hokej pisze:Chociaż może będzie jak z Shack`iem - w końcu po takim treningu zacznie trafiać na 60% i przeciwnikom przejdzie.
Shack i rzuty wolne, to były czasy, ile on sposobów na to miał
.
U mnie NBA była na topie oczywiście za czasów Jordana, Pippena, jeszcze Rodman, Steve Kerr, Kukoc
. Pamiętny sezon 72-10
.
Wielkie batalie z Utah Jazz, New York Knicks, to były czasy.
Inni ulubieni gracze:
Grant Hill (Detroit Pistons)
Reggie Miller ( Indiana Pacers)
Gary Payton (Seattle SuperSonics)
Allen Iverson (Philadelphia 76ers) mała motorówka
.
Tim Hardaway (Miami Heat) - bardzo lubiłem Jego sposób rozgrywania.
Na gorączce NBA sam sporo grałem, na podwórku i również w UNBA
. Najbardziej lubiłem grać na pozycji 2 i 3. 1-ka nigdy nie była moją ulubioną, chociaż czasami się zdarzało, a 4-ka i 5-ka to wiadomo dlaczego
.
W jednym z sezonów miałem ok.60% skuteczności za 3
. Często więcej ptk w meczu zdobywałem właśnie z 3-ek niż łącznie pozostałych