Awatar użytkownika
Jakuboto
Nestor
Nestor
Posty: 6820
Rejestracja: 22 cze 2013, 10:23
Lokalizacja: Warszawa

Trening U-12 w Szwajcarii

Część z was ma dzieciaki, więc dla zainteresowanych wrzucam link do filmiku na facebook'u:
https://www.facebook.com/photo.php?v=10152303214833900
Tak ćwiczą w Szwajcarii. Bardzo ciekawe i różnorodne ćwiczenia. Fajnie, że interesują się tym trenerzy w Polsce (trafiłem na to przez znajomego, który jest trenerem).
Yonex Vcore 100
NTRP 3.14159265359
Awatar użytkownika
widget
Senior
Senior
Posty: 2741
Rejestracja: 28 wrz 2010, 07:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: Trening U-12 w Szwajcarii

No dzięki za wstawkę.

Ja swojego synka posłałem na tenisa (4,5 roku) i jestem wściekły. Zamiast mieć ogólnorozwojówkę w formie zabawy z elementami tenisa, to dzieci stoją jak mongoły w kolejce, żeby odbić raz piłkę. Coś tam poodbijają rakietą balonik chwilę, rzucą sobie ręcznie piłką przez siatkę, ale generalnie 80% czasu stoją i czekają na swoją kolej?!

Mój dzieciak nie jest przyzwyczajony żeby tak stać i nic nie robić, więc sobie sam znajduje zajęcie na korcie no i usłyszałem że ma ADHD @#%$^ Kurde. Dziecko które jest w stanie siedzieć w miejscu i układać samemu puzzle przez 2h nie może mieć ADHD.

Oczywiście zabiorę stamtąd dzieciaka, bo obiekt co prawda najwyższej jakości, trenerzy z doświadczeniem i umiejętnościami, ale nie umieją zapanować i zainteresować dzieci. Nie mają kompletnie pomysłu.

Rozmówiłem się więc z "główną-prowadzącą", zrobiła w tą sobotę pierwszy raz zajęcia gdzie moje dziecko pierwszy raz się nie nudziło, ale już po wyartykułowała, że to tak wyjątkowo, bo jej się to nie opłaca, po za tym inni rodzice mają inne oczekiwania i im pasuje że dzieci stoją w kolejce ...

No i to rozwiało moje wszelkie wątpliwości, czy posyłać tam jeszcze dziecko, czy nie.
Awatar użytkownika
hokej
Moderator
Moderator
Posty: 4811
Rejestracja: 25 paź 2011, 14:05
Lokalizacja: Lasy Państwowe

Re: Trening U-12 w Szwajcarii

Temat-rzeka, ale obserwując na korcie mojego chłopaka dochodzę do wniosku, że problemem jest ilość dzieci w grupie tudzież zaangażowanie instruktora. Mając na zajęciach czwórkę, każdy średnio ogarnięty warsztatowo trener jest w stanie zapewnić im zabawę non-stop. Możliwości jest masa i co bardziej paradoksalne - najlepiej do tego stanu rzeczy przystosowują się młodzi trenerzy (nawet bez papierów), mający chęci rozwoju i kondycję, żeby z dzieciakami się bawić.

Generalnie nt szkolenia maluchów w naszym kraju należałoby chyba założyć nowy temat, podejście "treserów" to jedno, warunki w jakich one ćwiczą (bawią się) też czasem urągają zdrowemu rozsądkowi - 10-letnia córka znajomego, mocno zaangażowana w trening od paru lat rzuciła to w diabły z dnia na dzień, bo nie miała ochoty biegać po bagnie w +5st C. I wcale jej się nie dziwię.
Nie dyskutuj z głupkiem - sprowadzi Cię do swojego poziomu i zniszczy doświadczeniem.

To, że jesteśmy w d..ie, to jasne. Problem w tym, że zaczynamy się w niej urządzać. - Stefan Kisielewski

Wilson Pro Staff RF97A
Różne druty 1.20@24kp
Awatar użytkownika
Pio
Starszy Forumowicz
Starszy Forumowicz
Posty: 395
Rejestracja: 9 mar 2013, 20:23
Lokalizacja: Wawa

Re: Trening U-12 w Szwajcarii

Trudny i długi temat jeśli chodzi o szkolenie dzieci.
Nigdy nie da się dogodzić wszystkim.
Powiem jednak jaki byłem bardzo zdziwiony jak przyjechałem do Wawy i zobaczyłem jakże odmienny styl trenowania dzieciaków preferowany jest w stolicy.
Mianowicie grupa max 4. dzieciaków za giga kasę albo tak jak u Widgeta sporo dzieci za niewiele mniejszą kasę.
Ja jestem zwolennikiem jednak grup nawet 10-12 osobowych (można wyselekcjonować zdolniejsze dzieci), ale jeden warunek. Dzieci od 5-6 lat w górę. Dlaczego? Młodsze dzieci nie potrafią w pełni podporządkować się rytmowi i poleceniom trenera. Podstawą na treningach jest zabawa w parach.
Zbyt dużo jest tu pisania jak wyglądać to powinno.
Współczuję rodzicom, którzy w dobrej wierze posyłają dzieciaki, a z góry wiadomo że taki system szkolenia nie ma szans na wychowanie zawodnika. No chyba, że rodzice mają full kasy i wtedy indywidualne lekcje załatwią wiele.

Wróć do „Moje dziecko gra w tenisa”