emocjonalnie, a zachęcenia go do rywalizacji.

P.S. Jeszcze w roli ścisłości, gdybyś nadal nie rozumiał i upierał się przy swoim. Jej zdanie nie jest głupotą samą w sobie, a głupotą w tym konkretnym przypadku. To jest moje zdanie i tyle Cię to powinno obchodzić co zeszłoroczny śnieg, człowieku wyluzuj bo się nabawisz nerwicy jak na moje oko. Popatrz na mój post poprzedni, w tym temacie rozważamy raczej punkt drugi, a nie pierwszy, a do którego się Cassandra odnosiła.
ObrazekOrganix 8
NTRP 3.0
"Whatever doesn't kill you, simply makes you stranger"

"Szaleństwo i długie piesze spacery to okno z najrozleglejszym widokiem na ludzką naturę"
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Psychika dziecka na korcie.

Ja tam nie widzę odniesienia do konkretu, tym bardziej, że to pierwsza wypowiedź, a za to widzę pewne uogólnienie. Tak jak i widzą to inne osoby wypowiadające się przede mną. Także to nie ja mam problem z czytaniem tylko Ty, nie pierwszy już raz, z formułowaniem myśli.
Może i chciałeś dobrze ale wyszło...

A już zupełnie pomijając intencję. Jak już piszesz, że ktoś się "myli" w sposób dosadny to łaskawie uzasadnij. Przeczytaj swój post. Najpierw odniesienie, że Cassandra palnęła wg. Ciebie głupotę a potem kompletnie z innej beczki.
Ten post to jest jakaś sieczka, spójności w niej za grosz...
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Psychika dziecka na korcie.

WarriorsOfAden pisze:P.S. Jeszcze w roli ścisłości, gdybyś nadal nie rozumiał i upierał się przy swoim. Jej zdanie nie jest głupotą samą w sobie, a głupotą w tym konkretnym przypadku. To jest moje zdanie i tyle Cię to powinno obchodzić co zeszłoroczny śnieg, człowieku wyluzuj bo się nabawisz nerwicy jak na moje oko. Popatrz na mój post poprzedni, w tym temacie rozważamy raczej punkt drugi, a nie pierwszy, a do którego się Cassandra odnosiła.
A to ciekawe... rotfl

Czyli wszyscy odnoszący się do Twojej wypowiedzi jej nie rozumieją, tak? Masz poważne deficyty w umiejętności wyrażania własnych myśli... :]
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
WarriorsOfAden
Weteran
Weteran
Posty: 1795
Rejestracja: 31 lip 2009, 18:56
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Psychika dziecka na korcie.

Może czasem lepiej się bardziej zagłębić niż od razu pociągnąć z bata? A to że czasem brakuje mi słów to wina nieoczytania.
ObrazekOrganix 8
NTRP 3.0
"Whatever doesn't kill you, simply makes you stranger"

"Szaleństwo i długie piesze spacery to okno z najrozleglejszym widokiem na ludzką naturę"
Awatar użytkownika
Mechanik
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 16 lip 2008, 14:15
Lokalizacja: São Paulo/Łódź

Re: Psychika dziecka na korcie.

A ja przeczytałem ze zrozumieniem post WarriorsOfAden i też uważam, że należy rozróżnić dwie sytuacje: 1) zmuszanie dziecka na siłę do gry, 2) spowodowanie, że dziecko przeżywa mecz i w ten sposób ma chęć do dalszej gry. Sytuacja pierwsza oczywiście jest zła i nie należy do niej dopuszczać, sytuacja druga jest jak najbardziej pożądana.
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Psychika dziecka na korcie.

Mechanik pisze:A ja przeczytałem ze zrozumieniem post WarriorsOfAden i też uważam...
W takim razie czas na korepetycje z czytania ze zrozumieniem.
Vivid pisze:
WarriorsOfAden pisze:Cassandra, głupoty większej nie słyszałem.
To ja chętnie posłucham dlaczego bo walnąć bzdurę to każdy debil potrafi, to taka chyba u nich w pakiecie opcja ...
Co jest w Jej tekście głupiego? Z czym się nie zgadzasz? Czytać ze zrozumieniem Cię nauczyli czy przekraczało i przekracza to nadal Twoje możliwości intelektualne?!
Wytłumaczę Ci to łopatologicznie. WoA nie odniósł się do wypowiedzi Cassandry. Napisał tylko że to "bzdura" i sruu...

Cassandra napisała ogólnik, który mimo iż niekonkretny bzdurą nie jest. A jeśli jest to na pewno nie znajdziemy potwierdzenia na to w wypowiedzi wyżej wymienionego użytkownika.
Cassandra pisze:A moim zdaniem doprowadzanie 8 latka by przeżywał mecz to krzywda wyrządzana przez rodziców. On ma mieć z tego radość i atrakcję.
Gdzie jest bzdura? Ma mieć z tego radość i atrakcję? Ma.
Czy doprowadzenie go (w domyśle na siłę) do tego aby przeżywał jest krzywdą? Jest.

I żyli długo i szczęśliwie... koniec.
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
Awatar użytkownika
Mechanik
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: 16 lip 2008, 14:15
Lokalizacja: São Paulo/Łódź

Re: Psychika dziecka na korcie.

Uffffffffffffffff, teraz wszystko zostało wyjaśnione :::yay:::
Awatar użytkownika
ppeter
Senior
Senior
Posty: 4949
Rejestracja: 18 gru 2006, 17:57
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Psychika dziecka na korcie.

W wypowiedzi Cassandry występuje pewne uproszczenie i potoczność, która też nie do końca jest szczęśliwa. Radość to też przeżywanie, tyle że emocje są pozytywne.
Tak na prawdę, chodzi o to, żeby może nie chronić dziecko od "przeżywania" (czyli od negatywnych emocji), tylko nauczyć mu sobie z tymi emocjami radzić.
To co objawia się na korcie, pojawi się i w życiu w jakiejś stresującej sytuacji, dobrze że można taki sygnał wcześniej zobaczyć, gorzej jak się dziecku nie potrafi/nie chce pomóc.

Co do sytuacji opisanych przez WOA.
Sytuacja z punktu 1, nie koniecznie musi być negatywna. Na początku mojej narciarskiej edukacji, to właśnie rodzice że tak powiem "ciągnęli mnie za uszy", żebym jeździł na nartach (właśnie w wieku około 7-8 lat). Może czasami tracili trochę cierpliwość, ale tych negatywnych emocji nie było dużo. Dzisiaj jestem im wdzięczny, za to co robili.
Mało które dziecko w wieku 5-7 lat samo z siebie zajmie się jakimś sportem, którego nie uprawia się na podwórku lub w szkole. Po drugie pewien nadzór rodziców jest potrzebny, żeby nauczyć dziecko systematyczności i żeby wytrwało w "treningu" chociaż przez taki czas, aby początkowe trudności nie zniechęciły.
Chore ambicje rodziców, mogą się uzewnętrznić zarówno jako rozwinięcie punktu 1. jak i 2.
Cały problem rodzica, to odrzucić własne negatywne emocje i pomóc dziecku przezwyciężać jego, bo nie ma możliwości, żeby takie się nie pojawiły.
Obrazek
Super G V1 Pro
NTRP - 4.0
Sam fakt istnienia prawa o ochronie uczuć religijnych jest najlepszym dowodem tego, że religie by nie przetrwały w warunkach prawdziwej wolności myśli i słowa.
"Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie?!".
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Psychika dziecka na korcie.

Mechanik pisze:A ja przeczytałem ze zrozumieniem post WarriorsOfAden i też uważam, że należy rozróżnić dwie sytuacje: 1) zmuszanie dziecka na siłę do gry, 2) spowodowanie, że dziecko przeżywa mecz i w ten sposób ma chęć do dalszej gry. Sytuacja pierwsza oczywiście jest zła i nie należy do niej dopuszczać, sytuacja druga jest jak najbardziej pożądana.
Przecież to jasne, tylko że wypowiedź WoA składała się z 2 części, oderwanych od siebie ...
Tego akurat nikt nie kwestionuje, pobudka!!! rotfl
WarriorsOfAden pisze:Może czasem lepiej się bardziej zagłębić niż od razu pociągnąć z bata? A to że czasem brakuje mi słów to wina nieoczytania.
Tylko jakoś Ty się tym chcesz zasłonić, inni nie, jakoś tak nie robią. To nie argument. Nie licz na tolerancję. Mamy (forumowicze) różne opinie i jak widzisz w różnych wątkach są starcia, ale na argumenty. A jak się kogoś atakuje to inni reagują.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
TadX
Senior
Senior
Posty: 4833
Rejestracja: 6 wrz 2008, 23:16

Re: Psychika dziecka na korcie.

WarriorsOfAden pisze:Może czasem lepiej się bardziej zagłębić niż od razu pociągnąć z bata? A to że czasem brakuje mi słów to wina nieoczytania.
Bat to Ty pierwszy wyciągnąłeś na Cassandrę. Jesteś nieoczytany? To czytaj. W jakiej szkole Ty jesteś? Gimnazjum czy już liceum? Możesz zacząć czytać od książek telefonicznych. Mało akcji, ale obsada znakomita.

Poza tym, pisałeś do kobiety. Skoro pisałeś w takiej formie, to znaczy, że oprócz nieoczytania brak Ci też elementarnego poczucia manier.
WarriorsOfAden pisze:Albo się na mnie uparłeś, albo nie czytasz ze zrozumieniem Ty, albo różnica pokoleń i po prostu się nie rozumiemy.
Różnica pokoleń... dobre sobie. Tak, Ty jesteś poszkodowany. Wiesz, może jesteś przyzwyczajony, że takie rzeczy Ci uchodzą płazem, że wszyscy kładą to na karb dojrzewania, ale wiesz - nie oczekuj, że wszyscy tak będą robić. Sam sobie jesteś winien.
Awatar użytkownika
El Diablo
Wyłączono z użytku...
Posty: 20553
Rejestracja: 15 lut 2007, 12:57
Kontakt: Strona WWW

Re: Psychika dziecka na korcie.

Tu kończy się OT i wzajemne wycieczki... :rdcard:
Nie mogę odebrać telefonu, NIGDY!
Albo jestem na urlopie, albo na zwolnieniu, albo w delegacji, albo na spotkaniu.
Nie czytam e-maili ani nie oddzwaniam.
Zupełnie jak horyzont. Jestem bardziej koncepcją niż bytem cielesnym.
tentamten
Początkujący
Początkujący
Posty: 26
Rejestracja: 11 lip 2007, 10:34

Re: Psychika dziecka na korcie.

FiliP, masz idealne zadatki na tzw. syndrom ...........ego ojca (tak to nazywamy po imieniu, więc się nie obrażaj)! Najmądrzejsza wypowiedź to szanownej Pani/Panny Cassandry. Jak można od dziecka 8 letniego oczekiwać przeżywania i mobilizowania się do wygrywania?? Chcesz żeby twój syn grał w tenisa, czy w wieku lat 18 zrobił Ci na złość i zrezygnował będąc mistrzem Polski (znam osobiście 2 takie przypadki)?
Dla dziecka to ma być przyjemność! Do tego 3 z 4 treningów powinny się odbywać w grupie a broń Boże indywidualnie, bo za jakiś czas będzie to dla syna obowiązek a nie przyjemność. Póki co cel jego treningów to stopniowe szlifowanie techniki, SPRAWNOŚCI i niestety ale w głównej mierze tym celem jest również porozrabianie z kolegami i rzucanie piłkami w koleżanki no i jakieś zabawy na treningach! Przecież głowę i psychikę trenuje się na samym końcu, czyli od 16 roku życia!! Moja rada: Odpuść! Wygra.. extra weź go na lody albo coś kup, ale jak przegra to spróbuj przekonać go do tego, że to jest, że tak się wyrażę, poziom startowy... z założenia wszyscy przegrywają, więc to nic strasznego i nie ma co o tym myśleć. Natomiast wygrywanie to jest już COŚ!
Po takiej wypowiedzi twój syn mało że zapomni o tej przegranej, to już się podnieci na myśl o następnej możliwej wygranej i masz od razu element motywujący...
Oczywiście jak zwykle jestem w mniejszości ze swoimi przekonaniami ale nie raz się okazało, że ilość nie przekłada się również tutaj na jakość...
Awatar użytkownika
WarriorsOfAden
Weteran
Weteran
Posty: 1795
Rejestracja: 31 lip 2009, 18:56
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Psychika dziecka na korcie.

Przecież głowę i psychikę trenuje się na samym końcu, czyli od 16 roku życia!!
Tutaj znów może mi ktoś wysypie wiadro popiołu na łeb za moje opinie, ale tutaj mówię kategorycznie NIE. Jeżeli chodzi o poważne trenowanie to głowę trzeba ćwiczyć dużo wcześniej, bo później będzie katastrofa. Nie raz to było że zawodnicy z TOP 10 oddawali za darmo wygrane mecze i odwrotnie? Jeśli dziecko ma zamiar chodzić na turnieje to głowę trzeba trenować cały czas, to w niej się wszystko rozgrywa. A jeśli dziecko nie ma zamiaru grać na turniejach i traktować tenisa jako sposobu na życie w przyszłości to mecze powinno się traktować "for fun" - wtedy żadna psychika nie potrzebna, gra się dla własnej radości i przyjemności.
ObrazekOrganix 8
NTRP 3.0
"Whatever doesn't kill you, simply makes you stranger"

"Szaleństwo i długie piesze spacery to okno z najrozleglejszym widokiem na ludzką naturę"
Awatar użytkownika
Vivid
Dynamiczny Geriatryczny
Dynamiczny Geriatryczny
Posty: 28703
Rejestracja: 15 sie 2006, 06:47
Lokalizacja: Menelowo

Re: Psychika dziecka na korcie.

Tentamten, jedna uwaga. Skoro na lody po wygranej to i po przegranej. Tu chodzi o to żeby rozgraniczyć doping pozytywny na meczu od sytuacji po meczowej. Potem się nic nie stało, wygrana - super, przegrana - też OK. Niestety dziecko myśli prostymi schematami i zaraz mamy wygrana = nagroda, przegrana = brak nagrody.
Natomiast faktycznie problem KAR-u to już temat wałkowany. Rodzicom trudno zrozumieć, że dla 8-10 latków większa część jednostki treningowej to zabawy ruchowe z elementami tenisa. Oni by chcieli regularną grę widzieć...
No i poruszony przez Ciebie ważny aspekt - treningi w grupach, z rówieśnikami. Trening indywidualny (tylko) to prosta droga do katastrofy.
Uśmiechaj się, to nieźle wkurza ludzi :)
Lepiej na korcie mądrze stać niż po nim głupio biegać ;)
Skuteczność tenisa zależy od tego jak szybko i jak mocno zrobisz przeciwnika w ch..ja :P
FiliP
Nowy
Nowy
Posty: 12
Rejestracja: 7 lut 2010, 20:13

Re: Psychika dziecka na korcie

Dzięki za wszelkie porady i opinie choć nie wszyscy dobrze zrozumieli moje intencje.
Postanowiłem temat drążyć dalej i trochę poczytałem, porozmawiałem z różnymi ludźmi a nawet jeździłem oglądać treningi w Niemczech.
I na tej podstawie wysnułem swoją teorię.
Wzorem dla mnie byli sportowcy niemieccy z dwóch względów:
1. Oni zawsze walczą do końca i rzadko ponoszą ich emocje.
2. Mieszkam przy granicy a na co dzień współpracuję z Niemcami.
Wniosek: Treningi dzieci w DE nie różnią się zasadniczo od naszych a główną przyczyną ich wytrwałości jest wychowanie i obyczaje wyniesione z domu. Po prostu u nich emocje zawsze schodzą na dalszy plan a zawsze góruje rozum i rozsądek.

I tu muszę się pochwalić że to naprawdę działa, bo zanim doszedłem do tych wniosków to postanowiłem że będę chodził z synem grać i położę szczególny nacisk aby postarał się uspokoić gdy zaczyna przegrywać, nabrał kilka głębokich oddechów, przypomniał sobie wszystko od początku i starał się grać "treningowo". Oczywiście troszkę to trwało i mały biegał czasem 2-3 razy do toalety aby się wypłakać ale po paru miesiącach to naprawdę przyniosło efekt. I gdy na ostatnim turnieju przegrywał już 5:1 (a grają do 7pkt) to się uspokoił zebrał w sobie i jeszcze wygrał ten mecz. Wygrał tez cały turniej ale dla mnie największym sukcesem był właśnie ten mecz. A przypomnę że wcześniej po paru przegranych piłkach odechciewało mu się grać, chciało mu się płakać i grał "od niechcenia".

Aha i jeszcze jedno zanim zaczniecie mnie znowu krytykować. Nie pisałem o tym wcześniej ale jest to dla mnie jasne że dziecko powinno trenować i trenuje w grupie rówieśników a jest nagradzany tak samo gdy przegra i gdy wygra. A ja jako ojciec nie wywieram na nim żadnej presji do startów w turniejach czy wygrywania. Mały zawsze sam chętnie chodzi na treningi czy turnieje, nawet do tego stopnia że gdy coś przeskrobie to straszę go karą że "nie pójdzie na trening".

Wróć do „Moje dziecko gra w tenisa”